Fuksiarze i pechowcy II w.sw. :)
Fuksiarze i pechowcy II w.sw. :)
Dajmy na to, ze jakis okret cudem wychodzi z opresji. Czy to za sprawa jakiegos przytomnego kucharza, czy zalogi (Enterprise?), czy dobrej konstrukcji (SoDa?)
, czy łutu szczescia. Dajmy na to, ze jakis nowo zbudowany pechowiec (Taiho?), wychodzi w swoj pierwszy rejs i dostaje kopa:-). Moze to Bismarck byl pechowcem?:-). Na co zatem stawiamy ?.
Myślę że HOOD . Angole tak go chołubili że sami chyba uwierzyli w jego potęgę ,szczęście etc. Chociaż musieli zdawać sobie sprawę że był przestarzały .
Z drugiej strony gdyby ktoś przewidział jego finał to napewno nie puścili by go w bój.
A może ARIZONA ......... otwarty luk przez który wpada bombka i buuuuuum !!!!
Chociaż na takie miano zasługuje niepozorny EXETER - co akcja to bęcki i stocznia
- La Plata - bęcki
- Morze Jawajskie - bęcki
- Cieśn. Suda - zatopienie
do trzech razy sztuka ..........
Z drugiej strony gdyby ktoś przewidział jego finał to napewno nie puścili by go w bój.
A może ARIZONA ......... otwarty luk przez który wpada bombka i buuuuuum !!!!
Chociaż na takie miano zasługuje niepozorny EXETER - co akcja to bęcki i stocznia
- La Plata - bęcki
- Morze Jawajskie - bęcki
- Cieśn. Suda - zatopienie
do trzech razy sztuka ..........

No jeżeli z podziałem na kraje to:
Pechowcy:
Niemcy --> Bismarck
Wielka Brytania --> Hood
USA --> Arizona
Włochy --> pancernik, ktory płynął do WB i wyłapał bombe od Niemców (nie pamiętam nazwy
)
Polska --> Wicher (bo go zostawili) i Grom
Japonia --> Yamashiro & Fuso
Szczęściarze:
Polska--> Błyskawica
Wielka Brytania --> Duke of York (bo dorwał Scharchorsta)
Niemcy --> Scharchorst (bo dorwał HMS lotniskowiec - znów nie pamiętam nazwy
)
USA --> San Francisco (bo dorwał większego od siebie)
To tyle
Pechowcy:
Niemcy --> Bismarck
Wielka Brytania --> Hood
USA --> Arizona
Włochy --> pancernik, ktory płynął do WB i wyłapał bombe od Niemców (nie pamiętam nazwy

Polska --> Wicher (bo go zostawili) i Grom
Japonia --> Yamashiro & Fuso
Szczęściarze:
Polska--> Błyskawica
Wielka Brytania --> Duke of York (bo dorwał Scharchorsta)
Niemcy --> Scharchorst (bo dorwał HMS lotniskowiec - znów nie pamiętam nazwy


