jasmol pisze:kilka słów w sprawie walorów turystycznych regionu: Za "kilka groszy" ( w porównaniu z kosztem budowy przekopu/kanału ) i bez problemów ekologicznych, można by "udrożnić" rozlatującą się linię kolejową Elbląg-Braniewo niezwykle atrakcyjną widokowo; tory biegną skrajem lasu i Zalewu, niemal przez "nabrzeżne sitowie", po drodze Tolkmicko, Frombork. Za następne "kilka groszy" zbudowałbym jeszcze kilka wycieczkowców klasy "Ostródamax" i puścił je kanałem Elbląg - Ostróda z przedłużeniem po udrożnionych odnogach Wisły do Malborka, Tczewa, Gdańska, a może i Torunia.
To ciekawe, ale na niektórych, wydawałoby się atrakcyjnych turystycznych szlakach nie ma zainteresowania ruchem pasażerskim.
Na przykład na Mazurach nikt nie pływa z Mikołajek do Piszu - mimo że atrakcyjna trasa - po drodze Śniardwy, śluza i Kanał Jegliński!
Ale żeby było na temat - jeszcze w latach wzmożonego wodnego ruchu turystycznego w regionie rejsy na trasie Gdańsk-Rybina-Sztutowo czy Gdańsk-Sztutowo-Krynica Morska czy Malbork-Elbląg organizowane były na zasadzie wycieczek, czarterów itp. Regularna żegluga była na trasie np. Gdańsk-Sobieszewo.
Mityczny Kanał Elbląski generuje ruch głównie Elbląg/Buczyniec-Elbląg, dalej do Ostródy płynie najczęściej tylko jeden statek!
Chętnych na rejsy Elbląg-Buczyniec-Iława nie ma.
Wydawało by się naturalne przedłużenie trasy, z Elbląga do Gdańska - Szkarpawa, Martwa Wisła. 2 śluzy, 2 mosty zwodzone, jeden obrotowy kolejki wąskotorowej, most pontonowy w Sobieszewie, czyli brak monotonii, po drodze czaple siwe, ptactwo, piękne krajobrazy...
Wydaje mi się, że podstawowym problemem jest jednak długi czas rejsu, kiepskie połączenia powrotne "po drodze" (gdyby ktoś chciał popłynąć na część rejsu).
A propos Wisły, samorządy Gniewu i Tczewa kilka lat temu wynajęły właśnie statek od Żeglugi Elbląskiej i organizowały rejsy wahadłowe Gniew-Tczew a drugiego dnia Tczew-Gniew itd. (powroty autokarem). Po jakimś czasie statek wpadł na kamienie, pasażerów ewakuowano, było na ten temat trochę w prasie i rejsy się skończyły.
Podstawą wydają mi się dwie rzeczy:
- Dofinansowanie rejsów przez samorządy (tak jak po Zatoce z Gdańska/Sopotu i Gdyni na Hel i tym podobne)
- Wybranie kilku tras, w większości w miarę krótkich (realizacja dłuższych co jakiś czas) przykład:
::: Kąty Rybackie-Sztutowo-Rybina-Osłonka-Kąty Rybackie
niektóre kursy krótsze np tylko Kąty Rybackie-Sztutowo-Kąty Rybackie
::: Kąty Rybackie-Sztutowo-Rybina-Osłonka-Kanał Jagielloński-Elbląg (ta trasa na przykład raz w tygodniu)
::: Gdańsk-Górki Zachodnie przystań AZS (blisko piękna niezatłoczona plaża)-Sobieszewo (most pontonowy)-Przegalina (śluzowanie)-wyjście na Wisłę-Świbno i powrót.
W miarę możliwości kilka rejsów dziennie, niektóre kursy mogą być krótsze itp (np. tylko Gdańsk-Górki Zachodnie-Sobieszewo-Gdańsk)
::: Tczew-Biała Góra (niesamowity kompleks hydrotechniczny)
::: Tczew-Biała Góra-Malbork (raz w tygodniu, np. w sobotę)
::: Malbork-Biała Góra-Tczew (raz w tygodniu, np. w niedzielę)
Nagłośnione raz w tygodniu rejsy:
::: Gdańsk-Rybina-Sztutowo-Krynica Morska (np. w sobotę)
::: Krynica Morska-Sztutowo-Rybina-Gdańsk (np.w niedzielę)
I na coś takiego, przy dofinansowaniu przez gminy, może udawałoby się znaleźć chętnych a po jakimś czasie trasy te można by dalej rozwijać. Tak to zadziałało na Zatoce Gdańskiej, gdzie w tym roku dodano nowe miejsce cumowania przy starej Latarni w Nowym Porcie.
A co do linii kolejowej Elbląg-Frombork-Braniewo to już trwają prace nad pozyskaniem funduszy unijnych by uruchomić tamtędy przewozy turystyczne.
Pozdrowienia, Piotr