MSiO vs. OW
Grzechu, ja faktycznie mam to szczęście, że nie muszę kupować pisma, bo biblioteka, którą odwiedzam regularnie jest doskonale zaopatrzona we wszelkie morskie periodyki. Nie oznacza to, że na wydatkach na prasę tematyczną postawiłem już krzyżyk. Dobitnym tego potwierdzeniem jest fakt, iż zakupiłem ostatni numer MSiO. I tu mała dygresja. Ktoś wcześniej pisał, że farba drukarska mocno śmierdzi. Faktycznie ten egzemplarz ma fatalną woń. Nie jestem jakoś specjalnie wrażliwy, ale nie uprzyjemnia to lektury. Ciekawe, w czym tkwi problem (farba tła czy czcionki)?
Z całą pewnością wszystkim dogodzić się nie da, ale czy nie warto posłuchać co ludzie mają do powiedzenia? To jest właśnie olbrzymia zaleta internetu. Umożliwia publikację opinii dostępnej szerokiemu gronu i pozwala na dyskusję. W czasach "Morza" redakcja mogła o tym tylko pomarzyć.
Co do przesycenia techniką to niestety ono występuje. Sam jestem bardziej "techniczny" niż "historyczny", ale żyję wiarą w to że liczby nie oddają wszystkiego. Dlatego bardziej wolę artykuły historyczne niż techniczne.
Piszesz o przyczynach, braku tekstów o danej tematyce. A może jest tak, że nie ma zainteresowania wśród autorów z prostej przyczyny. Pewna specjalizacja pisma (choć w przypadku MSiO to chyba niezbyt trafne określenie) odstrasza tych autorów, którzy mogliby wnieść powiew świerzości?
Tak czy owak, na rynku morskim (tym z tendencją wojennomorską) MSiO i tak pozostaje liderem (przynajmniej dla mnie). Nie oznacza to, że sytuacja trwać będzie wiecznie, a jak niewiele trzeba by zniechęcić tych "na krawędzi" (mi wystaszczyło zafoliowanie) niech świadczą posty w tym wątku.
Z całą pewnością wszystkim dogodzić się nie da, ale czy nie warto posłuchać co ludzie mają do powiedzenia? To jest właśnie olbrzymia zaleta internetu. Umożliwia publikację opinii dostępnej szerokiemu gronu i pozwala na dyskusję. W czasach "Morza" redakcja mogła o tym tylko pomarzyć.
Co do przesycenia techniką to niestety ono występuje. Sam jestem bardziej "techniczny" niż "historyczny", ale żyję wiarą w to że liczby nie oddają wszystkiego. Dlatego bardziej wolę artykuły historyczne niż techniczne.
Piszesz o przyczynach, braku tekstów o danej tematyce. A może jest tak, że nie ma zainteresowania wśród autorów z prostej przyczyny. Pewna specjalizacja pisma (choć w przypadku MSiO to chyba niezbyt trafne określenie) odstrasza tych autorów, którzy mogliby wnieść powiew świerzości?
Tak czy owak, na rynku morskim (tym z tendencją wojennomorską) MSiO i tak pozostaje liderem (przynajmniej dla mnie). Nie oznacza to, że sytuacja trwać będzie wiecznie, a jak niewiele trzeba by zniechęcić tych "na krawędzi" (mi wystaszczyło zafoliowanie) niech świadczą posty w tym wątku.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
A co to za przybytek bo też chętnie skorzystam ?Marmik pisze: biblioteka, którą odwiedzam regularnie jest doskonale zaopatrzona we wszelkie morskie periodyki.
A co do MSiO to wydaje się, że jakies zmiany sa konieczne i te dotyczące grafiki to niestety nie największy problem.
Baltops 2012---> http://fotogdynia.blogspot.com/2012/06/ ... warty.html
Sprzedaję: http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=1377717
Sprzedaję: http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=1377717
Jakby co, to absolutnie nie był zarzut z mojej strony w Twoim kierunkuMarmik pisze:Grzechu, ja faktycznie mam to szczęście, że nie muszę kupować pisma
Ale, ale - właśnie!Marmik pisze:czy nie warto posłuchać co ludzie mają do powiedzenia? To jest właśnie olbrzymia zaleta internetu. Umożliwia publikację opinii dostępnej szerokiemu gronu i pozwala na dyskusję.
