Niestety jest tak, jak się obawiałem...Franek Wichura pisze: ↑ to dobre przyklady - co na papierze, to i w rzeczywistości. Szczegolnie w kontekscie pytania - ktory fragment traktatu NATO mowi o przwroceniu intergralnosci terytorialnej napadnietego panstwa NATO. Falklandy/Kuwejt/Irak/Afganistan - to nie jest terytorium objete paktem NATO. Jakos tez nie do konca jestem przekonany ze to NATO odbijalo np. Falklandy.
To dobre przykłady na to, że nie masz pojęcia o czym piszesz. Nawet bardzo dobre przykłady. Wychodzi na to, że nie zadałeś sobie trudu, aby traktat przeczytać, a nawet jeśli przeczytałeś, to nic nie zrozumiałeś. Nic mi do tego, z jakiej przyczyny - po prostu stwierdzam fakt.
I mimo to żądasz "dosłowności" zapisów?
Traktat Północnoatlantycki mówi o tym, że obszar na którym jego postanowienia działają leży na północ od Zwrotnika Raka - vide art. 6.
Falklandy to doskonały przykład. Falklandy leżą na południe od tego zwrotnika. Układ NATO tam nie działał. Wielka Brytania nie mogła żądać pomocy NATO i sama musiała rozwiązać problem. Rozwiązała go co prawda z dyplomatyczną i wywiadowczą pomocą USA, ale ta pomoc wynikała z ustaleń dwustronnych, a nie ze zobowiązań w ramach NATO.
Nie pisałem o Kuwejcie i Iraku. Kuwejt i Irak to działania pod auspicjami ONZ - doczytaj lub dopytaj jeśli masz jakieś luki w wiedzy. To nic zdrożnego.
Pisałem o Zatoce Perskiej. Tak się składa, że operują tam zespoły NATOwskich okrętów. Dlaczego? Również patrz art. 6. To na północ od Zwrotnika Raka i miały tam miejsce zbrojne napaści na siły zbrojne, okręty i samoloty stron traktatu.
Afganistan to wynik zbrojnej napaści na terytorium jednej ze stron. Za takie zostały uznane wydarzenia z 11.09.2001 r. Stąd reakcja i działania militarne nie tylko samych Stanów Zjednoczonych, ale i innych członków NATO. Patrz art. 3-7.
Polska, Litwa, Łotwa i Estonia - patrz art. 10 na początek, potem na to, że to obszar wskazany w art. 6, a na koniec na art. 3 i 4. Obyśmy nie musieli się przekonywać, jak działa art. 5.
Jakieś pytania lub wątpliwości?
Byle nie o "ducha" takich czy innych słów...
PS. Może warto byłoby wydzielić te nasze z Frankiem przekomarzanki do osobnego wątku? Bo z zakupami w Korei nie ma to nic wspólnego.