RyszardL pisze:Janusz wstawił wyżej zdjęcie barki motorowej w ruchu.
Czy jest szansa, że ktoś może ma dane techniczne takich jednostek.
Może jakis planik do tego. Byłaby wówczas pełnia szczęścia. :wink:
Problem polega na tym, że nie można nic takiego znaleźć w necie.
bardzo miłe w sterowaniu na kole sterowym, ale ich standardowe załogi z przyzwyczajenia trzymały obie ręce na manetkach telegrafu maszynowego, gdyż nigdy nie pływały na statkach jednośrubowych, które były w latach 80-tych standardem w PBW Tczew. Dlatego, jak sterowałem nim (pchaczem warszawskim) na Zalewie Włocławskim zwyczajnie kołem sterowym, to jego kapitan co minuta przybiegał do telegrafu i pilnował, żebym nie wylądował na brzegu jednak mimo jego niepokojów dopłynąłem do Stoczni Płock bez ruszania telegrafu
Parostatek pod bydgoską banderą - bzdura dziennikarska brak fachowosci. "Jantar" owszem był parowcem ale dawno dawno temu jego kadłub jest mocno przebudowany tak że z dawnej sylwetki pozostał tylko kadłub. Sami piszą że od 1959 ma silnik, a nazywają go parostatkiem, a jak nazwac te z silnkiem diesla spalinostatek, mechanostatek moze inaczej, nie wiem moze przesadzam ale wkurza mnie to. Tak samo Zgłowięda nie została zbudowana w 1926 r. A teraz sensacja z Konina do Bydgoszczy jest według gazety 470 km rewelacja. Nic dodać nic ująć tak jak i informacje o barkach i pchaczach na stronie www. żegluga. apisvideo.pl w wykonaniu Pana Śladkowskiego i takie bzdury idą w świat. Jest tam też foto Nosorozca G na Nogacie zrobiono w porcie gdańskim na wysokości Westerplatte ci Panowie nie mają pojęcia o wodach śródladowych bo Nosorozec przy swoich gabarytach nie wejdzie do śluzy Gdańska Głowa na Szkarpawie a co dopiero na Nogat.
Karol o jakim ty pchaczu piszesz, którym sterowałeś bo nic nie rozumię na rysunku jest pchacz typu TUR, których nigdy warszawiacy nie mieli napisałeś bardzo miłe w sterowaniu na kole sterowym, ale ich standardowe załogi z przyzwyczajenia trzymały obie ręce na manetkach telegrafu maszynowego, gdyż nigdy nie pływały na statkach jednośrubowych, które były w latach 80-tych standardem w PBW Tczew. Dlatego, jak sterowałem nim (pchaczem warszawskim) na Zalewie Włocławskim zwyczajnie kołem sterowym, to jego kapitan co minuta przybiegał do telegrafu i pilnował, żebym nie wylądował na brzegu jednak mimo jego niepokojów dopłynąłem do Stoczni Płock bez ruszania telegrafu przecież wszystkie pchacze były dwuśrubowe Tury, Bizony, Żubry itd. Znam PBW Tczew od lat 70 ubiegłego wieku, który to nie miał pchaczy no dopiero pózniej np. Sambor, Witold, Mazur itd. Może więcej informacji chetnie podyskutuje
W.Danielewicz pisze:Nic dodać nic ująć tak jak i informacje o barkach i pchaczach na stronie www. żegluga. apisvideo.pl w wykonaniu Pana Śladkowskiego i takie bzdury idą w świat. Jest tam też foto Nosorozca G na Nogacie zrobiono w porcie gdańskim na wysokości Westerplatte ci Panowie nie mają pojęcia o wodach śródladowych bo Nosorozec przy swoich gabarytach nie wejdzie do śluzy Gdańska Głowa na Szkarpawie a co dopiero na Nogat.
Dzięki za informację.
Strone wrzuciłem, bo na pierwszy rzut oka wydawała mi się przyzwoita, a i fotek sporo. Ale przyznaje, że na żegludze śródlądowej znam się zbyt mało by to zweryfikować.
Z Nosorożcami jest tam w ogóle dziwnie bo różnią się informacje podane w galerii i te podane w archiwym plików pdf.
Osobiście dla mnie nowością była informacja o projekcie pchacza morskiego Dzik - z tego wynika, że także i my chcieliśmy by most węglowy obsługiwały barki pchane, ale niestety Duńczycy nas ubiegli...
