Nasze fantazje okrętowe

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4920
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Wiesz, z tym oryginałem to nie do końca wiadomo co i jak.
Breyer coś tam pisał, ale jak się okazuje to jeden misz masz na podstawie wspomnień gościa, któremu po I Wojnie już się w głowie trochę mieszało.
W każdym razie jakiś czas temu najpierw na WarshipsProjects ( już nie istniejącym :( ) potem jeszcze na warships1 forum dyskusyjnym jakiś gostek napisał artykuł, ponoć na bazie dokumentów z "Fisher archive" historię Incomparable i Citadel.
Coś nie mogę teraz tego znaleźć, ale z pamięci
Incomparable miał mieć działa 406 i napęd dieslowski. Niezwykły zasię, ale prędkość jak na rok 1912-1914 rewelacyjną, ale nie szokującą koło 30 węzłów. I zasięg pozwalający na opłynięcie Ziemi po równiku. ( nie kół nie miał, więc równoważność dystansu ;) )
Citadel dla odmiany miał być czymś takim bardzo szybkim ale z działami 457. Nie pomnę pancerza, ale chyba raczej 6 cali? Ale może źle pamiętam.
Potem go przeliczono jakby miał wyglądać z działami 508, ale to w czasie kiedy Fisher już miał coraz mniejszy "pałer" w admiralicji.
Te 533 to moja fantazja - gdzieś coś mi się tłucze, że to był największy kaliber jaki Brytole mogli wyprodukować przy technologii I Wojennej bez wielgaśnej inwestycji w infrastrukturę, ale może coś pokręciłem ( pamięć zawodna ) i ten max to było 18 cali dla Furiousa?

Tak czy inaczej, niezależnie od historycznych uwarunkowań u mnie jest 21 cali, bo takie w moim świecie było max u Brytoli. Swoją drogą długość lufy już zmniejszyłem.
I rozegrałem sobie walkę z Iron Duke.
Incomparable_Iron_Duke.jpg
No nie z tej odległości, ale żeby zobaczyć różnice gabarytów jednostek. Lufy już skrócone do 40 kalibrów. Tu ma działać masa a nie prędkość uderzenia!
Iron Duke zaliczył dwa trafienia z jednej salwy. To wystarczyło. Nie, nie było spektakularnego bum. Jeden pocisk skasował dziobowe wieże - zdarza się. Drugi wybuchł pod wodą w rejonie dziobowych wież. Zalanie komór amunicyjnych tych wież + dziobowej kotłowni + trochę pomieszczeń obok.
Każde z pojedynczych trafień niemiłe, ale nie śmiertelne.
Iron Duke.jpg
Ale ten pocisk co skasował wieże, podziurawił poszycie nad linią wodną w rejonie wież. Ten pocisk co skasował kotłownię i komory, spowodował takie zwiększenie zanurzenie, że podziurawione poszycie poszło pod wodę. Woda wlała się wyżej i to wystarczyło żeby okręt utracił stateczność i się przewrócił do góry dnem.
To ostatni moment przed przewrotką
Iron Duke2.jpg
PS.
Strzelanie działa po staremu. Jakoś uruchomiłem, ale pracuję nad nowocześniejszym. Już każdy dalmierz oddzielnie śledzi cel, te w wieżach też, rangekeeper to uśrednia i zapamiętuje wartości co 10 sekund i oblicza "range rate" i "deflection rate". Niedługo będzie prorokował położenie celu, a potem....
Oj już z tego wychodzą fajne niespodzianki. np. Deflection rate liczyć względem położenia okrętu czy względem świata? Każde ma swoje zalety i wady. Oj muszę jeszcze zajrzeć do manuali SKO...