USA --> San Francisco (bo dorwał większego od siebie)
To tyle
A to musi być okręt?? Czy np statek?? Bo tak sobie czytam archiwalne MSiO o wadliwych torpedach i jest fajny kawałek o japońskim tankowcu Tonan Maru III - chyba nie ma większego szczęściarza....
Próbował go storpedowaś USS Tinosa:
1 atak - z czterech torped trafiły dwie - żadna nie eksplodowała.
2 atak to dwie na dwie trafiły - znowu żadna nie wybuchła.
w ciągu następnych 21 minut wystrzelono kolejne 9 torped - wszystkie trafiły i żadna nie eksplodowała!!
W końcu go nie zatopił...
To samo mieli Niemcy ze swoimi jak pamiętamy - np w fiordzie Bygen Prien natrafił na porządnie stłoczoną grupę desantujących jednostek. Sylwetki zachodziły na siebie - nie mógł chybić - ale z 8 torped żadna nie eksplodowała...
Próbował go storpedowaś USS Tinosa:
1 atak - z czterech torped trafiły dwie - żadna nie eksplodowała.
2 atak to dwie na dwie trafiły - znowu żadna nie wybuchła.
w ciągu następnych 21 minut wystrzelono kolejne 9 torped - wszystkie trafiły i żadna nie eksplodowała!!
W końcu go nie zatopił...
To samo mieli Niemcy ze swoimi jak pamiętamy - np w fiordzie Bygen Prien natrafił na porządnie stłoczoną grupę desantujących jednostek. Sylwetki zachodziły na siebie - nie mógł chybić - ale z 8 torped żadna nie eksplodowała...
Prokom trefl Sopot Mistrz Polski
!!!!
Do japońskich pechowców zaliczyłbym pancernik "Mutsu". Wyleciał sobie w powietrze podczas załadunku amunicji.
"Marat" po trafieniu nie zatonął. Oderwało kawałek, to fakt, ale utrzymał się na powierzchni i w dalszym ciągu miał trzy wieże zdatne do strzelania.
"Marat" po trafieniu nie zatonął. Oderwało kawałek, to fakt, ale utrzymał się na powierzchni i w dalszym ciągu miał trzy wieże zdatne do strzelania.
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
-
- Posty: 806
- Rejestracja: 2004-05-28, 15:45
To do szczęźciarzy dorzucę japońskie niszczyciele Shigure, który przez kilka miesięcy działal wokól Wyspo Salomona, bez ofiar wśród załogi, na dodatek ze strem przebitym na wylot przez torpedę, która nie eksplodowała. a drugim był niewątpliwie Yukikaze obecny niemal we wszystkich akcjach i skończył na rafie dopiero w 1971 r. już pod inną banderą
Pechowiec - narazie jeden, ae za to wielki HMS Trinidad. który sam się storpedował
może jeszcze w tej klasie dodać ORP Jastrząb?
Pechowiec - narazie jeden, ae za to wielki HMS Trinidad. który sam się storpedował
może jeszcze w tej klasie dodać ORP Jastrząb?
jareksk pisze:Tak czy śmak pancernikiem już po tym trafieniu nie był(o ile był nim przedtem). A na poważnie - miał rzeczywiście pecha, a Riedl szczęście i umiejętności.
Oj, chyba jednak był pancernikiem. Typowa konstrukcja epoki. Zdaje się, że Rosjanie, jako pierwsi na świecie, zastosowali trzydziałowe wieże artlerii głównej. Ale, to tylko na marginesie, bo dział jest inny.
Swoją drogą mogę się bardzo mylić i proszę o wybaczenie Koleżeństwo, ale czy aby na pewno Marat zatonął? Mogło się tak stać, ale co z wydobyciem, środkami i nakładami na ten cel. Jak długo to trwało?
Wg Conway's 1922-46 : "Marat was damaged 23.9.41 by bombers StG 2 in Kronsztadt; the forward part of thr hull as far back as the forefunnel was submerged, but as the rest of hull remained above the water the ship was used as a gun battery". Miałeś rację Ryszardzie. Cóż pamięć mnie zawiodła - ale i tak połowa poszłą na dno (mniejsza
)
Jarku, nie ma sprawy. Nie możemy wszystkiego pamiętać na blachę. Ale popatrz, jak silna to była konstrukcja mimo wszystkich swoich wad? Nie zdetonowała amunicja i mimo wszystko dalej do czegoś się nadawał. Może dlatego, żę, jak piszesz, tylko mniejsza połowa zatonęła?
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Z tego co mi wiadomo, to pierwszym pancernikiem 3-dzialowym (305mm L/46) byl wloski "Dante Alighieri" (Konstruktor: Cuniberti). Rosjanie, jak rosjanie.. jaka silna konstrukcja?. Odwalili swoje okrety "na wzór" wloski. Jak byly w 1910 r. na pochylni, musiano zatrzymac roboty z uwagi na slaba wytrzymalosc. Takie "sztukowanie" nie wyszlo im niestety na dobre. No i ten pancerz. 203 mm na wiezach
Okrety raczej na zatoke Finska niz na Baltyk. Ale i tam nabieraly wody przy wiekszej szybkosci. Lepiej mogli z tej stali "nasztancowac" U-Botow
. To byl rosyjski pechowiec. Juz duzo, duzo lepszy byl typ "Imperatrica Marija".
Za to pechowy. Faktem jest, że Rosjanie wzorowali się na Włochach. Byli jeszcze Austro-Węgrzy. Typ "Gangut" udanym nie był przede wszystkim z uwagi na pancerz. Marat był jedynym pancernikiem utraconym (w sensie używania w tej klasie) od jednej 500 kg bomby - o ile się nie mylę (ta skleroza
).
Pechowiec - Suzuya - właśnie o nim przecytałem w OW nr 2. Zatonął bez trafienia

Pechowiec - Suzuya - właśnie o nim przecytałem w OW nr 2. Zatonął bez trafienia