Maciej pisze:Wadą tej konstrukcji, o ile można tak to nazwać, był ciężar pocisków ładowanych ręcznie - bo stanowiska były lekkie.
Nie miały dosyłaczy a pociski i łuski były donoszone przez obsługę z pomieszczeń nadbudówek, gdzie z kolei windami trafiały z komór amunicyjnych.
Campbell podaje (str. 296), że lawety pojedyncze miały dosyłacze sprężynowe. Dostarczanie łusek nie bylo problemem (12 kg), a pociski z podnośnika trafiały na okrężne korytko, będące zarazem obramowaniem pomostu lawety. Tam były przesuwane i składowane, zależnie od aktualnego ustawienia lawety, więc przeniesienie na dystansie około 2 metrów (od korytka do łyżki dosyłacza, to akurat zmierzyłem z planów francuskich) nie było jakimś szczególnym problemem. Szybkostrzelność teoretyczna wynosiła 12/min, faktyczna średnio 7/min, ale jak powiedziałem, Francuzi lubili sobie ponarzekać. Taki skądinąd przykład -- awanturowali się, ze kotły mają straszliwie długi czas podnoszenia pary, ale jak przyszło co do czego, to w Mers el-Kebir
Volta podniósł parę w 5 minut. Ta "kiepska" szybkostrzelność była porównywalna z praktyczną szybkostrzelnością armat 5.25in (7,5/min), a przypomnę, że armaty brytyjskie miały pełne wieże, komplet podnośników i w teorii były uzbrojeniem przeciwlotniczym.
Warto tu podkreślić, że takie "do bańki dostarczanie" miało wiele ówczesnych lawet. Przykładowo, słynna laweta 4.45 in Mark II BD opierała się na "łańcuchu ludzkim", czyli szeregu wręczycieli, którzy podawali sobie z rąk do rąk naboje o masie około 40 kg, więc porównywalne z pociskami francuskimi 138,6 mm. A to też była laweta przeciwlotnicza.

Na krążownikach typu
Southampton kartusze 6" też podawano do wież ręcznie
via "galerię kordytową". Dopiero na
Belfaście zrobiono wieże 6" z podnośnikami ładunków miotających. Amerykanie też mieli w niektórych modelach wieży 5" Mark 12 ręczne podawanie łusek z pomieszczenia przeładunkowego do komory działowej, a na niektórych przebudowanych pancernikach naboje noszono z komór amunicyjnych do tych pomieszczeń przeładunkowych
per pedes, bo korytarze z ciągami amunicyjnymi 5" nie sięgały tak daleko.
Więc te lawety chyba aż tak strasznie złe nie były...