Rezygnacja z korpusów - bardzo madrą decyzją

Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Leszek pisze:No cóż, najłatwiej "strugac głupa" w sytuacji zagrożenia...
Primo - nie ma żadnej awantury, secundo, nie odpowiedziałeś na pytanie.
Zakładamy przecież, że Rosjanie NIE wkroczą.
Toż własnie Darth 'Mądrej Głowie' Stalin struga głupa: odpowiedzialem wyraźnie na jego pytanie i zaproponowałem dyskusję:
Nawet ją podjął: http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?p=55371#55371
Czemu teraz mąci?

Zresztą: zdaje się, że tam jest miejsce, aby o tym rozmawiać.

________________________________________________________


Skoro żadnemu z PT leni nie chciało się sprawdzić, to Was łaskawie oświecę:

Czym różni się korpus od Grupy Operacyjnej?.
Wszystkie podpowiedzi podałwm Wam na tacy: korpusy tworzono na bazie OK - korzystając z ich infrastruktury.
Po pozbyciu sie doradców francuskich, przygotowujących WP do walki przeciw Niemcom, zmieniono strukturę WP tak, aby mogła funkcjonowac także przeciw Sowietom.

Korpus (w dwudziestoleciu) ma stały skład, ma własny aparat kwatermistrzowski i sztab pełen kwatermistrzów - dlatego taki liczny.
GO to - formacja równoległa do korpusów - też składa się ze związków taktycznych, ale jest tworzone do wykonania określonego zdania. Nie ma własnego aparatu kwatermistrzowskiego, bo tymi sprawami zajmuje się armia. Toteż sztab może być mniejszy - gdyż zajmuje się jedynie sprawami taktycznymi/operacyjnymi.

I to jest najważniejsza różnica pomiędzy korpusem, a GO. Grupa Operacyjna jest bardziej mobilna i elastyczna - bo nie obciążona dbaniem o linie komunikacyjne.
Dzięki temu właśnie sztab GO może być mniejszy (a nie dlatego, że jest przypadkowy).
Dowództwo GO nie musi martwić się tyłami - a więc jest bardziej skupione na zadaniu.
Dywizjami można sprawniej manewrować i przerzucać je - przynajmniej w obrębie armii nie trzeba zwracać uwagi na splątanie dróg zaopatrzenia (kto wie jak wyglądała praca taborów polskiej d.p. ręka do góry.)
GO jest dużo bardziej sprawna na obszarach, w których sieć kolejowa jest rzadka - a więc drogi komunikacyjne (w wojskowym tego terminu znaczeniu) - dużo bardziej skomplikowane.


W warunkach 1939 roku to, czy mieliśmy korpusy, czy Grupy Operacyjne, miało marginalne znaczenie: Początkowo zaopatrzenie szło całkiem sprawnie - z magazynów armijnych, a później, w czasie odwrotu, nikt sobie nie zawracał głowy tymi magazynami. W tej sytuacji zarówno dowodztwo korpusu, jak i GO pracowałoby tak samo, lekceważąc kwaterkę, a zastanawiając się nad tym, jak wyjść z saka.

I to jest wszystko co trzeba wiedzieć.
Powyższy wyklad nie podlega zazaleniom i pretensjom - tak właśnie było i już.

Życzę miłego trawienia.
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
PiterNZ
Posty: 285
Rejestracja: 2005-10-29, 22:07
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: PiterNZ »

