domek pisze:Np. Reisen jak wszedł by o rok wcześniej ?
Reisen to Zeke, Zeke to Zero... To jest jeden i ten sam samolot. Chodziło Ci chyba o Reppu. Albo o Raidena, ale to nie był myśliwiec pokładowy
Był efektem zamierzonym. Japończycy próbowali nawet rodzielić zadania na dwa typy samolotów (wymagano sześciogodzinnej długotrwałości lotu a zbiornikach wewnetrznych), ale - z tego co wiem - Horikoshi trochę poczarował Komisję Zakupów Aeronautyki i mu zamienili "zbiorniki integralne" na "zbiorniki stałe".radarro pisze:Pytanie, czy ten ogromny zasięg był efektem zamierzonym.
Zasięg Zeke wykorzystywano wielokrotnie: Chiny, Filipiny, PH, Malaje, Indonezja, Wyspy Salomona...miller pisze:Zasięg Zero wykorzystano kilkakrotnie...
1. Nad Clark Field na Filipinach,
2. w walkach na Pacyfiku, podczas działań z lotniskowców,
3. Utrzymując myśliwce z Rabaul nad Guadalcanal,
4. w misjach Kamikadze - więcej paliwa, lepiej sie paliło...
Udawaj, że nie zauważasz...Maciej pisze:Widzę, że dyskusja sięgneła dna - myśliwce jednosilnikowe nie są potrzebne, zasięg przydaje się jedynie do przebazowania a... gramatyka to iluzja!
Pytanie, ile Zer zamierzano użyć do kampanii na Pacyfiku ?. Po wprowadzeniu do służby w VI 1940 r., w XII1941 posiadano:Reisen nie był projektowany, aby:Ksenofont pisze:Witaj!Był efektem zamierzonym. Japończycy próbowali nawet rodzielić zadania na dwa typy samolotów (wymagano sześciogodzinnej długotrwałości lotu a zbiornikach wewnetrznych)radarro pisze:Pytanie, czy ten ogromny zasięg był efektem zamierzonym.Zasięg Zeke wykorzystywano wielokrotnie: Chiny, Filipiny, PH, Malaje, Indonezja, Wyspy Salomona...miller pisze:Zasięg Zero wykorzystano kilkakrotnie...
1. Nad Clark Field na Filipinach,
2. w walkach na Pacyfiku, podczas działań z lotniskowców,
3. Utrzymując myśliwce z Rabaul nad Guadalcanal,
4. w misjach Kamikadze - więcej paliwa, lepiej sie paliło...
z Formozy zaatakować Filipiny
z Rabaulu atakować G.
itd.
Zasięg, długotrwałość lotu zapewniał Sakae, sprawdzany w B5N od 1937.
Stąd opór przed zastosowaniem nowszego, mocniejszego Kinsei [stosowanego w Valach].
Jak Japończycy planowali użyć Zeke w generalnej bitwie?
Ksenofont
Przedstawiam genezę powstania następcy A5, który nie był w stanie spełniać zadania ochrony G3. Ocena powstała po wlkach nad Chinami, gdzie G3 użyto jako klasycznych bombowców, o niewyobrazalnie dużym promieniu działania.a nadto wskazujesz, ze Zeke potrzebny był w Chinach. Zeke był budowany jako myśliwiec morski, duzy zasięg byl jednym z istotniejszych wymagań, a na Chiny były projektowane samoloty armii.
Nurtuje mnie, dlaczego do transportu A6 używano CVL, CVE, AV.Nie mógł byc projektowany do ataku na Filipiny, albo do walki nad Guadalcanal, bowiem takie plany albo nie istniały, albo nnie były jeszcze wystarczająco skonkretyzowane. Kostruktorzy teżraczej nie znali planów, mieli zadanie zasięg 3000 i budowali maszynę o takim zasięgu (przy Zeke ten zasięg miał być chyba nawet większy).
Zmierzam do tego, że ilość sił lotniczych IJN ogólnie została zaprojektowana do realizacji planu decydującej bitwy, kampanii, w ograniczonym czasie 6m. Do tego potrzeba było 800 asów, a nie 2000-3000 średnio wyszkolonych załóg. Mozliwości produkcyne i finansowe były wystarczające. Pokazały to lata następne.Ilość Zeke w linii w 41 roku nie wynikała z jakiegośszczwanego planu Japończyków tylko z możliwosci produkcyjnych, finansowych i charakterystycznego dla Japończykow w II wojnie światowej niedoszacowania potrzeb w wojnie.
Polski tytuł jak zwykle ma wiele wspólnego z oryginałem: The Final Countdown.ps-man pisze:"Jeszcze raz Pearl Harbor: - ale jaja, 2x oglądałem ten film. Ale mam wyczucie Kiedyś rano wstałem i pomyślałem sobie coś o Piratach z Karaibów i zacząłem porównywać do Piratów Polańskiego. Włączyłem tv, następnie telegazeta, patrzę, a Piraci Polańskiego lecą tego samego dnia
P.S. Z tego co pamiętam, to jednak F-14 zestrzeliły Zera, a nie odwrotnie
Z Top Gun są sceny na 100%. Co do reszty to nie wiem bo nie oglądałem tak dokładnie.ps-man pisze:A podsumowując ten śmieszny filmik to zauważyłem oprócz scen z Jeszcze raz Peral Harbour, które są głównym motywem, oraz animacji, także fragmenty Top Guna (jeśli się nie mylę - te rozwalane F-14 przez MiG-i...28...), Tora! Tora! Tora! oraz Otokotach no Yamato na końcu.
Jeśli liczysz na batalistyczne sceny to się przeliczysz . W sumie są dwie, jedna (krótka) z nalotu B-24 eskortowanych przez Hellcaty (sic!). Druga to atak grupy Ki-43 na wraże okręty pod Okinawą i oczywiście bitwa z Hellcatami. Moim zdaniem atak jest dość nieźle przedstawiony, choć może trochę za bardzo "komputerowo". Co prawda można się przyczepić do paru detali, ale ogólnie jest w miarę OK. Co do samolotów to w filmie występuje Ki-43 Hayabusa, który wyglada bardzo ładnie, natomiast okręty są komputerowe. Natomiast sama fabuła filmu jest trochę dziwaczna, oczywiście nosi znamiona kina azjatyckiego, któro nigdy do mnei nei przemawiało. Generalnie obejrzeć można, ale moim zdaniem, te 30 PLNów lepiej zainwestować w jakś ksiażkę albo piwo.Janusz Kluska pisze:A czy warto poświęcić czas na ogladanie tego filmu:
"Kamikaze Boski Wiatr"
Ore wa, kimi no tame ni koso shini ni iku (AKA For Those We Love) (2007)?
trailer