Marmik pisze:A co tu rozwiajć. 5 OP w warunkach Bałtyku Środkowego to siły wystarczajce do wystawienia prostej zasłony. 4 niszczyciele zapewniają podstawowe zadania eskorty dla ewentualnych transportów. Nieszczęsny stawiacz min przy odrobinie szczęcia przyblokuje to co trzeba. Reszta dobnoustrojów byłaby bezrobotna.
Nie jest moją intencją przewidywanie czegoś czego nie było, ale na Ruskich takej floty nie należy traktować jako niewłaściwej. Wystarczy wziąć do ręki mapę (najlepiej taką z izobatami).
Marmik, Armia stworzyła warianty R, N, R+N. Do obrony każdego z wariantów użyłaby wszystkie posiadane środki, piechotę, kawalerię, art, lotnictwo. Jestem pewny,
że nikt nie planowałby ewakuacji np. Brygady Maczka dzień przed wybuchem wojny przez Zaleszczyki do Rumunii.
Popatrz na N po 1935 r., a nie na R [który wcześniej rozstrzelałem za
uzyte wytyczne, wskaźniki do budowy kolejnych OP, dowodząc nie tyle błednego wyboru,
co obnazając jakikolwiek sens budowy kolejnych dużych OW skazanych na utratę w wariancie N [Orły mod, Orkany !!!!]
W 1935 r. Hitler klepnął 35% tonaż WBrytanii. Więc budowane Gromy były już skazane na natychmiastową utratę, Orły pływałyby dłużej ale finał był nieunikniony.
Odpowiedz brzmi:
kolejny PLAN ŚWIRSKIEGO
Koleś buduje OW wg wariantu R, bo do śmierci Piłsudskiego nie ma zagrożenia N. Po 1935 wszyscy zdrowo myślący Sztabie wiedzą,
w wariancie N że flota przyda się tylko w wariancie ofensywnym [atak na Prusy].Duże OP,DD nie nadają się do defensywy, zwłszcza na akwenie wielkości kałuży, pozbawione bazy.
Koleś skutecznie mami Piłsudskiego [3W i 2W],
potem przedstawia obraz pięknych, szybkich, dużych niepowtarzalnych, rewelacyjnych uzbrojonych po pachy Gangutkillerów, potem dorzuca parkę Gromów. Jedynym, sensownym zakupem N i R są maluszkie Ptaszki i szkaradny Gryf. Z prostego powodu, w obu wariantach minowce mają komfort, nie muszą szukać, scigać/atakować wroga. Ich skuteczność objawi się po trafnym postawieniu zapór.
Swirski zauważa zagrożenie N i dochodzi do śłusznego wniosku , że ten wariant oznacza koniec jego kariery. PMW pozbawiona bazy utraci większość OW w ciągu miesiąca, a mu zostanie .... czekanie na dwa ścigacze, budowane w WBrytanii . Co więc robi nasz admirał, jedzie w maju 1939 do Anglii i ... załatwia sobie przedłużenie kariery, poprzez realizację PEKINU.
PS "Wrzesień przegrany, Rydz wygnany, Swirski szczęśliwy i podbudowany"
Przestanmy tłumaczyć naszych decydentów, zacznijmy do nich strzelać. Nie mam pojęcia co oznacza wielodniowa samotna walka na OP w IX1939. Mogę sobie tylko wyobrazić co czuły załogi Orła i Wilka do nowego starego admirała, który skazał ich na ten los, sam zwijajac sie z posterunku po kilku dniach. Czego sie nie robi dla kariery.
pzdr