W USAPeperon pisze:No to gdzie ?Kpt.G pisze:Nieee.. nie... Francji nie...nie... Wolę mieć okręt gotowy do walki niż żeby ładnie wyglądał.....
Przecież w początku lat 30-stych Anglicy ustawiali się do nas bokiem, bo byliśmy sojusznikiem Francji. A im chodziło o równowagę na kontynencie.
Stocznie stały, wielki kryzys w pełni, może udałoby się wynegocjować jakąś zniżkę.
Mniejsza co ja myślę o amerykańskich okrętach, ale jeśli by się zapłaciło to by zrobili. W końcu czemu nie. Nawet mimo "metryczności" okrętu. W końcu Ryśka przerobili w czasie wojny to tu też by dali radę ( tak swoją drogą to są jakieś zapiski Francuzów klnących po wojnie jak ja niedawno przy próbie odkręcenie śruby z łbem pół cala, z którego oczkowa 13 się ześlizgiwała, a 12 nie właziła... ).
Tylko oczywiście drobiazg skąd wziąć pieniądze....