Witam!
crolick pisze:OK. Tłumaczenie rozumiem. Ale czemu jeśli w 1926 Świrski był neutralny to tu nagle ni z gruchy ni z pietruchy miałby zwalczać Sikorskiego?!
No, Sikorski, to w 1926 roku też był neutralny
Czy ja mówiłem o zwalczaniu
Nie.
Chociaż może powininem.
Świrski - po 1939 roku był zupełnie niezależny od Sikorskiego, stacjonował w innym kraju, miał niezależne siły, no i bliskie kontakty z Admiralicją... I był jedynym intytucjonalnym spadkobiercą Sanacji...
Sikorski się go po prostu bał - zakazał nawet Modelskiemu jakichkolwiek "weryfikacji" oficerów PMW.
Sikorski pewnie też chętnie by go zwalczał (gdyby nie był tchórzem) - tak jak zwalczało Świrskiego otoczenie Sikorskiego.
Tak więc wzmacnianie własnej pozycji poltycznej było jak najbardziej logicznym i całkowicie zrozumiałym postępowaniem, gdy cały ten Sikorszczacki cyrk zjechał do Londynu.
crolick pisze:Ksenofont pisze:A skąd wiesz o szczupłości personelu??? Skąd 15 lipca Świrski wiedział o szczupłości personelu?!?
Bo umiał dodawać do 1 500. Popatrzmy ile mamy okrętów 1.VII.40...
Oj, Crolick, ty wszystko kalkulujesz...
Nie zachowuj się jak ekonomista, po prostu bądź historykiem...
1 lipca 1940 roku było w Aglii około 1600 marynarzy.
Ale z kontynentu przybyło nagle 20 000 Polaków.
W którą stronę pójdzie rozwój Wojska Polskiego na Wyspie?
Dziś już wiemy, że w początkach sierpnia postanowiono rozwijać lotnictwo. (Między innymi po to, żeby nie wzmacniać Świrskiego.)
Gdyby podjęto decyzję o rozwoju floty - nastąpiłby gwałtowny przyrost personelu PMW - tak jak zwiększono stany PSP.
Stąd też 15 lipca 1940 roku Świrski nie wiedział, czy będzie brakowało mu ludzi, czy też nie.
Myślenie ekonomisty polega na prostym policzeniu tego co było. Myślenie historyczne - polega na próbie uświadomienia sobie, co mógł przewidywać Świrski w początkach lipca.
Wracając do rozkazu z 15 lipca. Wydanie Pertka z 1958 roku jest wydaniem z warsztatem naukowym i przypisami. Jak znajdziesz to wydanie w antykwariacie to je kup. Można się na nie powowływać nie jak na popularną książeczkę, ale jak na porządne dzieło naukowe.
Pertek nie tylko podaje treść rozkazu, ale także jego pochodzenie - a więc treść rozkazu jak najbardziej znamy.
Pozdrawiam
Ksenofont