Bismarck przy 24 węzłach 6,5tys Mm, przy 19 węzłach 8,5 tys Mm. Charakterystyka Prinz Eugena była podobna, zasięg mniejszy.Peperon pisze:prędkość zespołu Bismarck - Prinz Eugen wynikała nie tylko z właściwości maszyn, ale również zużycia paliwa przy tych prędkościach.
Przecz w tym że dla napędu turbinowego, utrzymanie tych prędkości do wyczerpania zapasu paliwa nie było problemem. Sprawdzono i dowiedziono tego wielokrotnie. Czy silniki tłokowe również mogły pracować tyle dni z takim obciążeniem? Jak sam zauwazyłeś, nie to było (i nie jest) ich domeną.
Weź też pod uwagę, jakie zamieszanie w Niemczech wywołało zatopienie Bismarcka i Grafa Spee. A potem bożonarodzeniwe wyczyny Lutzwa i Hippera.Peperon pisze:Niejednokrotnie zastanawiałem się nad sensem wysyłania okrętów pancernych na walkę z konwojami.
Problem z dużymi okrętami i wojną krążownicżą jest taki, że mając ich mało możesz epizodycznie narobić jakiegoś zamieszania w trasach konwojów, ale zawsze będzie ich zbyt mało żeby robić to efektywnie (w długofalowej skali - powiedzmy roku czasu) i ryzyko utraty jest bardzo wysokie. zaś mając ich dużo bez sensu jest bawić się w wojnę krążowniczą bo sensowniej jest pokonać flotę wojenną przeciwnika, zdobyć panowanie na morzu i założyć blokadę morską.
Raczej z obawy o pytanie Fuhrera: Dlaczego nasze wspaniałe pancerniki które tyle kosztowały nie walczą o chwałę i zwycięstwo tysiącletniej Rzesz, tylko dekują się w Wilhelmshaven gdy cały naród krwawi?Może używanie ciężkich okrętów do zwalczania żeglugi wroga wynikało z braku okrętów podwodnych ?
