Okręty kontra rakiety
Okręty kontra rakiety
Na marginesie ostatnich wydarzeń u wybrzeży Libanu.
Znam takie - najbardziej spektakularne - przypadki trafienia okrętu przez rakietę, zakończone jego utratą lub powaznymi uszkodzeniami:
1. Izraelski Eilath trafiony radziecką eR-ką
2. Brytyjski Sheffield pod Falklandami trafiony Exocetem
3. Libijskie kutry rakietowe trafione Harpoonami
4. Irańska fregata trafiona również Harpoonami
5. Amerykański Stark trafiony rakietą wschodniej proweniencji
6. Izraelska korweta trafiona czymś jak wyżej
Powyższe jest bardzo pobieżne, bo nie o szczegóły tych wydarzeń chodzi. (Może było coś jeszcze, co mi umknęło?)
Pytanie brzmi:
Czy był jakiś przypadek, że okręt przebywający w strefie zagrożenia działaniami wojennymi uniknął (czytaj: zniszczył lub zmylił nadlatującą rakietę) trafienia rakietowym pociskiem przeciwokrętowym?
Grzebiąc w pamięci - nie przypominam sobie. Lecz jak wiadomo pamięć jest ułomna...
Ale jeśli takiego przypadku nie było, to... co z tego wynika?
Czy przypadkiem nie całkiem automatyczne systemy przeciwrakietowe są niepotrzebną ozdóbką?
Znam takie - najbardziej spektakularne - przypadki trafienia okrętu przez rakietę, zakończone jego utratą lub powaznymi uszkodzeniami:
1. Izraelski Eilath trafiony radziecką eR-ką
2. Brytyjski Sheffield pod Falklandami trafiony Exocetem
3. Libijskie kutry rakietowe trafione Harpoonami
4. Irańska fregata trafiona również Harpoonami
5. Amerykański Stark trafiony rakietą wschodniej proweniencji
6. Izraelska korweta trafiona czymś jak wyżej
Powyższe jest bardzo pobieżne, bo nie o szczegóły tych wydarzeń chodzi. (Może było coś jeszcze, co mi umknęło?)
Pytanie brzmi:
Czy był jakiś przypadek, że okręt przebywający w strefie zagrożenia działaniami wojennymi uniknął (czytaj: zniszczył lub zmylił nadlatującą rakietę) trafienia rakietowym pociskiem przeciwokrętowym?
Grzebiąc w pamięci - nie przypominam sobie. Lecz jak wiadomo pamięć jest ułomna...
Ale jeśli takiego przypadku nie było, to... co z tego wynika?
Czy przypadkiem nie całkiem automatyczne systemy przeciwrakietowe są niepotrzebną ozdóbką?
To jest właśnie kwestia - rakiety nadbrzeżne są o wiele bardziej niebezpieczne dla OW w strefie przybrzeżnej.
W przypadku strzału na dystansie do 30 km czas na reakcję jest bardzo krótki - dlatego m.in. Amerykanie tak pilnie obserwują rosyjskie prace w dziedzinie rakiet naddźwiękowych
W przypadku strzału na dystansie do 30 km czas na reakcję jest bardzo krótki - dlatego m.in. Amerykanie tak pilnie obserwują rosyjskie prace w dziedzinie rakiet naddźwiękowych
Wykopany z DWS za żądanie prawdy
Re: Okręty kontra rakiety
IMHO był to AM 39 Exocet odpalony z irackiego Mirage'a F1Grzechu pisze: 5. Amerykański Stark trafiony rakietą wschodniej proweniencji
- Darth Stalin
- Posty: 1202
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
Na Falklandach Super Etendard przy pomocy Exocet AM 39 usiłował zaatakować lotniskowiec HMS HERMES lecz on i jego eskorta przy pomocy celów pozornych zmyliły systemy naprowadzania rakiet. Niedługo potem rakiety przechywiły kontenerowiec ATLANTIC CONVEYOR, który został trafiony i efekcie poszedł na dno.
Panowie pozwolą, że przedstawię: moja żona, ZOFIIA
Kaifasz pisze:IMHO był to AM 39 Exocet odpalony z irackiego Mirage'a F1Grzechu pisze: 5. Amerykański Stark trafiony rakietą wschodniej proweniencji
Oczywiście racja!Darth Stalin pisze:To nie IMHO tylko fakt...



