Nasze fantazje okrętowe
: 2023-01-10, 19:34
Białego słonia to mam jako adwersarza i to już nawet nie jest zabawne....
Napiszę po raz ostatni, choć i tak z doświadczenia wiem, że nic nie dotrze, ale chcę mieć choć czyste sumienie, że próbowalem...
Zacznijmy od tego, że ten temat to: fantazje okrętowe, więc podejście do realiów jest powiedzmy nie zobowiązujące. Ale wymyślanie sobie jakiegoś sf i wymaganie od innych "kopania" po archiwach by udowodnić pomysłodawcy mrzonki to jakaś kpina... W sumie mógłbym se wymyślić opancerzenia dla KGV na poziomie 70 cm i przezbrojenie w działa 46cm, bo czemu nie? I wymagać od adwersarzy niech mi udowadniają ze to bzdura....
Ale wracając do tematu, główna teza brzmi, mniej więcej, ze Anglicy zrobili błąd złomując najstarsze krążowniki typu C, bo mogli mieć doskonale okręty przeciwko rajderom lub plot. Na co odpowiedziałem (po co mi to było?), że to mało realny i taki se pomysł dlatego że:
1. Okoliczności przyrody i polityki na przełomie lat 20-30 były takie a nie inne, co skutkowało zezłomowaniem tychże okrętów. A mianowicie ze względu na oszczędności, likwidowano tak zwana flotę w rezerwie i zamieniano na deficytowe żyletki wszystko to co wydawało się nieperspektywiczne. Choć wtedy były to dosyć młode okręty to jednak wybudowane do zadań, które miały polegać na rozpoznaniu na rzecz floty liniowej. Ta się w miedzy czasie znacznie skurczyła, a jednocześnie okręty zestarzały się technicznie. Więc ich przydatność była co najmniej dyskusyjna.
To wszystko składało się na mizerne perspektywy by okręty te mogły zachować się do 39 ubiegłego wieku. Ale nawet gdyby to pewnie zostały by przebudowane na plot tak jak inne jednostki tego typu. Zresztą z tego też powodu przeznaczone do takiej przebudowy. To już nam pokazuje jakie szanse były by na to by jednostki te uganiały się po oceanach za rajderami, zresztą nawet pozostałe w linii pokrewne krążowniki typu D jakoś nie były wykorzystywane do "czesania oceanów". Już to powinno pokazywać, że pomysł jest "średni".
2 Teraz kwestia przebudowy na plot. Otóż Admiralicja zdawała sobie sprawę z zagrożenia dla floty jakie niesie ze sobą lotnictwo. Co na początku lat 30 nie było dla wszystkich takie oczywiste. Więc postanowiono przebudować w tym "stylu" jakieś okręty by sprawdzić koncepcję w "praniu" zanim przy mizerocie finansowej wyda się na to jakieś konkretne pieniądze. Padło na mało przydatny typ C. I tu powtórzę, z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy założyć, że starsze jednostki tego typu gdyby istniały też by zostały poddane takiej modernizacji. Wróćmy do niej samej, miała to ona być w zamyśle taka trochę prowizorka zrobioną tanim kosztem. Głównie na bazie pojedynczych dział plot zdejmowanych z większych jednostek. Nikt początkowo nie planował pchać na nie najnowszego uzbrojenia w postaci nowoopracowanych zdwojonych dział 102. Ale jak to mówią "tanie mięso psy jedzą" przebudowa wyszła droższa, bo wiązało się to min z tym o czym wspominał Maciej. Żeby miało to jednak sens i wyszła jednak taniej postanowiono użyć pół wież z działami 102. Głównie dlatego, że łatwiej i taniej było wymienić działo 152 na podwójne 102. Decyzja ta przyszła admiralicji tym łatwiej, że uznano te działa za zbyt słabe i nadające się na mniejsze jednostki. Docelowo działami plot floty miały być armaty 133 i 114 nad którymi pracowano. Zresztą przebudowane w ten sposób okręty nie były uznane za jakieś rewelacyjne, ale doświadczenia na nich zdobyte pozwoliły na opracowanie jednostki docelowej w postaci krążowników typu Dido. Wyjaśnia to przy okazji też dlaczego wolano później budować bardziej wszechstronne Hunty niż przebudowywać stare krążowniki.
