Traktat jest, ale inaczej.

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Mitoko
Posty: 2718
Rejestracja: 2004-01-05, 12:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Mitoko »

jogi balboa pisze:
Mitoko pisze:
jogi balboa pisze: pozwolę sobie pójść po najmniejszej linii oporu.
za google: Traktat waszyngtoński z 6 lutego 1922 - porozumienie regulujące i ograniczające zbrojenia morskie, zawarte w trakcie konferencji waszyngtońskiej (12 listopada 1921 - 6 lutego 1922), przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię, Francję, Włochy i Japonię.
za Szoszkiewiczem: Japonia miała dwa świeżutkie Nagato i Mutsu, USA równie świeży Maryland.
No to masz - 10 brytyjskich (11 z Hoodem), a 3 (5 z gotowymi w 80% Colorado i VW) amerykańskich i japońskich
eee... do czego dążysz Mitoko?
Do tego iż w przypadku Japończyków i Amerykanów problem był znacznie mniejszy - 3 (5) ich jednostek do rozbrojenia,a 10 (11) brytyjskich i to w zasadzie wczystkie przedjutlandzkie.
Więc zmniejszenie kalibru dodatkowo by je osłabiło wobec nowiutkich jednostek amerykańskich i japońskich.

A na marginesie - gdzieś mi ostatnio mignęło na Warship Projects iż pierwotnie Brytyjczycy ponoć przymierzali się na Warspitach do 12x356
Wykopany z DWS za żądanie prawdy
Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Post autor: Shinano »

RyszardL pisze:
Shinano pisze:
RyszardL pisze: O... to proste. Silniejszy ma rację i się bawi w demokrację :x
Przypadkowe rymy... :roll:
No tak, ale jakby im pozwolili budować do równej proporcji 10:10:10, we wszystkich klasach okretów, to nie byłoby problemu, że wybuchnie wojna... bo japońska gospodarka zawaliłaby się z hukiem przy 10 pancerniku :D :D
Zawaliła, albo i nie. Na ryżowej diecie idzie wyżyć dość długo, a Japończycy są znani z tego, że zawsze byłi zdolni do wyrzeczeń. Taki naród i w tym tkwi jego siła.
Nie chodzi tu tylko o żywność: chodzi o całokształt. Zbudowanie dwóch marnych pancerników typu Yamato wymagało milionów jenów inwestycji w samą tylko infrastrukturę stoczni- jak choćby budowa dachu w Kure, przebudowa pochylni w Nagasaki, zbudowanie frachtowca, suwnic bramowych, etc. W skali ogólnej gospodarki narodowej trzeba by wiele zakładów zatrzymać, by strumień surowców do tych kluczowych nie zmalał. A co wtedy z transportem? Trzeba by wybudować dziesiątki nowych frachtowców by woziły materiały kluczowe między stoczniami i fabrykami, trzeba by zwiększyć przepustowość linii kolejowych. Czyli np. położyć nowe szlaki kolejowe i zbudować więcej jednostek taboru kolejowego- to też idzie w koszty. Mniejsza o wyrzeczenia narodu, ale skąd wziąć pieniądze?
A skoro proporcje są równe we wszystkich klasach, to trzeba zbudować i niszczyciele, lotniskowce, okręty podwodne. Wydolność stoczni jest przecież ograniczona. Zbudować nowe? A co z produkcją samolotów? A amunicji? Zakłady chemiczne też zużywają surowce i energię i to w megatonach rocznie (!). A jeśli się zważy na to, ze gros strategicznych surowców dla przemysłu pochodzi z importu, to w interesie zachodnich potęg leży nakłanianie Japonii do posiadania równorzędnych sił morskich :-)
Duże koty zjadam na przystawkę.
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Post autor: domek »

Jakie byly rezerwy finansowe japoni w momencie kapitulacji

a jakie na starcie?

70 ton zlota mieli na filipinach chyba a u siebie ?

pozdrawiam domek :)
ODPOWIEDZ