A sam "Extreme Incomparable" to taka rozrywka. Robiłem już jednostki szybki i dobrze opancerzone, kosztem uzbrojenia. To przykład szybkiej i dobrze ( a może "dobrze"? ) uzbrojonej.
W sumie to może kiedyś powstanie wolna, ale odpowiednio uzbrojona i opancerzona? Co prawda mam jakieś Nelsona z 6x406, ale za to pancerzem, że mucha nie siada, ale myślę nad czymś znacząco wolniejszym. Koncepcja jeszcze się nie wykrystalizowała.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4920
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Chciałem zrobić coś dla ortodoksyjnych zwolenników pancerników obrony wybrzeża skrzyżowanych ze zwolennikami "raz a dobrze", ale chyba potrzebuję większego kadłuba
raz_a_dobrze.jpg
Na kadłub Bismarcka wsadziłem dwie wieże, każda z dwoma działami kalibru 800 mm. Tak wiem, że te kolejowe wyglądały nieco inaczej, ale przecież okrętowe nie potrzebuje mieć lufy skręcanej z kawałków, więc te gwinty po drodze można pominąć, a i prędkości wylotowej trochę dodać, więc i lufa przy zamku nieco grubsza.
Mniejsza.

Ale niestety.
Wyszło od ręki kilkanaście tysięcy ton cięższe niż był Bismarck i to bez nadbudówek i dział pomocniczych, ale przecież z samymi osiemsetkami to nie powalczysz - no chyba, że idziemy na hardcore i działa pomocnicze ma wyłącznie eskorta!
Odchudziłem nawet pancerz. Burty max 300 mm, skosy max 110 mm, pokład płaski max 90 mm, pokład górny max 40 mm, ale i tak za wielkie, Sami popatrzcie jak siada w wodzie.
Potrzebuję większego kadłuba. Jak będę miał H39 albo lepiej H41 to się zobaczy.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

A może pojedynek kolosów? w sensie Citadel vs Yamato?
Tak poza tym ten "maluch" jaką ma wyporność?
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4920
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Citadel kontra Yamato sprowadza się do tego, kto kogo pierwszy boleśnie trafi. 460-tki Yamaciaka są zabójcze dla 21 calowego pancernika. W drugą stronę też, choć czasem się okazuje, że pancerz Yamaciaka może wytrzymać, przy odrobinie szczęścia. Brytol ze swoimi 3 calami nie ma na to szans. A 9 dział strzelających nieco szybciej zamiast 6 wolniejszych robi swoje. Choć dla odmiany czasem ( nie zawsze ) ten podły pancerz ma swoje zalety. Japońskie pociski przy opóźnieniu 0,4 sekundy czasem przelatują na wylot i wybuchają po przeciwnej stronie kadłuba :). Ale to działa tylko jak się ustawić dokładnie burtą do przeciwnika. I też nie zawsze, bo jak zanurkują poprawnie to wybuchają w środku kadłuba i kaplica.

A ten POW z 800 mm pukawkami, to pierwotnie miał coś ponad 60 tys ton. Jak mu dałem nowe wieże i po 120 pocisków na działo. Ale kadłub niebezpiecznie głęboko się zanurzył, więc wprowadziłem program oszczędnościowy. Amunicja do 80 pocisków na działo ( sprawa niebanalna - jeden pocisk to 9 ton: 7 ton pocisk + 2 tony ładunek miotający, to mamy oszczędność 9x4x80 = 2880 ton amunicji! ), odchudzanie pancerza - kolejne 2 tysiące z ogonkiem. W efekcie teraz ma jakieś 55 tysięcy ton wyporności.
Bez nadbudówek, bez artylerii pomocniczej.
Jakby zrezygnować z opancerzonego stanowiska dowodzenia, dać jakieś skromne nadbudówki + lekkie działka plot, ale w niezbyt wielkiej ilości, to pewnie z dodatkowym tysiącem ton by się człek zmieścił. Ale i tak praktycznie cały najgrubszy pancerz burtowy włazi pod wodę.
Może by tak zredukować zapasy paliwa o połowę i wtedy to nawet coś takiego mogłoby pływać :co:
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej »

Widzę, że Kolega dużo czasu spędza pośród megalodonów.. Grubo! ;)
A jak się taką 800-tkę ładowało?
Pytam zupełnie teoretycznie, bo w moich bazgrołach nad Bałtykiem, który w ogóle nie pływa tylko cumuje, 105 mm piguły prawie nic nie ważą..