Czy ktoś pofatygował się, by poinformować naczelnego i/lub zastępcę o toczącej się dyskusji?
Bo jeśli nie, to wszelkie apele o zabranie przez nich głosu jako potencjalnie najbardziej zainteresowanych wysłuchiwaniem 'głosu ludu' tracą rację bytu. Bo nie ma obowiązku (i/lub czasu, chęci, możliwości - niepotrzebne skreślić) śledzenia przez redaktorów netu w poszukiwaniu opinii o 'swoim' czasopiśmie.
Może jest tak, jak piszesz.Marmik pisze:Piszesz o przyczynach, braku tekstów o danej tematyce. A może jest tak, że nie ma zainteresowania wśród autorów z prostej przyczyny. Pewna specjalizacja pisma (choć w przypadku MSiO to chyba niezbyt trafne określenie) odstrasza tych autorów, którzy mogliby wnieść powiew świerzości?
Ale jedyna rada, to po prostu się przekonać. To, że autorzy są 'odstraszani' (rozumiem że tylko i wyłącznie obawą, że ich tekst wyląduje w szufladzie zamiast w druku) jakoś mnie nie przekonuje... Nowe, świeże tematy i nowi autorzy się pojawiają. Są to teksty (według mnie oczywiście) wartościowe, pisane przez ludzi, którzy poruszany temat znają. Czyli - można. Czyli - jak jest dobre, to opublikują. Czyli - na co czekać?
pothkan pisze:Kilka uwag: (choć generalnie podpisuję się pod opinią Grzecha)
OK.pothkan pisze:Ale być może brakuje tu większej inicjatywy, "pilnowania" różnorodności tematyki - np. świetnie byłoby, gdyby w "bloku" (czyli powiedzmy 2-3 kolejnych numerach) znalazło się po trochu z wszystkich wyżej postulowanych zagadnień...
Pod warunkiem, że redakcja ma narzędzia do takiego 'pilnowania'. Że zleca opracowanie jakiegoś tematu danemu autorowi i wynagradza go za to. Trzeba by znać dokładniej mechanizmy, na jakich redakcja funkcjonuje...
Czyli strzał na ośleppothkan pisze:"Nautologia" od ładnej dekady raczej podupadła. Nie dość, że wychodzi średnio raz na 1,5 roku, to i tematyka artykułów jest marna...
Ale już w 'Naszym Morzu' naprawdę można znaleźć parę tematów, które piszący w tym wątku chętnie zobaczyliby w MSiO.
Słabych - OK. (Chociaż prędzej wolałbym się rzucić na tory, niż decydować co jest słabepothkan pisze:Jeżeli ma to być puszczanie artykułów słabych lub banalnych (tzn. pod względem tematyki), to te akurat sobie można darować.

Ale już z banalnymi... Wiesz, dla Ciebie czy dla mnie coś może wydawać się banalne, a dla kogoś innego będzie tym 'czymś', co zainspiruje, popchnie do dalszego zbadania jakiegoś zagadnienia i - oby - rozwinięcia go z pożytkiem dla wszystkich.
O, to, to właśnie!pothkan pisze:a zatem - pozytywna ewolucja
Tylko mam wrażenie, że taki proces właśnie od jakiegoś czasu się toczy
Jakby co, to absolutnie tego tak nie odebrałemGrzechu pisze:Jakby co, to absolutnie nie był zarzut z mojej strony w Twoim kierunku.
Hmmm... masz rację. Jakoś "z klucza" przyjąłem, że liczba morskich for internetowych, na których warto sprawdzić to i owo jeżeli siedzi się na rynku, jest dość ograniczona.Grzechu pisze:Czy ktoś pofatygował się, by poinformować naczelnego i/lub zastępcę o toczącej się dyskusji?