3. Gdyby jednak jakimś cudem sporne krążowniki przetrwały w oryginalnym stanie do 1939 roku to znów ich przebudowa była by wątpliwa z kilku powodów. Przede wszystkim po 35 sytuacja międzynarodowa zaczęła się pogarszać lawinowo spowodowało to przyspieszona rozbudowę floty i wysłanie na modernizacjię okrętów, których wcześniej nie planowano poddać takowej operacji. Modernizacje się planuje dosyć szczegółowo zwłaszcza, że potencjał RN w wyniku oszczędności poprzednich lat znacząco zmalał, a do tego były jeszcze remonty bieżące. A w winku wybuchu wojny doszły jeszcze różnorakie naprawy uszkodzonych jednostek. Zresztą w związku z brakiem mocy przerobowych naprawy już od 40 roku zaczęto wykonywać w Stanach. Początkowo nie afiszując się z tym. W związku z tymi problemami uważam za wątpliwe szanse na wciśnięcie do przebudowy ni stad ni zowąd 2 krążowników typu C Zwłaszcza, że nie był on priorytetem, a dodatkowo w 40 roku wchodziły do służby pierwsze z krążowników typu Dido. Więc wątpliwe by było większe ciśnienie na przebudowę dwóch staruszków, zresztą trzeba pamiętać i o tym, że przecież istniały krążowniki typu D pokrewne do typu C, a jakoś nikt nie dążył do przebudowy ich na plot, nie licząc przebudowy uszkodzonego Dehli, I co znamienne, dostał on amerykańskie armaty 127 i chyba nie było wielkiej euforii po tym skoro nie starano się przebudować tak innych jednostek. Z kolei przebudowa typu C pod preferowane przez admiralicję działa 133 była by nieopłacalna.
To tyle w temacie na podstawie tego co dotychczas czytałem w temacie i jeśli kolega chce sztywnych danych to polecam bibliotekę. Bo ta dyskusja jest jałowa i mi jest totalnie obojętne czy obalę czyjeś wymysły czy też nie. Bo by obalać czyjeś fantasmagorie nie zamierzam kopać po książkach, nie mam na to ani chęci, ani czasu. Przy okazji ośmielam się jedynie zaproponować by zanim się przystąpi do pomysłów rodem z seriali netflixa wcześniej coś poczytać o realiach epoki.
Napiszę po raz ostatni, choć i tak z doświadczenia wiem, że nic nie dotrze, ale chcę mieć choć czyste sumienie, że próbowalem...
Zacznijmy od tego, że ten temat to: fantazje okrętowe, więc podejście do realiów jest powiedzmy nie zobowiązujące. Ale wymyślanie sobie jakiegoś sf i wymaganie od innych "kopania" po archiwach by udowodnić pomysłodawcy mrzonki to jakaś kpina... W sumie mógłbym se wymyślić opancerzenia dla KGV na poziomie 70 cm i przezbrojenie w działa 46cm, bo czemu nie? I wymagać od adwersarzy niech mi udowadniają ze to bzdura....
Ale wracając do tematu, główna teza brzmi, mniej więcej, ze Anglicy zrobili błąd złomując najstarsze krążowniki typu C, bo mogli mieć doskonale okręty przeciwko rajderom lub plot. Na co odpowiedziałem (po co mi to było?), że to mało realny i taki se pomysł dlatego że:
1. Okoliczności przyrody i polityki na przełomie lat 20-30 były takie a nie inne, co skutkowało zezłomowaniem tychże okrętów. A mianowicie ze względu na oszczędności, likwidowano tak zwana flotę w rezerwie i zamieniano na deficytowe żyletki wszystko to co wydawało się nieperspektywiczne. Choć wtedy były to dosyć młode okręty to jednak wybudowane do zadań, które miały polegać na rozpoznaniu na rzecz floty liniowej. Ta się w miedzy czasie znacznie skurczyła, a jednocześnie okręty zestarzały się technicznie. Więc ich przydatność była co najmniej dyskusyjna.
To wszystko składało się na mizerne perspektywy by okręty te mogły zachować się do 39 ubiegłego wieku. Ale nawet gdyby to pewnie zostały by przebudowane na plot tak jak inne jednostki tego typu. Zresztą z tego też powodu przeznaczone do takiej przebudowy. To już nam pokazuje jakie szanse były by na to by jednostki te uganiały się po oceanach za rajderami, zresztą nawet pozostałe w linii pokrewne krążowniki typu D jakoś nie były wykorzystywane do "czesania oceanów". Już to powinno pokazywać, że pomysł jest "średni".
