uzbrojenie Bismarcka, a Nelsona
W wieżach 15" poradzono sobie ze zwiększeniem kąta podniesienia, więc raczej w 13,5" nie powinno być większych problemów.
W 1939 roku wciąż istniały 54 takie działa oraz 9 wież (3 na Iron Duke'u oraz 6 zmagazynowanych w Rosyth [4 z Tigera i 2 z Iron Duke'a])SmokEustachy pisze:A przypadkiem 343 mm nie zostały złomowane wskutek postanowień Traktatu Waszyngtońskiego?
Rule, Britannia! Britannia, rule the waves:
Britons never shall be slaves.
Britons never shall be slaves.
- SmokEustachy
- Posty: 4534
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Ale ciołki powinni pomyśleć o jakichś okrętach anty-AGSDrake pisze:W wieżach 15" poradzono sobie ze zwiększeniem kąta podniesienia, więc raczej w 13,5" nie powinno być większych problemów.
W 1939 roku wciąż istniały 54 takie działa oraz 9 wież (3 na Iron Duke'u oraz 6 zmagazynowanych w Rosyth [4 z Tigera i 2 z Iron Duke'a])SmokEustachy pisze:A przypadkiem 343 mm nie zostały złomowane wskutek postanowień Traktatu Waszyngtońskiego?
Dobra, ja jeszcze się wtrącę. Dawno mnie nie było i nie dało się przeczytać wszystkiego więc jak ktoś już pisał to sorry.
Wiem że off topic.
Co do Liona i jego kasacji. Tak przyczyną była zła kondycja UK w czasie II wojny. Ledwo wracali do jego budowy ( czy tam myśleli o wznowieniu ) to przychodziła jakaś katastrofa. A to padła Francja, a to Kreta a to Niemcy walczyli w Afryce itp. A potem to tak naprawdę nie był on aż tak potrzebny. Wyczytałem gdzieś, że pojawiła się w Admiralicji koncepcja ( chyba koło 42 czy 43 roku ) ukończenia Liona ( ale tylko prototypu! ) w konfiguracji 6x381. Z wieżami zdjętymi a któregoś z pancerników R. A potem po wyprodukowaniu już docelowej amunicji miano przezbroić go w ostateczną konfigurację 9x406
Ale padła dosyć szybko. Sir Stanley Goodal odparł, że z powodu długiego przestoju wznowienie prac nie będzie od ręki. Tak czy śmak ukończenie potrwa parę lat ( o ile pamiętam szacowano na początek 45 roku ), a ukończenie okrętu od razu z uzbrojeniem docelowym zajmie raptem z pół roku dłużej ( uwzględniono czas niezbędny na modernizację starych wież ). Uznano, że nie ma to sensu.
A tak na marginesie to typ R miał być zastępowany nie przez Liony tylko przez King George V. Nawet liczba okrętów się zgadza. W czasie pokoju na pewno by tak się działo.
A że wcześniej wybuchła wojna to uznano że nawet taki staruszek się przyda. A choćby do ostrzału wybrzeża czy ochrony konwoju. ( staruszek bo nie remontowany, QE starsze ale jarsze nieźle sobie radziły )
Co do monsterów z 13,5" działami. Ano przydały by się. Deutschalnd raczej gorzej by sobie z czymś takim radził niż z trójką krążowników pod La Platą. Ale obawiam się że jakieś cudo z tymi działami to by było jeszcze mniej warte od amerykańskiej Alaski. Do walki z krążownikiem nawet przerośniętym jak Deutschland to za drogie, a do walki z pancernikiem to za słabe.
A tak na marginesie to co to ma wspólnego z Birmarckiem i jego ostatnią walką?
Wiem że off topic.
