użyteczność pancerników - wyliczanka, lekki temat świąteczno

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

karolk

Post autor: karolk »

trochę ryzykuję podając Mers El-Kebir
gdyż w sumie Strasbourg i Dunkirk nie wiadomo
czy były pancerniczkami, ale Bretagne na pewno ;)
Awatar użytkownika
Boruta
Posty: 723
Rejestracja: 2004-06-13, 22:09
Lokalizacja: Cosmopolis Sopot, Sarmatia
Kontakt:

Post autor: Boruta »

karolk pisze:kolejny minus pancerniczków, skłonność do przyciągania kłopotów z racji swoich niewymuszonych rozmiarów wide Scapa Flow, Tarent, Pearl Harbor i Mers El-Kebir oraz Północna Norwegia 8)
A takze Monte Cassino, Kursk, El Alamain. Wroc! Tam nie bylo "pancerniczkow"? No to co "przyciagnelo klopoty"? ;)
To ze podczas wojny armia "przyciaga klopoty", czyli staje sie celem ataku, to chyba dziwne nie jest?
Rownie dobrze moznaby sie spytac po co komu czolki, skoro tak przyciagaje te "klopoty" z pancerfaustami. :)
"Dobro i zło nie istnieją, tak jak życie i śmierć. Jest tylko działanie. Walka"
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
Gość

Post autor: Gość »

Oj Panowie, Wam to trzeba kawę na ławę:
9 września 1943 roku, został zatopiony oket liniowy za pomocą przeciwpancernej bomby kierowanej.
Rozwijanie tej technologii sprawiło, że okręty liniowe zeszły z mórz i oceanów i stały się przerośniętymi kanonierkami stosowanymi w wojnach kolonialnych (Korea, Wietnam, Liban)
Nikt nie opracowywał specjalnych bomb przeciwpancernikowych, szczególnie, że były wówczas rakiety zdolne do przenoszenia głowic jądrowych.
Dzisiaj nie ma bomb przeciwpancernych, ale są technologie pozwalające zbudować je w... trzy tygodnie?
Bierzemy bombę przeciwbetonową, zaopatrujemy ją w układ naprowadzania, dodajemy powierzchnie sterujące, wsadzamy ją na samolot AN-2W, podświetlamy cel, zrzucamy z odległości 20 kilometrów...
BUM!!!
X
Gość

Post autor: Gość »

20 km na morzu w dzisiejszych czasach to bardzo mały dystans, szczególnie w pobliżu zespołu US Navy, a pewnie i rosyjskiej, indyjskiej, francuskiej, brytyjskiej a nawet chińskiej floty.
Niemniej faktem jest, że pancernik to nie przeszkoda, a te środki co są dostępne wystarczą przynajmniej na obezwładnienie okrętu.

P.W.
Awatar użytkownika
Mitoko
Posty: 2718
Rejestracja: 2004-01-05, 12:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Mitoko »

Speedy pisze:W kwestii formalnej:

