Czerwona Flota - jakikolwiek sukces?

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

karolk

Post autor: karolk »

Marek T pisze:
karolk pisze:
Marek T pisze:Karol, masz nieco przestarzałe wiadomości.
To już nawet Rosjanie piszą, że TIRPITZ nawet nie zauwazył ataku Łunina.
tylko którzy Rosjanie Marku, chciałbym to wiedzieć, kto zabiera największy sukces Czerwonej Flocie? :o
Ci myślący.
skolka jech? :wink:
Milrek
Posty: 230
Rejestracja: 2004-01-30, 19:38
Lokalizacja: Warszawa

Zadania Flot ZSRR

Post autor: Milrek »

karolk pisze:
Marek T pisze:
karolk pisze:tylko którzy Rosjanie Marku, chciałbym to wiedzieć, kto zabiera największy sukces Czerwonej Flocie? :o
Ci myślący.
skolka jech? :wink:
Co to znaczy myślący.
Czy chodzi o tych myślących inaczej?

W każdym razie zastanawiając się nad sukcesami Floty Radzieckiej należałoby rozważyć jakie były zadania poszczególnych Flot.
karolk

Post autor: karolk »

no tak, nie tylko jednak zadania, bo ważnym czynnikiem była determinacja załóg okretowych, nikt mi tu kitu nie sprzeda, że na Morskich Ochotnikach politruk stał z naganem w łapce i zmuszał do pogardy śmierci (szczególnie majora rezerwy Łunina), Rosjanie to dumny naród, a Ich eforia dla Batiuszki była porównywalna z niemieckim poświęceniem dla Kanclerza Tysiącletniej Rzeszy, zaś my sobie z nich robimy pośmiewisko głównie z powodu niskiej kutury, niskiej, ale skutecznej (dość skutecznej dla zredukowania tysiąca lat do czterech) 8)
karolk

Post autor: karolk »

no tak, nie tylko jednak zadania, bo ważnym czynnikiem była determinacja załóg okretowych, nikt mi tu kitu nie sprzeda, że na Morskich Ochotnikach politruk stał z naganem w łapce i zmuszał do pogardy śmierci (szczególnie majora rezerwy Łunina), Rosjanie to dumny naród, a Ich eforia dla Batiuszki była porównywalna z niemieckim poświęceniem dla Kanclerza Tysiącletniej Rzeszy, zaś my sobie z nich robimy pośmiewisko głównie z powodu niskiej kutury, niskiej, ale skutecznej (dość skutecznej dla zredukowania tysiąca lat do czterech) 8)
karolk

Post autor: karolk »

znowuż dublet :-(
Awatar użytkownika
janik41
Posty: 1328
Rejestracja: 2004-07-03, 22:16
Lokalizacja: Kopavogur
Kontakt:

Post autor: janik41 »

Marek S. pisze:Swego czasu WPH (4/4967) opublikował artykuł pt. "Sylwetki dowódców i organizatorów Armii Czerwonej". W przeważającej większości śmierć ponieśli oni w latah 1937-40. Spośród nich wyłowiłem 3 marynarzy:
Duszenow Konstantin I. (1895-1940) - na Wołdze i Morzu Kaspijskim, później we FCz, od 1930 komendant Akademi MW, a od 1935 dowódca Floty Północnej.
Kożanow Iwan K. (1897-1937) - walczył na Wołdze i Morzu Kaspijskim, 1921-22 dowódca FB, 1923-24 FD, 1931-37 FCz.
Orłow Władimir M. (1895-1937) - w latach 1918-20 szef oddziału politycznego we Flocie Bałtyckiej. Później dowódca Floty Czarnomorskiej, a od 1931 Marynarki Wojennej.
Ponawiając pytanie postawione wcześniej przez Janika - czy ktoś wie coś więcej na temat czystek we flocie?
http://www.drugawojnaswiatowa.org/forum ... &start=270
Marek to jest przeniesione z innego forum i traktuje o czystkach w marynarce radzieckiej.
karolk

Post autor: karolk »

aha zapomniałem o rzeczach oczywistych, których koledzy też nie raczą pamiętać, Wilhelm Gustloff i Steuben niezaprzeczalne sukcesy bojowe uzyskane na okrętach pomocniczych Kriegsmarine :lol:
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