Tu mała aktualizacja przebudowy Bałtyku (jeszcze wg własnego widzimisia..):
- http://zapodaj.net/05cd821628edb.jpg.html

Pozdrawiam,
Maciej
Awatar użytkownika
Marek-1969
Posty: 429
Rejestracja: 2009-07-18, 21:12
Lokalizacja: Bytom

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Marek-1969 »

ps miejsce ORP Bałtyk było od razu w hucie . nazwa by się przydały dla prawdziwego krążownika/krzyżowca ;)
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4920
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Maciej pisze:Widzę, że Kolega dużo czasu spędza pośród megalodonów.. Grubo! ;)
Grubo to będzie, jak zamontuję na jakimś wynalazku amerykański moździerz dziewięćset pare ;)
A jak się taką 800-tkę ładowało?
Z osiągami wzorowałem się na tym cudzie
Obrazek
Oryginał to miał jakiś wagon amunicyjny z dźwigiem czy coś. Ładowanie trwało dobrze ponad 40 minut - o ile pamięć nie zawodzi.
Ale w wieży na okręcie to można by dać jakieś mechanizmy przeskalowane z czterysetki. Oczywiście wytrzymałości materiałów się nie przeskoczy, wymiary w każdą stronę x2 to masa x8, a więc i bezwładności też, a wytrzymałość niekoniecznie. Więc na strzał raz na 30 sekund to bym nie liczył.
Profilaktycznie założyłem "idealny czas przeładowania" na 2 minuty. "Idealny", bo przy ładowaniu dział innych niż automatyczne, program dolicza losowo dobraną wartość z przedziału 0-50% czasu idealnego.
Pytam zupełnie teoretycznie, bo w moich bazgrołach nad Bałtykiem, który w ogóle nie pływa tylko cumuje, 105 mm piguły prawie nic nie ważą..
A kto by się tam takimi drobiazgami przejmował ;)
Choć przyznam, że jednak czasem trzeba. Zwłaszcza, że program wrednie liczy położenie środka ciężkości. Jak przesadzisz z artylerię wysoko na nadbudówkach, to się robi problem.
Na pancernikach w sumie zwykle niewielki ( poza wybitnymi przypadkami ), ale już krążownik jest na to bardzo wrażliwy. A niszczyciel to tragedia. Każdą tonę trzeba oglądać z każdej strony.
Nie mam cierpliwości do tego badziewia.
Chyba zostaną usunięte.
Kogo obchodzą niszczyciele?
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6626
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Maciej3 pisze:...Kogo obchodzą niszczyciele?
Kilku na Forum to by się znalazło. :D
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Mnie obchodzą, niestety... głównie jako mój wróg... (ah.. Silent Hunter, zatrzymałem się na III) A te kolosy.. oh mniam.. pytanie tylko czy mi torped starczy..:D
Bardziej z ciekawości się pytam, (chociaż odpowiedź brzmi "nie") Okrętów podwodnych u ciebie Macieju3 nie będzie?
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4920
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Żadnych podwodnych czółen ani latadeł. Howk.
I żadne sentymenty tu nie pomogą.
W swoim czasie grałem do upadłego w Silent Service II, Silent Huntera ( jedynkę ) i Acess of the Deep też.
Nawet może i fajnie było, ale czółen nie będzie kropka.
Z samolotami to się ostatnio łamię. Synek bardzo prosi, a i jakieś rozpoznawcze by się przydały.
Ale jak zacznę rozpoznawcze, to zaraz się pojawi jakiś jojczyciel o myśliwce do strącania rozpoznawczych, a jak już jest rozpoznawczy i dlaczego nie dać mu bomby czy torpedy....