2 Teraz kwestia przebudowy na plot. Otóż Admiralicja zdawała sobie sprawę z zagrożenia dla floty jakie niesie ze sobą lotnictwo. Co na początku lat 30 nie było dla wszystkich takie oczywiste. Więc postanowiono przebudować w tym "stylu" jakieś okręty by sprawdzić koncepcję w "praniu" zanim przy mizerocie finansowej wyda się na to jakieś konkretne pieniądze. Padło na mało przydatny typ C. I tu powtórzę, z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy założyć, że starsze jednostki tego typu gdyby istniały też by zostały poddane takiej modernizacji. Wróćmy do niej samej, miała to ona być w zamyśle taka trochę prowizorka zrobioną tanim kosztem. Głównie na bazie pojedynczych dział plot zdejmowanych z większych jednostek. Nikt początkowo nie planował pchać na nie najnowszego uzbrojenia w postaci nowoopracowanych zdwojonych dział 102. Ale jak to mówią "tanie mięso psy jedzą" przebudowa wyszła droższa, bo wiązało się to min z tym o czym wspominał Maciej. Żeby miało to jednak sens i wyszła jednak taniej postanowiono użyć pół wież z działami 102. Głównie dlatego, że łatwiej i taniej było wymienić działo 152 na podwójne 102. Decyzja ta przyszła admiralicji tym łatwiej, że uznano te działa za zbyt słabe i nadające się na mniejsze jednostki. Docelowo działami plot floty miały być armaty 133 i 114 nad którymi pracowano. Zresztą przebudowane w ten sposób okręty nie były uznane za jakieś rewelacyjne, ale doświadczenia na nich zdobyte pozwoliły na opracowanie jednostki docelowej w postaci krążowników typu Dido. Wyjaśnia to przy okazji też dlaczego wolano później budować bardziej wszechstronne Hunty niż przebudowywać stare krążowniki.
3. Gdyby jednak jakimś cudem sporne krążowniki przetrwały w oryginalnym stanie do 1939 roku to znów ich przebudowa była by wątpliwa z kilku powodów. Przede wszystkim po 35 sytuacja międzynarodowa zaczęła się pogarszać lawinowo spowodowało to przyspieszona rozbudowę floty i wysłanie na modernizacjię okrętów, których wcześniej nie planowano poddać takowej operacji. Modernizacje się planuje dosyć szczegółowo zwłaszcza, że potencjał RN w wyniku oszczędności poprzednich lat znacząco zmalał, a do tego były jeszcze remonty bieżące. A w winku wybuchu wojny doszły jeszcze różnorakie naprawy uszkodzonych jednostek. Zresztą w związku z brakiem mocy przerobowych naprawy już od 40 roku zaczęto wykonywać w Stanach. Początkowo nie afiszując się z tym. W związku z tymi problemami uważam za wątpliwe szanse na wciśnięcie do przebudowy ni stad ni zowąd 2 krążowników typu C Zwłaszcza, że nie był on priorytetem, a dodatkowo w 40 roku wchodziły do służby pierwsze z krążowników typu Dido. Więc wątpliwe by było większe ciśnienie na przebudowę dwóch staruszków, zresztą trzeba pamiętać i o tym, że przecież istniały krążowniki typu D pokrewne do typu C, a jakoś nikt nie dążył do przebudowy ich na plot, nie licząc przebudowy uszkodzonego Dehli, I co znamienne, dostał on amerykańskie armaty 127 i chyba nie było wielkiej euforii po tym skoro nie starano się przebudować tak innych jednostek. Z kolei przebudowa typu C pod preferowane przez admiralicję działa 133 była by nieopłacalna.
To tyle w temacie na podstawie tego co dotychczas czytałem w temacie i jeśli kolega chce sztywnych danych to polecam bibliotekę. Bo ta dyskusja jest jałowa i mi jest totalnie obojętne czy obalę czyjeś wymysły czy też nie. Bo by obalać czyjeś fantasmagorie nie zamierzam kopać po książkach, nie mam na to ani chęci, ani czasu. Przy okazji ośmielam się jedynie zaproponować by zanim się przystąpi do pomysłów rodem z seriali netflixa wcześniej coś poczytać o realiach epoki.