Jakkolwiek nie można Marinesce odmówić zatopienia GUSLOFFA i STEUBENA (a L-3 zatopił jeszcze GOYĘ), to sukcesy te były niejako przypadkowe - Niemcy sami weszli w celownik. Można co najwyżej podziwiać Marineskę: zatopienie STEUBENA nastąpiło podczas marszu statku na dużej szybkości, z rufowych wyrzutni i po długim pościgu.
Opinię o przypadku może potwierdzić brak innych zatopień podczas ewakuacji, mimo że w tm czasie na morzu było prawie czarno od niemieckich statków.

Co innego, gdyby Rosjanie zmntowali akcję pt. "polowanie na GUSTLOFFA" - Wtedy można by mówić o błyskotliwej strategii i kunszcie dowódców.

Zresztą - o ile pamietam - VITTORIE też zatopili przypadkowo. Stała na kotwicy i nikt sę nie spodziewał, że bolszewicy zdołają uruchomić jakąś podłodkę.
karolk

Post autor: karolk »

hmm, Marku nieco, że tak powiem niesmiało, przesadzasz, gdyż polowanie odbywało się na całym Bałtyku Południowym, a pechem Gustloffa i innych było, że akurat one płynąły tymi trasami :)
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

karolk pisze:hmm, Marku nieco, że tak powiem niesmiało, przesadzasz, gdyż polowanie odbywało się na całym Bałtyku Południowym, a pechem Gustloffa i innych było, że akurat one płynąły tymi trasami :)
Dziwne to było polowanie, gdy myśliwi starali się nie zauważyć zwierzyny ...
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

Może... pacyfiści?!

Pozdrawiam,
Maciej
karolk

Post autor: karolk »

a mimo to odniesli tak spektakularne wygrane Marku? czyżby slepa kura i ziarno? :wink:
Milrek
Posty: 230
Rejestracja: 2004-01-30, 19:38
Lokalizacja: Warszawa

Polowanie

Post autor: Milrek »

Marek T pisze:Jakkolwiek nie można Marinesce odmówić zatopienia GUSLOFFA i STEUBENA (a L-3 zatopił jeszcze GOYĘ), to sukcesy te były niejako przypadkowe - Niemcy sami weszli w celownik. Można co najwyżej podziwiać Marineskę: zatopienie STEUBENA nastąpiło podczas marszu statku na dużej szybkości, z rufowych wyrzutni i po długim pościgu.
Opinię o przypadku może potwierdzić brak innych zatopień podczas ewakuacji, mimo że w tm czasie na morzu było prawie czarno od niemieckich statków.
Co innego, gdyby Rosjanie zmntowali akcję pt. "polowanie na GUSTLOFFA" - Wtedy można by mówić o błyskotliwej strategii i kunszcie dowódców.
Zresztą - o ile pamietam - VITTORIE też zatopili przypadkowo. Stała na kotwicy i nikt sę nie spodziewał, że bolszewicy zdołają uruchomić jakąś podłodkę.
Analogicznie Niemcy na Atlantyku wychodząc w morze też nie planowali zatopienia konkretnych statków :lol: :lol:
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

Konkretnych statków nie, ale konkretnych konwojów - tak.
Awatar użytkownika
janik41
Posty: 1328
Rejestracja: 2004-07-03, 22:16
Lokalizacja: Kopavogur
Kontakt:

Post autor: janik41 »

Marek T pisze:Konkretnych statków nie, ale konkretnych konwojów - tak.
Pozwolę się z toba nie zgodzić, tworzyli linie z okrętów stada i dopiero jak któryś wykrył konwój ( bez znaczenia jaki ) ściągali w te miejsce inne uboty. Wieksza ilość okrętów inna taktyka. Rosjanie stosowali podobną do polskiej taktykę. Coś podobnego do sektorów.
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4130
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

janik41 - Polacy tez stosowali sektory i co z tego?! Chodzi o to kto jak wykonuje plan, a nie jak dobry jest ten plan...
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
ODPOWIEDZ