Nie będzie tego badziewia i KONIEC :-x :clever: :shock: 8)
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2231
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: de Villars »

Symulacja generalnie dotyczy okrętów artyleryjskich, więc osobiście bym wolał więcej różnych pancerników (w tym predrednotów), zamiast wynalazków typu OP, samoloty i inne tam torpedy :-D Można by sobie wtedy wziąć predrednota brytyjskiego, niemieckiego, zmultiplikować je ileś tam razy i mamy bitwę flot liniowych że hej
A co do Incomparable, to chyba faktycznie nic tam nie było ustalone, więc w sumie cofam co napisałem ;
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4920
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

zamiast wynalazków typu OP, samoloty i inne tam torpedy
Dobrze mówi, dać mu :zdrowie: :piwko:
Ale niestety chyba z czymś tam będę się musiał złamać.
Torpedy niestety musiały się pojawić - już są, choć na razie można je strzelać tylko "z palca" a nie z okrętu. Zbyt wiele w konstrukcji pancernika poświęcono na obronę przed torpedami, żeby można było je zignorować.
I podobny problem mam z drobnicą czy samolotami.
Artyleria pomocnicza jest. Jak uzasadnić jej istnienie jak nie ma drobnicy? Do pewnego momentu można chęcią niszczenia dalmierzy pancernika, ale bez przesady.
A lekkie działka plot w zastraszającej ilości, jak nie ma samolotów?
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4920
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Tak swoją drogą, to się zastanawiam nad reakcją dalmierzysty, którego oczom by się ukazał taki widok ( nadbudówki dorabiamy w wyobraźni ;) )
KGV_F3.jpg
Cóż - sądzę, że mógłby odczytywać wskazania dalmierza jako błędne, biorąc pod uwagę proporcje dział do kadłuba i spodziewaną wielkość jednostki :-D
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2231
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: de Villars »

Artyleria pomocnicza jest. Jak uzasadnić jej istnienie jak nie ma drobnicy? Do pewnego momentu można chęcią niszczenia dalmierzy pancernika, ale bez przesady.
A lekkie działka plot w zastraszającej ilości, jak nie ma samolotów?
Dlatego proponuję zwrot w kierunku "czystych" czasów predrednotów, gdzie nawet torpedami nie bardzo się przejmowano, o reszcie wynalazków nie wspominając (bo jej nie było) :-D
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Ew. nikt nie powiedział że niszczyciel musi mieć wyporność koniecznie poniżej 3000 ton. :D
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4920
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

de Villars pisze:
Artyleria pomocnicza jest. Jak uzasadnić jej istnienie jak nie ma drobnicy? Do pewnego momentu można chęcią niszczenia dalmierzy pancernika, ale bez przesady.
A lekkie działka plot w zastraszającej ilości, jak nie ma samolotów?
Dlatego proponuję zwrot w kierunku "czystych" czasów predrednotów, gdzie nawet torpedami nie bardzo się przejmowano, o reszcie wynalazków nie wspominając (bo jej nie było) :-D
Coś w tym jest. Ale odpadnie oglądanie pięknie latających salw na kilkanaście czy 20+ km. Żal.
No i trzeba będzie jeszcze coś tam podorabiać. Teraz z definicji ładować działa mogę przy dowolnym kącie obrotu wieży. A przecież całkiem sporo predrednotów nie miało takiej możliwości i musiały obracać je do pozycji "0".
W sumie do zrobienia, ale też wymaga czasu.
Ew. nikt nie powiedział że niszczyciel musi mieć wyporność koniecznie poniżej 3000 ton. :D
O to to. Taki Dido/Arethusa to rozsądne minimum. Wszystko poniżej tego powinno być zakazane ;)
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
ODPOWIEDZ