TYP STATKU: pchacz typu Jeleń
ROK I MIEJSCE BUDOWY: 1973; Kozielska Stocznia Rzeczna, Koźle.
NR. BUD.: Jeleń/1
WYMIARY:
długość-14,82 m, szerokość-6,56, zanurzenie-1,30 m.
SILNIKI GŁÓWNE
2 silniki wysokoprężne typu:04H6; 6 cylindrowe; prod.: Zakłady Mechaniczne im. M. Nowostki w Warszawie; moc: 280 KM.
PĘDNIK: 2 śruby; PRĘDKOŚĆ: 12 km/godz. ; ZAŁOGA: 4 ludzi.
TYP STATKU: pchacz typu Jeleń
ROK I MIEJSCE BUDOWY: 1970; Kozielska Stocznia Rzeczna, Kożle.
NR. BUD.: Jeleń/1
WYMIARY:
długość-14,82 m, szerokość-6,56, zanurzenie-1,30 m.
SILNIKI GŁÓWNE
2 silniki wysokoprężne typu:04H6; 6 cylindrowe; prod.: Zakłady Mechaniczne im. M. Nowostki w Warszawie; moc: 280 KM.
PĘDNIK: 2 śruby; PRĘDKOŚĆ: 12 km/godz. ; ZAŁOGA: 4 ludzi.
TYP STATKU: pchacz typu Jeleń
ROK I MIEJSCE BUDOWY: 1972; Kozielska Stocznia Rzeczna, Kożle.
NR. BUD.: Jeleń/2
WYMIARY:
długość-14,82 m, szerokość-6,56, zanurzenie-1,30 m.
SILNIKI GŁÓWNE
2 silniki wysokoprężne typu:04H6; 6 cylindrowe; prod.: Zakłady Mechaniczne im. M. Nowostki w Warszawie; moc: 280 KM.
PĘDNIK: 2 śruby; PRĘDKOŚĆ: 12 km/godz. ; ZAŁOGA: 4 ludzi.
PRZEBIEG SŁUŻBY:
1973: JELEŃ-O-01 - Przedsiębiorstwo Państwowe „Żegluga na Odrze”, Wrocław. Ekspozytura Kędzierzyn-Kożle.
1992: JELEŃ-O-01 - Odratrans S.A., Wrocław.
1999: - nie figuruje w rejestrze.
W.Danielewicz pisze:Karol o jakim ty pchaczu piszesz,
rysunek dałem tylko poglądowo, PBW Tczew nigdy nie miało pchaczy na stanie (mowa o latach 80-tych, gdy tam pracowałem w załogach), bo były nam niepotrzebne, a w ramach pracyw Płocku warszawskie pchacze asystowały nam jako jednostki pomocnicze do elektrycznej pogłębiarki Wisła (6 kV zasilanie, paskudna robota, bo kabel z Rafinerii ciągneliśmy po dnie), a ja wówczas siedziałem na jej statku pomocniczym (taka jednośrubowa Kaczka) i miałem przyjemność prowadzenia warszawskiego statku pchającego wodami Zalewu Włocławskiego barki z urobkiem, bo jego załoga była okropnie ciekawa, jak sobie poradzę samym pchaczem (to było dziecinnie łatwe), pchaczem z jedną barką na dziobie (też nietrudne) i normalnymi zestawami z dwiema barkami na dziobie (tu trzeba przyznać, że te dwie śruby i nawyki sterowania nimi ci warszawscy wodniacy mieli opanowane do perfekcji, a moje metody ich zdumiały, jednak dałem sobie radę w stylu klasycznym, z umiarkowanym użyciem różnych ciągów lewej i prawej śruby - Oni załatwiali to wręcz przeciwciągami lewej i prawej burty, co dawało szybki manewr, ale w PBW szybkość manewrowania jednośrubowcami oznaczała tylko kłopoty, bo czas reakcji plus mimowolna panika, to mielizna w najłagodniejszym scenariuszu, zreszta mój zmiennik na Kaczce wlazł raz na smok Wisły, śpiesząc się dokondś i paskudnie wygiął dziobowy odbijacz przy żurawiku, za co dostał porządne opeer od kierownika prac)
Bardzo proszę o oświecenie mnie w temacie ww pchaczy. Nigdzie o nich nie znalazłem żadnych informacji. A gdyby jeszcze jakieś dane i zdjęcie ...
Pozdrawiam