Breyer coś tam pisał, ale jak się okazuje to jeden misz masz na podstawie wspomnień gościa, któremu po I Wojnie już się w głowie trochę mieszało.
W każdym razie jakiś czas temu najpierw na WarshipsProjects ( już nie istniejącym

Coś nie mogę teraz tego znaleźć, ale z pamięci
Incomparable miał mieć działa 406 i napęd dieslowski. Niezwykły zasię, ale prędkość jak na rok 1912-1914 rewelacyjną, ale nie szokującą koło 30 węzłów. I zasięg pozwalający na opłynięcie Ziemi po równiku. ( nie kół nie miał, więc równoważność dystansu
Citadel dla odmiany miał być czymś takim bardzo szybkim ale z działami 457. Nie pomnę pancerza, ale chyba raczej 6 cali? Ale może źle pamiętam.
Potem go przeliczono jakby miał wyglądać z działami 508, ale to w czasie kiedy Fisher już miał coraz mniejszy "pałer" w admiralicji.
Te 533 to moja fantazja - gdzieś coś mi się tłucze, że to był największy kaliber jaki Brytole mogli wyprodukować przy technologii I Wojennej bez wielgaśnej inwestycji w infrastrukturę, ale może coś pokręciłem ( pamięć zawodna ) i ten max to było 18 cali dla Furiousa?
Tak czy inaczej, niezależnie od historycznych uwarunkowań u mnie jest 21 cali, bo takie w moim świecie było max u Brytoli. Swoją drogą długość lufy już zmniejszyłem.
I rozegrałem sobie walkę z Iron Duke. No nie z tej odległości, ale żeby zobaczyć różnice gabarytów jednostek. Lufy już skrócone do 40 kalibrów. Tu ma działać masa a nie prędkość uderzenia!
Iron Duke zaliczył dwa trafienia z jednej salwy. To wystarczyło. Nie, nie było spektakularnego bum. Jeden pocisk skasował dziobowe wieże - zdarza się. Drugi wybuchł pod wodą w rejonie dziobowych wież. Zalanie komór amunicyjnych tych wież + dziobowej kotłowni + trochę pomieszczeń obok.
Każde z pojedynczych trafień niemiłe, ale nie śmiertelne. Ale ten pocisk co skasował wieże, podziurawił poszycie nad linią wodną w rejonie wież. Ten pocisk co skasował kotłownię i komory, spowodował takie zwiększenie zanurzenie, że podziurawione poszycie poszło pod wodę. Woda wlała się wyżej i to wystarczyło żeby okręt utracił stateczność i się przewrócił do góry dnem.
To ostatni moment przed przewrotką PS.
Strzelanie działa po staremu. Jakoś uruchomiłem, ale pracuję nad nowocześniejszym. Już każdy dalmierz oddzielnie śledzi cel, te w wieżach też, rangekeeper to uśrednia i zapamiętuje wartości co 10 sekund i oblicza "range rate" i "deflection rate". Niedługo będzie prorokował położenie celu, a potem....
Oj już z tego wychodzą fajne niespodzianki. np. Deflection rate liczyć względem położenia okrętu czy względem świata? Każde ma swoje zalety i wady. Oj muszę jeszcze zajrzeć do manuali SKO...
A sam "Extreme Incomparable" to taka rozrywka. Robiłem już jednostki szybki i dobrze opancerzone, kosztem uzbrojenia. To przykład szybkiej i dobrze ( a może "dobrze"? ) uzbrojonej.
W sumie to może kiedyś powstanie wolna, ale odpowiednio uzbrojona i opancerzona? Co prawda mam jakieś Nelsona z 6x406, ale za to pancerzem, że mucha nie siada, ale myślę nad czymś znacząco wolniejszym. Koncepcja jeszcze się nie wykrystalizowała.