Bomby kierowane bezwładnościowo z GPS to jest w miarę nowy wynalazek, sprzed 10 lat mniej więcej, może 15. Są natomiast na uzbrojeniu starsze bomby z rodziny Paveway - kierowane półaktywnie laserowo; są też GBU-15 - kierowane telewizyjnie lub termowizyjnie. Takie systemy umożliwiają trafienie w ruchomy cel.
Tyle tylko, że:
- maszyna w momencie zrzutu wchodzi w strefę rażenia opl
- bomba szybująca jest łatwiutkim celem dla oprak w porównaniu z rakietami
- naprowadzanie laserowe w środowisku wodnym jest mocno zawodne już samo w sobie (odbicie lasera od kropli w powietrzu) - a jak dorzucić do tego systemy dipoli - nie ma o czym mówić
Speedy pisze:Z tym się zgadzam, to jest dosyć wąsko wyspecjalizowana broń, raczej trudno wyobrazić sobie atakowanie tym okrętów; aczkolwiek nie jest to oczywiście niemożliwe, tyle że trzeba by przelecieć nad celem na małej wysokości, co jest oględnie mówiąc nieco niebezpieczne :)
Ejj - nie tak nisko - musi się ustabilizować, odpalić silnik rakietowy - czyli w najlepszym wypadku z porządnej "górki"
Anonymous znany jako X pisze:Oj Panowie, Wam to trzeba kawę na ławę:
9 września 1943 roku, został zatopiony oket liniowy za pomocą przeciwpancernej bomby kierowanej.
I już po 10 latach takie systemy naprowadzania miały wątpliwą wartość na morzu
Anonymous znany jako X pisze:Dzisiaj nie ma bomb przeciwpancernych, ale są technologie pozwalające zbudować je w... trzy tygodnie?
Bierzemy bombę przeciwbetonową, zaopatrujemy ją w układ naprowadzania, dodajemy powierzchnie sterujące, wsadzamy ją na samolot AN-2W, podświetlamy cel, zrzucamy z odległości 20 kilometrów...
BUM!!!
Wyżej już o tym pisałem - a do tego tu jeszcze dodam iż szybująca bomba penetracyjna - to bardziej skomplikowana sprawa - nie myl z szybującymi zasobnikami z amunicją ppanc
karolk

Post autor: karolk »

ale przyznasz Mitoko, że ogłuszenie i oslepienie pancerniczka nawet pospolitymi Exocetami jest dziecinnie proste, to tylko kwestia ilości pocisków i koordynacji wystrzelenia :lol: w po tym dobicie już by nie było zbyt trudne nawet przy obecności którejś z flot w pobliżu... :wink:
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1202
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Przy takiej "maszynce" jak na rysunku to musiałbys Exocetów odpalić ze 200 na raz, żeby coś się przedarło, bo najpierw to by dostały kolejne porcje ognia ze Standardów a potem by do nich waliły Phalanxy i RAM-y (albo Kortiki gdyby coś takiego pływało "po drugiej stronie").
Exocet to rakieta stara (mimo kolejnych modernizacji), wolna i ogólnie już niewystarczająca.

Podświetlanie laserowe - a zasłony dymne to pies? Ile fumatorów można wstawić na taką "maszynkę"? Czołgi mają swoje granaty dymne... a taki pancernik to by miał tego od metra.

To już prędzej bomby typu "Walleye"/KAB-xxT by sie sprawdziły... ale je też można oślepić stosownymi dymami tudzież flarami i całą gama przeróżnych mylących cudeniek. No i cały czas jest ta kwestia, że te bronie mają dość ograniczony zasięg.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Awatar użytkownika
Mitoko
Posty: 2718
Rejestracja: 2004-01-05, 12:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Mitoko »

karolk pisze:ale przyznasz Mitoko, że ogłuszenie i oslepienie pancerniczka nawet pospolitymi Exocetami jest dziecinnie proste, to tylko kwestia ilości pocisków i koordynacji wystrzelenia :lol: w po tym dobicie już by nie było zbyt trudne nawet przy obecności którejś z flot w pobliżu... :wink:
Teoretycznie o ile by właściwie trafiły.
A pamiętaj iż BBN szedł by w zespole - czyli poddżwiękowe Exocety by miały przeciw sobie zasłonę Sparrowów, RAM-ów i "R2D2" - więc sprawa nie jest dziecinnie prosta - może 1 na 20 Exocetów by doszedł do BBN - a i to nie takie pewne
karolk

Post autor: karolk »

czyli przy dobrym układzie na 200 wystrzelonych 10 dochodzi!? Wow, znacznie lepszy wynik niż artylerii!!! no to dawać pancerniczka, za 6 godzin tylko kupka złomu będzie na dnie :D bo jakby dać RB-15 Mk3 lub co równie nowego, to pewnie skuteczność wynosiłaby 1 do 50 :lol: czyli 200 pocisków straczyło by na skorupiaka i sporą część eskorty...
karolk

Post autor: karolk »

...czyli u brzegów chińskich można tylko chwalebnie pogrzebać zespół floty oparty na okrętach pancernych, a nie lotniskowcach, ot i wyszło szydło z wora samo :)
karolk

Post autor: karolk »

dzięki Mitoko, wiedziałem, że na Ciebie można liczyć, bo masz trzeźwy osąd oraz rozległą wiedzę ;)
krzysiek

Post autor: krzysiek »

Tak się zastanawiam, jak już o tych exocetach mowa. Czy one nie uderzyłyby wszystkie czasem nisko w burty okrętu, a nie w nadbudówki?
Bo jeśli tak to jakby ich nawet kilkadziesiąt przywaliło to nie sądzę, żeby pancernik doznał jakiejś specjalnej krzywdy.

