Masz ma myśli pełnowymiarowe pancerniki w czasach przed zrzuceniem ograniczeń wersalskich? Prawdę mówiąc, ja takich nie znam, a chętnie bym poznałGdyby nie ograniczał ich Wersal zbudowali by "standardowe" waszyngtońskie krążowniki, bo taki projekt też istniał - nawiasem mówiąc obok pełnowymiarowych waszyngtońskich pancerników.
Nasze fantazje okrętowe
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Nasze fantazje okrętowe
Tak jeszcze odnośnie niemieckiej kanonierki kolonialnej.
Cóż - jakbym sobie kupił korwetę czy inne porche i tłumaczył żonie, że to po to żeby z całą rodziną jeździć na wieś na grila, to chyba nie brzmiałbym wiarygodnie.
Dla odmiany jakbym do pracy przyjechał świeżo nabytym 10 letnim passatem kombi 1.9 tdi i zaczął tłumaczyć kolegom, że to po to żeby "rwać lachony" to chyba też by mi nie uwierzyli.
Jak patrzę na "niemcy" i tłumaczenie, że to "kanonierka kolonialna" to brzmi to mi dokładnie tak samo wiarygodnie jak uzasadnienie kupna w/w samochodów.
Cóż - jakbym sobie kupił korwetę czy inne porche i tłumaczył żonie, że to po to żeby z całą rodziną jeździć na wieś na grila, to chyba nie brzmiałbym wiarygodnie.
Dla odmiany jakbym do pracy przyjechał świeżo nabytym 10 letnim passatem kombi 1.9 tdi i zaczął tłumaczyć kolegom, że to po to żeby "rwać lachony" to chyba też by mi nie uwierzyli.
Jak patrzę na "niemcy" i tłumaczenie, że to "kanonierka kolonialna" to brzmi to mi dokładnie tak samo wiarygodnie jak uzasadnienie kupna w/w samochodów.

Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nasze fantazje okrętowe
Owszem. Pancerniki F i G nie wzięły się z sufitu. Pierwsze jeszcze wersalskie przymiarki to pancernik dwunastocalowy w standardowej dla Niemców konfiguracji z czterema wieżami. I w sumie tyle o nim wyczytałem.de Villars pisze:Masz ma myśli pełnowymiarowe pancerniki w czasach przed zrzuceniem ograniczeń wersalskich?
Miałem na myśli slogan prasowy, ale taki bliższy niemieckiej genezy kieszonkowców.Maciej3 pisze:Tak jeszcze odnośnie niemieckiej kanonierki kolonialnej
A kto mówi że miałoby być mniej?Maciej3 pisze:Więc mamy przebudowę w latach 40-tych. Już pod koniec lat 30-tych Brytole pokazali co myślą o ciężkiej przeciwlotniczej. Patrz QE, Valiant, Renown. Czemu G3 miałby mieć mniej?A jeśli chodzi o pom pomy to uważali, że pancernik powinien mieć 6 zestawów 8-lufowych. Pod koniec lat 30-tych tak uważali. To że otrzymywały mniej to albo ograniczenia masowo/miejscowe albo braki w produkcji.
Ale taki przykładowo pom-pom ma swoją określoną cenę. Marynarka chciała 6 zestawów, przemysł dostarczyć tyle nie zdołał, ale kto niby radośnie sponsorować miał >6 ? Oczywiście w jakimś fotoshopie czy paincie to tylko jeden ruch palca więc co komu szkodzi

Tyle że wygląda nierzeczywiście.
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
No właśnie mam wrażenie, że wywodziły się wprost od pary Baden/Bayern - a to dlatego, że Niemcy mieli przerwę w konstruowaniu pełnoskalowych pancerników. O planach okrętu z działami 12-calowymi nie słyszałem, jedyne co mi się obiło o uszy, to że Bismarck miał mieć pierwotnie działa 330 mm i wyporność 35000 ton. Ale to były już lata 30-te.jogi balboa pisze:Owszem. Pancerniki F i G nie wzięły się z sufitu. Pierwsze jeszcze wersalskie przymiarki to pancernik dwunastocalowy w standardowej dla Niemców konfiguracji z czterema wieżami. I w sumie tyle o nim wyczytałem.de Villars pisze:Masz ma myśli pełnowymiarowe pancerniki w czasach przed zrzuceniem ograniczeń wersalskich?
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Nasze fantazje okrętowe
Trzeba jednak jednego warunku, żeby odstawić okręt na dwa - trzy lata do stoczni. Jest nim pokój. Już napisałem, że gdyby powstał chociaż jeden G 3, a historia potoczyłaby się tak, jak potoczyła, to zapewne jego los byłby podobny do Hooda i Nelsonów. A co za tym idzie - brak głębokiej modernizacji okrętu.jogi balboa pisze:...a ja mówię o tym co Brytyjczykom nie podobało się w opancerzeniu typu Nelson/G3 na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych w którym to okresie należałoby umiejscowić potencjalną modernizację G3...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Nasze fantazje okrętowe
No i taki żorż miał ich ze 12 a Vanguard miał mieć 10 ośmiolufowych + 1 czterolufowy. Zanim mu zamienili na Boforsy....Marynarka chciała 6 zestawów, przemysł dostarczyć tyle nie zdołał, ale kto niby radośnie sponsorować miał >6 ?
Tak wiem wojna panie, ale oni przechodzili na wojenny tryb produkcji jeszcze przed wojną.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Tak z ciekawości - ten ósmy to co?Maciej3 pisze: Waszyngton zapewnił, że na świcie było tylko 7, do bobra – 8 okrętów wystarczająco szybkich żeby im „niemcy” nie zwiały i tak silnych żeby im nastukać bez problemu.
Re: Nasze fantazje okrętowe
W 1929 jak kładli stępkę pod Deutschlanda był jeszcze Tiger, a przecież w 1929 nie mogli znać postanowienia traktatu londyńskiego z roku 1930.
W 1931 jak kładli stępkę pod Scheera to Tiger co prawda jeszcze był, ale było już jasne, że długo to go już nie pobędzie.
W 1931 jak kładli stępkę pod Scheera to Tiger co prawda jeszcze był, ale było już jasne, że długo to go już nie pobędzie.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nasze fantazje okrętowe
No proszę cię, nie wikipediujde Villars pisze:No właśnie mam wrażenie, że wywodziły się wprost od pary Baden/Bayern