Bo jeśli nie, to wszelkie apele o zabranie przez nich głosu jako potencjalnie najbardziej zainteresowanych wysłuchiwaniem 'głosu ludu' tracą rację bytu.
Eeeee ten tego. Jeżeli to zachęta dla mojej skromnej osoby to raczej marne szanse, bo kolejka zapchana do połowy przyszłego roku, a pióra raczej nie mam lekkiegoGrzechu pisze:Ale jedyna rada, to po prostu się przekonać. To, że autorzy są 'odstraszani' (rozumiem że tylko i wyłącznie obawą, że ich tekst wyląduje w szufladzie zamiast w druku) jakoś mnie nie przekonuje... Nowe, świeże tematy i nowi autorzy się pojawiają. Są to teksty (według mnie oczywiście) wartościowe, pisane przez ludzi, którzy poruszany temat znają. Czyli - można. Czyli - jak jest dobre, to opublikują. Czyli - na co czekać?

To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Przecież we wstępniaku jest wyraźnie napisane, że głosy w internecie są śledzone!Grzechu pisze: Czy ktoś pofatygował się, by poinformować naczelnego i/lub zastępcę o toczącej się dyskusji?
Bo jeśli nie, to wszelkie apele o zabranie przez nich głosu jako potencjalnie najbardziej zainteresowanych wysłuchiwaniem 'głosu ludu' tracą rację bytu. Bo nie ma obowiązku (i/lub czasu, chęci, możliwości - niepotrzebne skreślić) śledzenia przez redaktorów netu w poszukiwaniu opinii o 'swoim' czasopiśmie.
Będzie zmiana szaty graficznej, czy na lepszą to się okaże
Artykuły są sprawdzane przez większą ilość osób.
Czyli już ta dyskusja przynosi skutki, a to początek, nic nie dzieje się od razu
Co do całości tematu.
Kiedyś sam miałem różne wizje MSiO, co bym tam chciał a czego nie
A jak ktoś ma ochotę to nic nie stoi na przeszkodzie napisać coś samemu i wysłać do redakcji.
Generalnie pismo jest na plus moim zdaniem.
A dla miłośników "Morza" (sam też od niego zaczynałem i je uwielbiam) - gdyby w tamtych czasach dać Wam do ręki taki magazyn jak MSiO to byście piali z zachwytu i nadziali na pal każdego kto powie o nim złe słowo
Krótka uwaga odnośnie długości artykułów. Też nie jestem zwolenniekiem taśemców, ale z drugiej strony musi być pewne minimum. Rozumiem nostalgię za starym "Morzem", trzeba jednak pamiętać się o zmieniającej się rzeczywistość. Kiedyś każda informacja podana w "Morzu" była nowa, ciekawa interesująca. W obecnych czasach pojawił się dostęp do internetu i chyba mija się z celem tworzenie krótkich artykułów z widomościami, które bez problemu można odszukać w sieci.
Ponieważ zdarza mi sie korespondowac z Redakcją MSiO, to mogę powiedzieć, że głosy i uwagi czytelników/forumowiczów docierają i są brane pod uwagę (m.in.: skrócenie tekstów, wzbogacanie i rozszerzenie tematyki, poruszanie spraw i historii bliskich geograficznie - Bałtyk, wprowadzenie reportaży, relacji itp). Sama Redakcja jak może zauważyliście, też się trochę zmieniła.
Ponieważ zdarza mi sie korespondowac z Redakcją MSiO, to mogę powiedzieć, że głosy i uwagi czytelników/forumowiczów docierają i są brane pod uwagę (m.in.: skrócenie tekstów, wzbogacanie i rozszerzenie tematyki, poruszanie spraw i historii bliskich geograficznie - Bałtyk, wprowadzenie reportaży, relacji itp). Sama Redakcja jak może zauważyliście, też się trochę zmieniła.
Po przeczytaniu 80% zawartości przestałem rozumieć zatrzeżenia do tego numeru, bo mnie on bardzo odpowiada! Xeniu, MiKo i Opytnyj, notatka o patrolowcach, szweckie U-boaty, historia żeglugi pasażerskiej, ostra polemika Marka z CMM, mnie się podoba, bo to chyba jeden z nielicznych numerów ostatnio, na który zarwałem sporą część nocy dla czytania! Drednot włoski na dziś wieczór i doczytanie krótkich notatek (życie flot, MW RP i MO SG oczywiście już przeczytanie i przystań też!)