Ksenofont pisze: Korpus (w dwudziestoleciu) ma stały skład, ma własny aparat kwatermistrzowski i sztab pełen kwatermistrzów - dlatego taki liczny.
GO to - formacja równoległa do korpusów - też składa się ze związków taktycznych, ale jest tworzone do wykonania określonego zdania. Nie ma własnego aparatu kwatermistrzowskiego, bo tymi sprawami zajmuje się armia. Toteż sztab może być mniejszy - gdyż zajmuje się jedynie sprawami taktycznymi/operacyjnymi.
Widzisz Ksenofoncie w XX wieku kwatermistrzostwo było bardzo potrzebne ponieważ bez paliwa, amunicji, części zamiennych itp. nie można walczyć. Trudno róznież zaplanować operacje bojowe nie mając wiedzy na temat uzupełniania amunicji.
Co ciekawe do podobnego wniosku doszły wszystkie większe armie europejskie (np. niemiecka i brytyjska). Co jeszcze ciekawsze w armiach NATO po II WŚ sztaby były bardzo rozbudowane w odróżnieniu od UW gdzie na niższych sczeblach były niewielkie.
Ksenofont pisze: I to jest najważniejsza różnica pomiędzy korpusem, a GO. Grupa Operacyjna jest bardziej mobilna i elastyczna - bo nie obciążona dbaniem o linie komunikacyjne.
Jeśli chciałbyś uzupełniać np. amunicję to warto zadbać o linie zaopatrzenia.
Ksenofont pisze: Dzięki temu właśnie sztab GO może być mniejszy (a nie dlatego, że jest przypadkowy). Dowództwo GO nie musi martwić się tyłami - a więc jest bardziej skupione na zadaniu.
Dywizjami można sprawniej manewrować i przerzucać je - przynajmniej w obrębie armii nie trzeba zwracać uwagi na splątanie dróg zaopatrzenia (kto wie jak wyglądała praca taborów polskiej d.p. ręka do góry.)
GO jest dużo bardziej sprawna na obszarach, w których sieć kolejowa jest rzadka - a więc drogi komunikacyjne (w wojskowym tego terminu znaczeniu) - dużo bardziej skomplikowane.
Widzę tylko 2 możliwości, zakładasz:
1) walkę na bagnety;
2) zaopatrywanie drogą lotniczą.
Ksenofont pisze: W warunkach 1939 roku to, czy mieliśmy korpusy, czy Grupy Operacyjne, miało marginalne znaczenie: Początkowo zaopatrzenie szło całkiem sprawnie - z magazynów armijnych, a później, w czasie odwrotu, nikt sobie nie zawracał głowy tymi magazynami. W tej sytuacji zarówno dowodztwo korpusu, jak i GO pracowałoby tak samo, lekceważąc kwaterkę, a zastanawiając się nad tym, jak wyjść z saka.
Jeżeli zakładamy bezwładny odwrót to faktycznie masz rację. Jeżeli jednak nie to dobrze zgrane dowództwo Korpusu nie obciążone innymi obowiązkami (np. dowodzeniem równocześnie Dywizją) sprawdziłoby sie lepiej.
Ksenofont pisze: I to jest wszystko co trzeba wiedzieć.
Powyższy wyklad nie podlega zazaleniom i pretensjom - tak właśnie było i już.
Przykro mi to pisać ale coraz bardziej udowadniasz Ksenofoncie, że spraw wojskowych ani strategii po prostu nie rozumiesz. Przeczytałeś sporo książek i regulaminów ale nic z tego wynika.
Ostatnio zmieniony 2006-06-06, 22:43 przez PiterNZ, łącznie zmieniany 1 raz.
Tzaw1
Posty: 643
Rejestracja: 2006-05-03, 17:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tzaw1 »

PiterNZ pisze:Przeczytałeś sporo książek i regulaminów ale nic z tego wynika.
No cóż, nie chciałem - jako nowy w tym gronie - poruszać tej osobistej kwestii. Ale już od dawna ciśnie mi się na usta (klawiaturę?) pytanie.
Ksenofoncie, czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się czymkolwiek dowodzić? Choćby drużyną piechoty?
Pozdrawiam
Ojciec Neostrady
TZ
Awatar użytkownika
Krzysztof Miller
Posty: 206
Rejestracja: 2005-08-08, 11:25
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: Krzysztof Miller »

to jest wszystko co trzeba wiedzieć.
Powyższy wyklad nie podlega zazaleniom i pretensjom - tak właśnie było i już.

Życzę miłego trawienia.
Ksenofont
Chyba mi się obiad cofnie po takich życzeniach ...
:x

A jak chcemy podyskutować? Poddać coś w dyskusję? Przytoczyć inne argumenty, w nadziei, że zaczniesz czytać inne posty oprócz własnych?

Zaczęło się od tego, że stwierdziłeś, że korpusy trzeba było zlikwidować. A my Ci udowadniamy, że wrześniowe struktury były ociężałe niczym Maus. A ty nam z kolei dowodzisz, że większą ilością podległych jednostek się lepiej dowodzi, a jak się pominie po drodze szczebel niższy, to już wogóle cacy że ojejku jejku i tak nam pomagaj Pambu. I przykładami od Napoleona [Ja co prawda w rozwinięciu to nawet do Jagiełły sięgnąłem, ale udowadniając kontrtezę] w oczy sypiesz, a te przykłady nam ni pierona nie pasują do meritum dyskusji, bo to, że kiedyś można było dowodzić Korpusem przesuwając kompanie, to nie bardzo pasuje do 1939. Twoja kontrofensywa to rzeka definicji, przykładów i skanów, o które nikt, do diabła nie prosił... i niezłomne przekonanie, że MUSIMY CIĘ SŁUCHAĆ.