Bismarck miał tyle wspólnego z Bayernem co Nassau z Brandenburgiem.
Co oczywiście nie zmienia nic w kwestii tego że moim zdaniem Niemcy nie budowali drednotów, tylko predrednoty z liczną artylerią pierwszego kalibru

12 ośmiolufowych zestawów pom-pomów?Maciej3 pisze:No i taki żorż miał ich ze 12
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
No to od czego się wywodziły? Od Scharnhorsta i Gneisenaua? Bo innych stadiów pośrednich nie było (chyba że jednak były?)
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Nasze fantazje okrętowe
8 ośmiolufowych do tego 4 do 6 czterolufowych do tego 2 czterolufowe Boforsy + od cholery 20 mm oerlikonów. Dokładna ilość zależy od sztuki. Na jednym okręcie. Pod koniec wojny oczywiście, nie na początku.12 ośmiolufowych zestawów pom-pomów?
A ja chcę w 1945 dać tylko 10 ośmiolufowców i nic więcej. Bida z nędzą na tej wielkości okręcie. KGV był sporo mniejszy zarówno pod względem wyporności jak i gabarytów.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nasze fantazje okrętowe
Mówimy o dwóch różnych rzeczachMaciej3 pisze: Pod koniec wojny oczywiście, nie na początku.
No w każdym razie wyjaśniła się różnica w podejściu do problemu. Ja wolę jednak modernizacje czasu pokoju. Są schludniejsze

Tak myślałem. Jednak zestaw zestawowi nierównyMaciej3 pisze:8 ośmiolufowych do tego 4 do 6 czterolufowych

Ja jednak wolę wersję pierwotną, czyli wg projektu. Jak już mówiłem.
To chyba logiczne.de Villars pisze:No to od czego się wywodziły? Od Scharnhorsta i Gneisenaua?
Scharnhorst i Gneisenau zaś z zasadniczo pancernika A, ten przejął rozwój z krążowników lekkich a ogniwem łączącym Hochseeflotte i Reishmarine był Emden. Każda z powyższych par następujących po sobie mają więcej wspólnych cech, choć na pierwszy rzut oka może niewidocznych, niż ostatnie pancerniki Kajzera z ostatnimi pancerniki Hitlera. To podobieństwo to nie ogólny układ uzbrojenia, czy opancerzenia, tylko szczegóły rozwiązań i ich ewolucyjny rozwój.
Analogicznie taki USS Newada ma więcej wspólnego z USS New York niż USS North Carolina, który powstał dwie dekady później a jedyne podobieństwo to opancerzenie typu AoN.
Porównanie Bismarcka do Bayerna, to jak porównanie iphona do zegarka Dicka Tracy'ego - jeśli wiesz co to za postać. Jest po prostu śmieszne.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Prawdę mówiąc to można uznać G 3 za prekursora obrony strefowej. Oczywiście na miarę roku 1922.
Miał armaty 6 calowe w wieżach o wysokim kącie podniesienia, do tego uniwersalne 120-ki i dziesięciolufowe zestawy 40-tek.
Całkiem nieźle w porównaniu do rówieśników typu Lexington, czy Amagi.
Miał armaty 6 calowe w wieżach o wysokim kącie podniesienia, do tego uniwersalne 120-ki i dziesięciolufowe zestawy 40-tek.
Całkiem nieźle w porównaniu do rówieśników typu Lexington, czy Amagi.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Nasze fantazje okrętowe
To zdejmi se 4 losowo wybrane stanowiska pom pomów i będziesz szczęśliwy. 
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
A wywodzenie Bismarcka od krążowników lekkich jakie jest? I wypraszam sobie ten protekcjonalny ton.Porównanie Bismarcka do Bayerna, to jak porównanie iphona do zegarka Dicka Tracy'ego - jeśli wiesz co to za postać. Jest po prostu śmieszne.
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Nasze fantazje okrętowe
Nic sonie nie wypraszaj, tylko zadaj zagadkę z cyklu moich ulubionych "znajdź 3 różnice"

dla tych, którzy z bliżej nieokreślonych przyczyn nie mogą ich znaleźć, dla uproszczenia zamieniłem nieco kolory i wsadziłem jednego na drugiego.
No różnica taka, że klękajcie narody. Epoki oddzielają te projekty i tak się śmieję, że się śmiać przestać nie mogę. COś mnie się zdawa, że jeszcze juto sie śmiać byde





Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.