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
- pothkan
- Posty: 4537
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Też właśnie zakupiłem, i również mi się podoba - z dotychczasowych tegorocznych jeden z lepszych, właściwie tylko jeden artykuł "skreślam" (tzn. nie interesuje mnie i nie przeczytam) - o torpedach Saab. A najlepsze: o historii Schichaua, oraz mikesza (fajny, niestandardowy temat). Reszta też trzyma poziom, pomimo braku moich ulubionych serii (kronika Rochowicza & 'gerlachiki')
A właśnie .
Artykuł o historii Schichaua bardzo fajny , ale dla mnie jakby nie dokończony . Wiem , ze w dobie internetu dotarcie do wiadomosci róznistych to nie problem , ale jednak . Chodzi o zakończenie a wlasciwie w moim pojeciu o jego brak . Nie ma choćby nakrótszego akapitu o "dalszych" losach poszczególnych oddzialów . Łatwo oczywiscie dojsc , że zakład w Gdańsku to obecna Stoczia Gdańska , ale inne ??? Tego małego wykończenia mi właśnie zbrakło .
Artykuł o historii Schichaua bardzo fajny , ale dla mnie jakby nie dokończony . Wiem , ze w dobie internetu dotarcie do wiadomosci róznistych to nie problem , ale jednak . Chodzi o zakończenie a wlasciwie w moim pojeciu o jego brak . Nie ma choćby nakrótszego akapitu o "dalszych" losach poszczególnych oddzialów . Łatwo oczywiscie dojsc , że zakład w Gdańsku to obecna Stoczia Gdańska , ale inne ??? Tego małego wykończenia mi właśnie zbrakło .
Pozdrawiam
Orysiak " Futrzaty" Wojtuś
Orysiak " Futrzaty" Wojtuś
A ja wręcz przeciwniepothkan pisze:właściwie tylko jeden artykuł "skreślam" (tzn. nie interesuje mnie i nie przeczytam) - o torpedach Saab.

To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Chciało by się rzec - niestety. Dziś wpadł mi w ręce numer wrześniowy i pierwsze wrażenie jest takie: jeden artykuł który przeczytam na pewno, 1-2 prawdopodobnie, a reszta... sieczka. Niestety nadmiar tematów reportażowych, wywiadów i zapychaczy. Niestety, jest to ostatni numer który kupiłem w ciemno. Każdy następny będę dokładnie badał przed zakupem, czy jest warty swojej ceny. Symptomy obniżenia lotów pismo przejawiało już od dłuższego czasu (zdaje się że od przejścia na cykl miesięczny), ale opiero ten numer mnie zdruzgotał.MiKo pisze:m.in.: skrócenie tekstów, wzbogacanie i rozszerzenie tematyki, poruszanie spraw i historii bliskich geograficznie - Bałtyk, wprowadzenie reportaży, relacji itp).
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Moze nowy tytul MORZE I KOLONIE ?de Villars pisze:Chciało by się rzec - niestety. Dziś wpadł mi w ręce numer wrześniowy i pierwsze wrażenie jest takie: jeden artykuł który przeczytam na pewno, 1-2 prawdopodobnie, a reszta... sieczka. Niestety nadmiar tematów reportażowych, wywiadów i zapychaczy. Niestety, jest to ostatni numer który kupiłem w ciemno. Każdy następny będę dokładnie badał przed zakupem, czy jest warty swojej ceny. Symptomy obniżenia lotów pismo przejawiało już od dłuższego czasu (zdaje się że od przejścia na cykl miesięczny), ale opiero ten numer mnie zdruzgotał.MiKo pisze:m.in.: skrócenie tekstów, wzbogacanie i rozszerzenie tematyki, poruszanie spraw i historii bliskich geograficznie - Bałtyk, wprowadzenie reportaży, relacji itp).
AvM
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt: