S.N. Kowaliow - W sprawie roli ZSRR przed wybuchem DWS
Moderator: nicpon
- Edward Teach
- Posty: 812
- Rejestracja: 2006-09-22, 23:13
- Lokalizacja: Gdańsk
To jest oburzające, ale nie zaskakujące. Chociaż komuna skończyła się pokolenie temu, to Rosja w dużym stopniu wciąż jest radziecka. 20 lat (dzisiaj świętujemy) od umownego końca naszej choroby, jeszcze nie doszliśmy w pełni do siebie. Więc ile czasu to zajmie Rosjanom, u których choroba trwała dłużej i miała cięższy przebieg?
Trudno jest nazwać nieuzasadnionymi roszczenia japońskie o Kuryle, gruzińskie o Osetię itd... Tak jak i postulat Polski od Morza Północnego do Japońskiego.
Rosjanie prowadzą działania propagandowe, które są skierowane do swojego narodu, a nie na zewnątrz. Dopóki nie zgłaszają roszczeń do innych jest ok.
Rosjanie prowadzą działania propagandowe, które są skierowane do swojego narodu, a nie na zewnątrz. Dopóki nie zgłaszają roszczeń do innych jest ok.
Jak to udowodnią to się będę bardzo cieszył Będziemy mogli sobie do składu floty dopisać parę niezłych lotniskowców i dwa super-pancernikiMaciej3 pisze:Ciekawe kiedy się okaże że Perl Harbour też atakowali Polacy?
Grzechu - nic dodać, nic ująć 100 % racji, niestety...
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy choć nie dziś...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Ciekawe ile jeszcze razy trzeba będzie pisać o kwestii problemu ze statusem Cieśniny Pilawskiej by ludzie przestali pisać takie głupoty. Mi już się nie chce.Piotr S. pisze:I właśnie dlatego jak najszybciej powinien być przekopany kanał przez mierzeje aby odcinać ich od miejsc o potęcjanym konflikcie i ich własnej głupoty
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Po troszku opisał to Mark Sołonin w "22 czerwca 1941"AvM pisze:Dla tych co czytaja Suwurowa . jego lodlamacz i nastepne jasne.
Zamulic w mozgach jak sie da.
Swoweici do tej pory sie nie przyznali ze chieli opanowac Swiat
Pamietam wielki napis w Moskwie "Komunizm Pobiedit"
Ciekaw jak mailöo to sie dziac ?
Re: Ministerstwo Obrony Rosji: Polska ponosi winę za II wojn
A właściwie z perspektywy ówczesnych Niemiec, Francji i obecnej Rosji to wszystko prawda:Edward Teach pisze:"Wszyscy, którzy bez uprzedzeń studiowali historię drugiej wojny światowej, wiedzą, że ona zaczęła się od tego, że Polska nie chciała zaspokoić żądań ze strony Niemiec. Jednakowoż niewielu wie, czego konkretnie żądał od Warszawy A. Hitler. A przy tym żądania Niemiec były bardzo umiarkowane: - włączenie wolnego miasta Danzig (obecnie Gdańsk) do Trzeciej Rzeszy, zezwolenie na budowę eksterytorialnej drogi kolejowej i szosy , które połączyłyby Prusy Wschodnie z zasadniczą częścią Niemiec. Te żądania trudno nazwać nieuzasadnionymi" - pisze ekspert rosyjskiego Ministerstwa Obrony[/url]
- czy Polska chciała zaspokoić żądania Niemiec - nie,
- czy żądania Niemiec były umiarkowane - tak (patrząc ze wspomnianej perspektywy),
- czy żądania były uzasadnione - tak (jw.).
A dlaczego włączyłem Francję, a tak wyłącznie z czystej "sympatii" przecież i tak nie chcieli umierać za Gdańsk i w zadku mieli parafowane umowy.
A w następnych zdaniach Rosjanie już nie wspominają o ochronie/wyzwoleniu Białorusinów i Ukraińców spod jarzma polskich panów, tylko wydaje mi się, że podają w miare rozsądny powód - w końcu kierowali się interesem swojego państwa/partii.
