Nie znam się na niszczycielach amerykańskich (a tym bardziej na niszczycielach eskortowych, bo o taki tu w gruncie rzeczy chodzi, DE-355), ale dziwi mnie trochę, że przy ponad 100 wyświetleniach tematu, nie odpowiedział nikt spośród orientujących się świetnie w tematyce II wojny światowej. Ponieważ zauważyłem już przy kilku innych tematach, że koledzy, którym nie chce się odpowiadać samemu, czują się wręcz sprowokowani do prostowania i uzupełniania mojej wypowiedzi, kiedy wchodzę na „nie swoją łączkę”

, i tym razem chciałbym spełnić taką rolę.
Na dziobie okrętów amerykańskich znajdował się (i znajduje) proporzec bojowy składający się wyłącznie z białych gwiazd na niebieskim tle, czyli będący kopią górnej, przydrzewcowej ćwiartki (oczywiście powierzchniowo to nie jest dokładnie ćwierć) bandery narodowej.
Na znanych mi ilustracjach (zdjęciach, planach) amerykańskich niszczycieli z II wojny światowej bandera narodowa jest na rufie lub w różnych miejscach śródokręcia, ale – rzecz jasna - zawsze tylko jedna.
Nie natknąłem się na zdjęcie, na którym niszczyciel eskortowy niósłby proporzec admiralski, czyli byłby okrętem flagowym.
Krzysztof Gerlach