Co nie zmienia faktu, że obecność pancernika w USN nie ma sensu niestety. Ogromne koszty, a korzyści takie sobie.
Speedy
Posty: 574
Rejestracja: 2004-07-23, 15:24
Lokalizacja: Wawa

Post autor: Speedy »

Myślę że Exocet nie jest dobrym przykładem. Należaloby raczej skupić się na pociskach rosyjskich, z uwagi na to że to właśnie ZSRR przygotowywał się do wojny z USA i to w czasach gdy pancerniki były jeszcze w linii. Rosyjskie pociski pokr były znacznie większe, z głowicami o wadze 500-1000 kg, często kumulacyjnymi. Coś takiego jak X-22 mogłoby już na przykład narobić sporo szkód. O ile oczywiście zdołałby się przebic przez strefową obronę plot. zespołu floty, ale to już jest inna para kaloszy.

a jeszcze:
mitoko pisze:Tyle tylko, że:
- maszyna w momencie zrzutu wchodzi w strefę rażenia opl
- bomba szybująca jest łatwiutkim celem dla oprak w porównaniu z rakietami
- naprowadzanie laserowe w środowisku wodnym jest mocno zawodne już samo w sobie
Nie twierdzę że laserowe bomby są dobrą bronią przeciwokrętową (chociaż zdaje się że jakieś libijskie korwety kiedyś oberwały?) a tylko chcialem się ustosunkować do twierdzenia przedmówcy że nie mogą atakować ruchomych celów.

Co do Durandali, optymalizowane są do zrzucania z wysokości 60-90 m. To chyba można uznać za bardzo nisko, nie?
Pozdro
Speedy
Awatar użytkownika
Mitoko
Posty: 2718
Rejestracja: 2004-01-05, 12:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Mitoko »

Speedy pisze:Myślę że Exocet nie jest dobrym przykładem. Należaloby raczej skupić się na pociskach rosyjskich, z uwagi na to że to właśnie ZSRR przygotowywał się do wojny z USA i to w czasach gdy pancerniki były jeszcze w linii. Rosyjskie pociski pokr były znacznie większe, z głowicami o wadze 500-1000 kg, często kumulacyjnymi. Coś takiego jak X-22 mogłoby już na przykład narobić sporo szkód. O ile oczywiście zdołałby się przebic przez strefową obronę plot. zespołu floty, ale to już jest inna para kaloszy.
Święta racja
Speedy pisze:Nie twierdzę że laserowe bomby są dobrą bronią przeciwokrętową (chociaż zdaje się że jakieś libijskie korwety kiedyś oberwały?) a tylko chcialem się ustosunkować do twierdzenia przedmówcy że nie mogą atakować ruchomych celów.
Co innego atakować okręt nie mający zbytnich możliwości samoobrony a co innego rzucać się na Task Force
Speedy pisze:Co do Durandali, optymalizowane są do zrzucania z wysokości 60-90 m. To chyba można uznać za bardzo nisko, nie?
A jaki profil lotu przy zrzucie ??
karolk

Post autor: karolk »

Tak się zastanawiam, jak już o tych exocetach mowa. Czy one nie uderzyłyby wszystkie czasem nisko w burty okrętu, a nie w nadbudówki?
Sheffield dostał w nadbudówki, nie wiem jak inne... :roll:
Gość

Post autor: Gość »

eee mi to wygląda na burtę jednak...
Obrazek

No i Iowki chyba trochę wyższe te burty mają...

krzysiek
ODPOWIEDZ