I w kańce kańcow warto dodać, że Rosja (może ówczesna, a może obecna też) chyba powinna być nam za to wdzięczna. Nie wiadomo jak by się to wszystko potoczyło gdybyśmy po spełnieniu tych "umiarkowanych żądań" przystąpili do Paktu Antykominternowskiego. I tu miejsce na political-fiction.
Z pozdrowieniami,
Jerry.
Jerry.
- Jacek Bernacki
- Posty: 431
- Rejestracja: 2007-03-15, 13:32
- Lokalizacja: Siecień k/Płocka
- pothkan
- Posty: 4480
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
1) Mowa o artykule popularno-naukowym jakiegoś rosyjskiego historyka wojskowości z ichniego MON, nie jakimś oficjalnym stanowisku tegoż resortu. Tylko tyle i aż tyle. Obawiam się, że częśc polskich polityków i komentatorów będzie - jak zwykle - znaczenie owego tekstu wyolbrzymiać.
2) Obiektywnie patrząc, niemieckie żądania z 1939 r. rzeczywiście były umiarkowane. Gdański port był już Polsce wówczas zbędny (a ponad 80% ludności WMG stanowili Niemcy), na eksterytorialna autostrada i połączenie kolejowe też można było zezwolić (oczywiście z pewnymi obwarowaniami - pełne pokrycie kosztów, demilitaryzacja, kontrola polskiej SG). A w zamian szansa na uznanie granicy, co by osłabiało lub eliminowało ewentualne dalsze żądania. Zresztą w tym kierunku właśnie gdybał np. prof. Wieczorkiewicz.
2) Obiektywnie patrząc, niemieckie żądania z 1939 r. rzeczywiście były umiarkowane. Gdański port był już Polsce wówczas zbędny (a ponad 80% ludności WMG stanowili Niemcy), na eksterytorialna autostrada i połączenie kolejowe też można było zezwolić (oczywiście z pewnymi obwarowaniami - pełne pokrycie kosztów, demilitaryzacja, kontrola polskiej SG). A w zamian szansa na uznanie granicy, co by osłabiało lub eliminowało ewentualne dalsze żądania. Zresztą w tym kierunku właśnie gdybał np. prof. Wieczorkiewicz.
Niby można było się zgodzić, ale znając dotrzymywanie słowa przez pewnego kaprala - to raczej na tym by się nie skończyło. O ile pamiętam Sudety to też miał być koniec jakichkolwiek żądań Niemiec wobec sąsiadów.
Czy ktoś wierzy w to że na autostradzie by się skończyło? I na jak długo?
No i kolejne, powiedzmy że w 39 wojna by nie wybuchła, ale czy znowu mamy wielu wierzących w to że był by to trwały pokój.....
Czy ktoś wierzy w to że na autostradzie by się skończyło? I na jak długo?
No i kolejne, powiedzmy że w 39 wojna by nie wybuchła, ale czy znowu mamy wielu wierzących w to że był by to trwały pokój.....
- pothkan
- Posty: 4480
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
PS. Tekstu już nie ma na stronach MON: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... wiada.html
Jasne. Ale czy zgoda na warunki z 1939 w czymś by nam zaszkodziła? IMHo wręcz przeciwnie, popagandowo karty by pozostały po naszej stronie - "my raz poszliśmy Berlinowi na rękę, ale na wiecej żądań nie ma zgody".Maciej3 pisze:Niby można było się zgodzić, ale znając dotrzymywanie słowa przez pewnego kaprala - to raczej na tym by się nie skończyło. O ile pamiętam Sudety to też miał być koniec jakichkolwiek żądań Niemiec wobec sąsiadów.
Czy ktoś wierzy w to że na autostradzie by się skończyło? I na jak długo?
No i kolejne, powiedzmy że w 39 wojna by nie wybuchła, ale czy znowu mamy wielu wierzących w to że był by to trwały pokój.....