Przypadkowe zatoniecie - lotniskowiec
Przypadkowe zatoniecie - lotniskowiec
Ktoś pytał w jakimś wątku o przypadkowe zatonięcie lotniskowca, ale nie mogę znaleźć gdzie (trzymajmy się tematów !!!)
Coś mi się kołatało i w końcu znalazłem:
HMS DASHER - eksplozja benzyny lotniczej.
http://www.johnsteele.free-online.co.uk/secrets.htm
Coś mi się kołatało i w końcu znalazłem:
HMS DASHER - eksplozja benzyny lotniczej.
http://www.johnsteele.free-online.co.uk/secrets.htm
Dasher wyszedł 15 II 43 jako eskorta JW 53. Już na samym początku trasy on i Sheffield oraz częśc statków doznali poważnych uszkodzeń podczas sztormu. Po przeprowadzeniu doraźnych napraw stojący na kotwicy w Firth of Clyde 27 III 43 eksplodował i zatonął, zginęło 387 ludzi. Admiralicja stwierdziła że powodem wypadku było wadliwe działanie systemu obiegu paliwa lotniczego.
A było to tu:
http://www.fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?t=1522
A było to tu:
http://www.fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?t=1522
Na uszkodzonym opancerzonym Taiho też byly opary i wlączony - zapewne iskrzacy - wentylator. No i walnęlo (bliższe szczególy zapewne w pracy Larsa Ahlberga z A-Pressu, oraz w planowanej Anatomy o tym okrecie, autorstwa bodaj Richarda Wooda, jeśli dobrze zapamietalem.Maciej pisze:Nie, pominąwszy "fizykę" eksplozja oparów paliw w zamkniętej przestrzenii jest groźniejsza... Ale jak było w tym przypadku nie wiem - tylko gdybam sądząc po skutkach...MiKo pisze:opary benzyny to jakby część benzyny hę?
Pozdrawiam,
Maciej
Andrzej J.
... a zeby tych oparow nie bylo, to trzeba by benzyne lotnicza trzymac w temperaturze minus 40 stopni Celsjusza. Przynajmniej. Masz moze pomysl jak to wtedy mozna bylo rozwiazac na okrecie ?Anonymous pisze:Z tego co wiem, to benzyna jako taka raczej się nie pali, zawsze palą się jej opary....
Krzysiek
Pozdrowienia.