Co do Liona i jego kasacji. Tak przyczyną była zła kondycja UK w czasie II wojny. Ledwo wracali do jego budowy ( czy tam myśleli o wznowieniu ) to przychodziła jakaś katastrofa. A to padła Francja, a to Kreta a to Niemcy walczyli w Afryce itp. A potem to tak naprawdę nie był on aż tak potrzebny. Wyczytałem gdzieś, że pojawiła się w Admiralicji koncepcja ( chyba koło 42 czy 43 roku ) ukończenia Liona ( ale tylko prototypu! ) w konfiguracji 6x381. Z wieżami zdjętymi a któregoś z pancerników R. A potem po wyprodukowaniu już docelowej amunicji miano przezbroić go w ostateczną konfigurację 9x406
Ale padła dosyć szybko. Sir Stanley Goodal odparł, że z powodu długiego przestoju wznowienie prac nie będzie od ręki. Tak czy śmak ukończenie potrwa parę lat ( o ile pamiętam szacowano na początek 45 roku ), a ukończenie okrętu od razu z uzbrojeniem docelowym zajmie raptem z pół roku dłużej ( uwzględniono czas niezbędny na modernizację starych wież ). Uznano, że nie ma to sensu.
A tak na marginesie to typ R miał być zastępowany nie przez Liony tylko przez King George V. Nawet liczba okrętów się zgadza. W czasie pokoju na pewno by tak się działo.
A że wcześniej wybuchła wojna to uznano że nawet taki staruszek się przyda. A choćby do ostrzału wybrzeża czy ochrony konwoju. ( staruszek bo nie remontowany, QE starsze ale jarsze nieźle sobie radziły )
Co do monsterów z 13,5" działami. Ano przydały by się. Deutschalnd raczej gorzej by sobie z czymś takim radził niż z trójką krążowników pod La Platą. Ale obawiam się że jakieś cudo z tymi działami to by było jeszcze mniej warte od amerykańskiej Alaski. Do walki z krążownikiem nawet przerośniętym jak Deutschland to za drogie, a do walki z pancernikiem to za słabe.
A tak na marginesie to co to ma wspólnego z Birmarckiem i jego ostatnią walką?
Takie anty-AGSy z 13,5" działami dla Anglików byłyby IMO nieopłacalne (nie wspominając, że Anglików wiązały traktaty). Musiałyby mieć co najmniej po 6 dział, aby spokojnie mierzyć się z AGSami, do tego prędkość co najmniej 28 węzłów, aby je dogonić oraz pancerz zdolny wytrzymać uderzenie pociskiem 280mm. Wyporność spokojnie przekroczyłaby 20 000 t, a cena nie różniłaby się pewnie od churchillowego krążownika z 9 działami 234 mm (tzn. 5 500 000 funtów). Zwykły ciężki krążownik byłby w sytuacji Anglików lepszą inwestycją, bardziej uniwersalny oraz tańszy (3 500 000 funtów za okręt o wyporności około 15 000 t), a i AGSowi nie ustępowałby w walce (a pewnie nie walczyłby sam...).
Co do Lionów, to w ich sprawie później coś napiszę, ale to już w temacie o tym typie pancerników.
Co do Lionów, to w ich sprawie później coś napiszę, ale to już w temacie o tym typie pancerników.
Rule, Britannia! Britannia, rule the waves:
Britons never shall be slaves.
Britons never shall be slaves.
Nie waszyngtoński - ten pozwalał na 406 mm tylko II londyński.
A samo działo było mocniejsze o te 0,5 cala ale też podobno celniejsze. Choć może nie koniecznie, te 13,5 Mk V były całkiem udane.
Co do różnic w zasięgu to można by to przypisać innym pociskom. Zawsze można było opracować nowe pociski dla 13,5 calówek. I owszem same działa można było zastosować. Ale wieże? No cóż, okręt z 4 wieżami 2 lufowymi wyszedł by pewnie większy niż z 3 wieżami 4 lufowymi a wyszedł by słabiej uzbrojony. Podejrzewam, że opracowanie nowych wież dla starych dział było na tyle kłopotliwe, że opracowanie i wież i dział razem było pewnie porównywalne. A zawsze się miało całość.
