Dobra to idziemy dalej.
Po ustaleniach z deVillarsem, stwierdzam, że traktat zakazujący budowę przez 10 lat był mocno łagodniejszy niż historyczny Waszyngton.
Można było budować jednostki na eksport ( tu pewnie się można pokusić o jakieś ograniczenia ilościowe i jakościowe, tak żeby potem dopasować do tego co się zbudowało, ale mniejsza o takie drobiazgi ).
Oczywiście programy modernizacyjne szły pełną parą i nie było takich obostrzeń jak historycznie. Każdy mógł sobie robić to co włosi. Może jakieś obostrzenia można by dać, ale to do ustalenia potem.
W związku z czym mamy linię rozwojową rozpoczętą z KGV
Najpierw 4 jednostki z 9x381.To te eksportowe, przejęte przez Royal Navy
Potem 5 KGV z 10x356
potem 3 KGVI z 12x356 ( klauzula eskalacyjna + chęć budowy jednostek coby pływały czwórkami i miały jednorodną balistycznie artylerię główną )
Kolejne są Liony w ilości 8 szt. Pierwotnie planowałem tylko 6 tak jak miało być, ale za dużo badziewia się zbudowało gdzie indziej, więc kolejny „chcemy 8” się zrobił

Tu trzeba pomyśleć czemu, ale zbudowały się też dwa „pancerniki eskortowe”, bo się zrobiły. Takie na kadłubie zbliżonym do KGV, tylko dwie trzylufowe wieże 406 mm.
Za to burty mają 420 w rejonie komór i 381 przy siłowni.
Pokłady odpowiednio 190 i 152, ale jeszcze są pokłady do 127 przed i za cytadelą, podobnie jak pasy pancerza burtowego ( niższe ) nawet ponad 200 w rejonie linii wodnej przed i za cytadelą.
Ot taki okręt z przegięciem w stronę pancerza zamiast dział. Prędkość jak cała seria KGIV,V,VI
Kolejny miał być pierwotnie Lion 40 żeby wszystko się zgadzało.
Lion przyśpieszony do 32 węzłów, nieco przefasonowany pancerz i dla oszczędności ciężarowych 20x114 zamiast 16x133
Ale tu mam problem, bo kilka lat potem sobie dorobiłem wariant 16E38 Liona, czyli ten z 12x406, ale powiększony do 50 tys ton dla utrzymania prędkości 30 węzłów. Nieco burzy to całość linii rozwojowej, ale przyjmijmy że sobie to gdzieś tam zbudowali i twierdzili, że w realiach lat 40-tych jednostka z 4 wieżami artylerii głównej nie spełnia brytyjskich wymagań. Przyrost wielkości nieadekwatny do efektu i to ślepa uliczka ( w USA dokładnie odwrotnie, ale mniejsza

)
Następny mamy Vanguard historyczny. Pojawiły się te same problemy co historycznie ( czyli problem z produkcja dział i wież, choć co prawda na nieco innym poziomie, ale problem to problem i tyle ).
Vanguardów tych powstało nieco więcej, bo było nieco więcej Gloriousów do wymiany. A że i Furiousy też były więcej niż w jednym egzemplarzu ( pominąłem je w opisie wcześniej, bo po co to badziewie robić? Wieże biorą się „z chmury” ), to i Vanguard z 4x457 w jednolufowych wieżach się zbudował. A co zabroni mi kto?
Kolejny był KGV41.
Wielkość jednostek nie mogła iść ostro w górę, a z jakiś powodów strasznie chciano polepszyć opancerzenie Liona40. Nie było rady, trzeba było zredukować artylerię. Doświadczenia z akurat będącymi w służbie pierwszymi KGV z działami 381 mm były tak zachęcające, że postanowiono zbudować okręt z 9x381, prędkością 32 węzły i naprawdę dobrym pancerzem. Pokład 203 na całej długości cytadeli + oczywiście nieco cieńsze przed i za cytadelą.
Burty 420 na całej cytadeli + oczywiście pasy przed i za cytadelą.
Potem zbudowały się dwa odszczepieńce. Może przyjąć że to kolejne okręty budowane na eksport? Albo i nie, nie ważne.
Dość że maja tylko dwie wieże na dziobie ( czyli 6x406 ), prędkość 33 węzły ( zupełnie niestandardowa dla RN ), wewnętrzny ukosowany pancerz burtowy ( a fuj ). A rufa przeznaczona dla kilkunastu wodnosamolotów.
Pierwotnie myślałem o takim ganiaczu raiderów, ale sam nie wiem jak go do końca uzasadnić. Przy takim nasyceniu pancernikami świata, to raidery miałyby i tak ciężki żywot, nawet bez „wyspecjalizowanych ganiaczy raiderów”

Dobra – w naszej rzeczywistości ziemia ma wielkość Jowisza, ale grawitację taką bardziej zbliżoną do naszej.
Teraz Joggi przeżyjesz? Jak Ci mało, to powiększamy do wielkości słońca i ruski rok będą się szukać i się nie znajdą.
Potem mamy Liona 42.
Jednak wygrała koncepcja z działami 406 a dzięki ukończeniu budowy duuużych doków i pochylni można było powiększyć jednostki.
To jest odpowiednik tego co faktycznie angole rozważali koło 44/45 roku. Jednostka z pokładem grubości 305 mm
Tylko burty mu pogrubiłem do 406 mm, gdzie historycznie takich miało nie być.
Potem Lion 43 – w zasadzie to powyższy model, ale z 9x457
Lon 44 – odpowiedź na H43. Czyli kolejne powiększnie jednostki by miała 9x508. Ale opancerzenie tak średnio przed 508 mm pociskami ( powiedzmy w jakimś zakresie ), bardziej przed 460. Oczywiście Anglicy wciąż chcą walczyć na odległości dobrze poniżej 20 km, a mieć pokłady odporne na uderzenia pociskami od 30 km, żeby można było podejść do przeciwnika bez ryzykowania bum. W tym kontekście oceniamy „słabe opancerzenie” Lionów 44
Tiger 44 to koniec serii. Gdzieś musialem to zakończyć.
To odpowiedź na H44. Też ma 9x508, ale pokład nad komorami pogrubiony do 318, burty o cal grubsze od poprzednika.