Przypadkowe zatoniecie - lotniskowiec

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Przypadkowe zatoniecie - lotniskowiec

Post autor: MiKo »

Ktoś pytał w jakimś wątku o przypadkowe zatonięcie lotniskowca, ale nie mogę znaleźć gdzie (trzymajmy się tematów !!!)

Coś mi się kołatało i w końcu znalazłem:

HMS DASHER - eksplozja benzyny lotniczej.

http://www.johnsteele.free-online.co.uk/secrets.htm
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

Benzyny czy oparów...?

Pozdrawiam,
Maciej
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Nie wiem ;)

BTW opary benzyny to jakby część benzyny hę? ;)
karolk

Post autor: karolk »

zależy, czy się płaci od nich akcyzę, czy nie... :)
o Miko zajrzał na fow :o
Awatar użytkownika
mac
Posty: 366
Rejestracja: 2004-10-22, 14:30
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: mac »

Dasher wyszedł 15 II 43 jako eskorta JW 53. Już na samym początku trasy on i Sheffield oraz częśc statków doznali poważnych uszkodzeń podczas sztormu. Po przeprowadzeniu doraźnych napraw stojący na kotwicy w Firth of Clyde 27 III 43 eksplodował i zatonął, zginęło 387 ludzi. Admiralicja stwierdziła że powodem wypadku było wadliwe działanie systemu obiegu paliwa lotniczego.

A było to tu:
http://www.fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?t=1522
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

MiKo pisze:opary benzyny to jakby część benzyny hę? ;)
Nie, pominąwszy "fizykę" eksplozja oparów paliw w zamkniętej przestrzenii jest groźniejsza... Ale jak było w tym przypadku nie wiem - tylko gdybam sądząc po skutkach...

Pozdrawiam,
Maciej
Gość

Post autor: Gość »

Z tego co wiem, to benzyna jako taka raczej się nie pali, zawsze palą się jej opary....

Krzysiek
Gość

Post autor: Gość »

Maciej pisze:
MiKo pisze:opary benzyny to jakby część benzyny hę? ;)
Nie, pominąwszy "fizykę" eksplozja oparów paliw w zamkniętej przestrzenii jest groźniejsza... Ale jak było w tym przypadku nie wiem - tylko gdybam sądząc po skutkach...

Pozdrawiam,
Maciej
Na uszkodzonym opancerzonym Taiho też byly opary i wlączony - zapewne iskrzacy - wentylator. No i walnęlo (bliższe szczególy zapewne w pracy Larsa Ahlberga z A-Pressu, oraz w planowanej Anatomy o tym okrecie, autorstwa bodaj Richarda Wooda, jeśli dobrze zapamietalem.
Andrzej J.
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

R. Wolfa

Na Shokaku i Hiyo opary również przyczyniły się ich destrukcji
Awatar użytkownika
ms1981
Posty: 231
Rejestracja: 2004-04-08, 15:20
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: ms1981 »

I oczywiscie na Lady Lex.
eSDe
Posty: 84
Rejestracja: 2004-04-15, 22:37
Lokalizacja: Gdansk

Post autor: eSDe »

Anonymous pisze:Z tego co wiem, to benzyna jako taka raczej się nie pali, zawsze palą się jej opary....

Krzysiek
... a zeby tych oparow nie bylo, to trzeba by benzyne lotnicza trzymac w temperaturze minus 40 stopni Celsjusza. Przynajmniej. Masz moze pomysl jak to wtedy mozna bylo rozwiazac na okrecie ?
Pozdrowienia. :D
krzysiek

Post autor: krzysiek »

Nijak i dlatego wypadki się zdarzały...

A dziś samoloty z lotniskowców latają na nafcie lotniczej, która jest nieco bezpieczniejsza...
ODPOWIEDZ