A samo działo było mocniejsze o te 0,5 cala ale też podobno celniejsze. Choć może nie koniecznie, te 13,5 Mk V były całkiem udane.
Co do różnic w zasięgu to można by to przypisać innym pociskom. Zawsze można było opracować nowe pociski dla 13,5 calówek. I owszem same działa można było zastosować. Ale wieże? No cóż, okręt z 4 wieżami 2 lufowymi wyszedł by pewnie większy niż z 3 wieżami 4 lufowymi a wyszedł by słabiej uzbrojony. Podejrzewam, że opracowanie nowych wież dla starych dział było na tyle kłopotliwe, że opracowanie i wież i dział razem było pewnie porównywalne. A zawsze się miało całość.
- SmokEustachy
- Posty: 4534
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Cześć Karol!
Bo w '45-tym było jakby... po ptokach.
Ale mnie tu dawno nie było...
Pozdrawiam,
Maciej
Bo w '45-tym było jakby... po ptokach.
Ale mnie tu dawno nie było...
Pozdrawiam,
Maciej
Ostatnio zmieniony 2008-12-01, 21:46 przez Maciej, łącznie zmieniany 2 razy.
Z tym potencjałem bojowym to tak nie do końca. Owszem artyleria nawet silniejsza ( główna ) ale opancerzenie o niebo gorsze, że o całkowitym braku TDS na Alasce to też warto wspomnieć. Ze dwie torpedy w rejonie maszynowni i po Alasce. I to takie najbadziewniejsze lotnicze. A Scharnchorst nie koniecznie.karol pisze:Dziwne są opinie o bezużyteczności krążowników liniowych Alaska, które odpowiadały potencjałem świetnym niemieckim KL typu Scharnhorst.
Przydatne to może i były, ale dochodzi taki drobiazg jak istnienie Iowek. Nie jestem ich specjalnym miłośnikiem, ale w porównaniu z Alaska to rewelacja. Lepsze pod każdym względem. Nie pamiętam dokładnie kosztów ale coś mi się tłucze po głowie że za cenę dwóch Iowek to można było zbudować 3 Alaski. Ja tam zdecydowanie wolę zespół składający się z dwóch Iowek niż 3 Alasek. Oczywiście 3 Alaski mogły by być w trzech miejscach świata a 2 Iowki w dwóch, ale cóż, nawet USA nie było stać na utrzymanie takich dziwadeł. Szczególnie po 45 roku.
No i dodam jeszcze że Scharnchorsta bez problemu można było przezbroić na 6x350 czy 6x380 ( jak Gneisennau po uszkodzeniu w doku ).
A na kogo byście stawiali Alaska czy Gneisennau z 6x380?
A nawet jak by Alaskę przezbroili w 6x356 to pancerz niemiecki jakoś tam by przed takimi pociskami mógł chronić ( pamiętam jak zginął Sch! ) ale Alaski to przed niemieckimi pociskami to nie bardzo.
A na kogo byście stawiali Alaska czy Gneisennau z 6x380?
A nawet jak by Alaskę przezbroili w 6x356 to pancerz niemiecki jakoś tam by przed takimi pociskami mógł chronić ( pamiętam jak zginął Sch! ) ale Alaski to przed niemieckimi pociskami to nie bardzo.
Na szczęście Fisher już nie żył, więc nie było szans na powstanie takich dziwadeł. Zresztą Vanguard chyba wyczerpał limit nowoczesnych okrętów uzbrojonych w archaiczną artylerię.esem pisze:Albo 6x13,5" ;)SmokEustachy pisze:Bo te zostały zmiażdżone. A wsparte okrętem 4x343, średnie opancerzenie, 31 w wymiatałyby na oceanie.Grzechu pisze: Przecież mieli - Exeter, Ajax, Achilles.
Po co jakieś stwory z 13,5"?