Jako okrętowiec, obecnie nie praktykujący, mam cztery uwagi do monstrum nr 2 Smoka Eustachego:
- momenty gnące w części rufowej będę monstrualnie wielkie,
- masa wież rufowych będzie tak wielka, że trzeba będzie ją czymś zrównoważyć (nie wiem o ile uda się przesunąć środek wyporu ku rufie)?
- dwie ostatnie wieże sprawiają wrażenie jakby nie miały chronionych komór amunicyjnych.
- tak jak na Belfaście trzeba by podnieść wieże rufowe by znaleźć miejsce dla komór i podajników amunicji. Tam na wysokości śrub jest przeraźliwie ciasno.
Cały ten układ jest do bani. Najlepsze są układy naturalne 4 x II jak
Hood, 3 x III jak
Iowa, 2 x IV jak
Dunkerque, 4 x III jak
Viribus Unitis, ewentualnie 3 x II jak
Renown.
Smok Eustachy pisze:Słuchajcie standardowa siłownia Błyskawicy to 54 000 KM. Czy taka - standardowa - siłownia mogła by być używana na większych okrętach?
(...)
Zakładam, że mój pancernik ma siłownię z Błyskawicy.
Były dwie wolne, w części turbinowej, bo chyba bez kotłów, w zaawansowanym stanie produkcji w W. Brytanii - dla
Huragana i
Orkana, ale nikt nie wie, co się nimi tak naprawdę stało po 1 września 1939 r.
Nelsony miały po 45 000 KM, nie wiem jak tam z obrotami i momentem obrotowym w stosunku do tych z
Błyskawicy. Był przypadki montowania turbin a la niszczyciel do krążowników (WB WW1), krążowników i niszczycieli do nie za ciężkich lotniskowców (Japonia). W części kotłowej też był takie rozwiązania.