(Polegaj na pamięci, to staniesz się...)
Na razie wynik jest 6:2 (a może 6:1,5 - ATLANTIC CONVEYOR'a niejako 'wskazały' rakiecie brytyjskie okręty, bo co to za obrona, gdy silniejszy wykpiwa się słabszym?)
- Darth Stalin
- Posty: 1202
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
- pothkan
- Posty: 4537
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Wątpliwe... Argentyna i tak nie miała szans w starciu z Brytyjczykami - wystarczy wspomnieć, że wszystkiego mieli wtedy np. niszczycieli - dwa (notabene bliźniaki Sheffieldów), a okrętów podwodnych - cztery (z tego dwa zbudowane w czasie II WŚ, zresztą jeden z nich - Santa Fe - stracili). Zatopienie Hermesa jedynie zwiększyłoby bilans strat (i najpewniej "ścięło" jedną-kilka umundurowanych postaci w Londynie), ale mogło tak wkurzyć Royal Navy, że nie skończyłoby się na Santa Fe i General Belgrano...
Może niezupelnie - Argentyna w tym czasie jeszcze miała cztery niszczyciele wiecej i to przezbrojone w ASROC-i i Harpoony - trzy Sumnery i Gearinga.Inna sprawa że ich flota praktycznie nie brała udziału w wojnie .pothkan pisze:Wątpliwe... Argentyna i tak nie miała szans w starciu z Brytyjczykami - wystarczy wspomnieć, że wszystkiego mieli wtedy np. niszczycieli - dwa (notabene bliźniaki Sheffieldów)
Argentyńczycy zaczęli unikac starć z udziałem po swojej stronie okrętów nawodnych po stracie "General Belgrano". Od tej pory ciężar walki z Royal Navy spoczął praktycznie na samolotach.nek pisze:Może niezupelnie - Argentyna w tym czasie jeszcze miała cztery niszczyciele wiecej i to przezbrojone w ASROC-i i Harpoony - trzy Sumnery i Gearinga.Inna sprawa że ich flota praktycznie nie brała udziału w wojnie .pothkan pisze:Wątpliwe... Argentyna i tak nie miała szans w starciu z Brytyjczykami - wystarczy wspomnieć, że wszystkiego mieli wtedy np. niszczycieli - dwa (notabene bliźniaki Sheffieldów)
Panowie pozwolą, że przedstawię: moja żona, ZOFIIA
J. Krzewiński w jednej ze swoich książek cytował badania amerykańskie, które stwierdzały, że 5 szt. rakiet typu Harpoon jest wystarczających do unieszkodliwienia lotniskowca. Biorąc pod uwagę zawodność zapalników AM 39 i MM 38 jak i mniejszą masę głowicy bojowej (jakby już wybuchła - co w tym przypadku akurat jest możliwe, gdyż Hermes jako jednostka wojennych wzorów zachowała resztki opancerzenia, które mogło jednak inicjować zapalnik) uznać należy, że zniszczenie okrętu tej klasy przekraczało możliwości lotnictwa Argentyny. Przypominam bowiem, że Francja zdążyła przed wybuchem konfliktu dostarczyć jedynie 6 (sześć) sztuk AM 39. Natomiast uszkodzenie okrętu i to dość poważne było możliwe. Bez wątpienia mogło to spowodować zmianę sytuacji taktycznej w czasie konfliktu.Adam pisze:Ile tych Exocetów musiałoby uderzyć w Hermesa by poszedł na dno??
IMHO samo zatopienie lotniskowca współczesnymi rakietami przeciwokrętowymi wydaje się mało prawdopodobne (pomijam tu specjalistyczne, rosyjskie rakiety w rodzaju Granitów)[/url]
Przypominam sobie użycie pokpr także w wojnie Iran/Irak w latach 1980-88. MM 38 i AM 39 zatopiły kilka kutrów rakietowych Iranu, natomiast Iran za pomocą Harpoon zatopił okręt desantowy typu "Północny" i kilka kutrów proj. 186 i 205 (ten ostatni niepotwierdzony).
Panowie pozwolą, że przedstawię: moja żona, ZOFIIA