Cytując MaAulifee'go: Aw, nuts!
[...] prawdziwa wojna — a kilka prawdziwych wojen widziałem — pod względem porządku i ładu do złudzenia przypomina ogarnięty pożarem burdel.
Jaskier, Pół wieku poezji
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Krzysztof Miller pisze:
to jest wszystko co trzeba wiedzieć.
Powyższy wyklad nie podlega zazaleniom i pretensjom - tak właśnie było i już.

Życzę miłego trawienia.
Ksenofont
Chyba mi się obiad cofnie po takich życzeniach ...
:x

A jak chcemy podyskutować? Poddać coś w dyskusję? Przytoczyć inne argumenty, w nadziei, że zaczniesz czytać inne posty oprócz własnych?
Ależ możecie przytaczać argumenty, wskazujące, że lepsze jednak by były korpusy, bo np. GO "Wyszków" się pogubiła, albo że lepsze byłoby zaopatrzenie podczas bitwy nad Bzurą, albo wskazując złą pracę sztabu GO, która jednak nie wynikała z przyczyn obiektywnych, ale z organizacji per se...

Ale dyskusja w rodzaju: "Zakładasz Ksenofoncie walkę na bagnety?" jest bezzasadna i niepotrzebna, bo nie ja zakladam, i nie walkę na bagnety...
Krzysztof Miller pisze:Zaczęło się od tego, że stwierdziłeś, że korpusy trzeba było zlikwidować.
?
Zaczęło się od tego, że stwierdziłem, ze rezygnacja z korpusów była bardzo madrą decyzją - sprawdź, jak się nazywa topic.
Gdzieś napisałem "Trzeba"?, albo "Muszą"?
Krzysztof Miller pisze: A my Ci udowadniamy, że wrześniowe struktury były ociężałe niczym Maus.
?
Ależ ja się zgadzam - wrześniowe struktury były ociężale niczym Maus.
Krzysztof Miller pisze: Twoja kontrofensywa to rzeka definicji, przykładów i skanów, o które nikt, do diabła nie prosił... i niezłomne przekonanie, że MUSIMY CIĘ SŁUCHAĆ.
Moja kotrofensywa, to rzeka definicji, bo jakoś nikt nie potrafił powiedzieć, o czym właściwie dyskutuje, co to korpus, armia, GO.
Skoro nikt nie sięgnął do książek - co proponowałem - to należy przeczytać wykład, podziękować, że po tygodniu ustalona została terminologia, a następnie rozpocząć dyskusję o wyższości armii z korpusami, nad armią bez korpusów - albo odwrotnie.

To jak, wykaże któryś, że rezygnacja z korpusów - nie była madrą decyzją?
Czy też z braku wiedzy po raz kolejny zostaniemy zawaleni tonami spamu, i po raz kolejny przeczytam: "Twoje argumenty sa tak samo szkaradne jak i Ty Ksenofoncie".

To jak Krzysztofie: dyskutujesz, czy będziesz mi tłumaczył, że kwatermistrzostwo było niezwykle ważne?

Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1202
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Nawet za Napoleona dowódca korpusu nie zajmował sie dowodzeniem kompaniami :P
Taki "lekki" sztab to mogła mieć może KG/TF na szczeblu pułku max., ale nie na szczeblu analogicznym do korpusu.

Poza tym - w czym niby nasza "nieobciążona kwatermistrzami GO" miałaby być lepsza od korpusu na "ogromnych pzrestrzeniach Kresów i Sowdepii"? Jakos i Wehrmacht i Sowieci masowo używali szczebla korpuśnego i nikomu to nie wadziło.
Ba, nasza GO była w istocie bardziej ociężała od korpusu i mniej nadawała się do samodzielnych zadań właśnie z uwagi na brak porządnego kwatermistrzostwa i poleganie w tej materii na armii => no bardzo piknie, ze d-ca GO zajął sie li tylko dowodzeniem, przygotował plan działania, wyznaczył cele, wydał rozkazy etc., po czym... o oznaczonej godzinie nic się nie zaczęło... bo armijna kolujna nie dowioozła na czas odpowiedniej ilości amunicji artyleryjskiej, wskutek czego artyleria nie rozpoczęła ognia... albo jeszcze lepiej - artyleria nie strzelała, ale piechota poszłą do natarcia i zaległa, bo nie strzelająca własna artyleria nie dała wsparcia... ale co to będzie obchodziło naszego dzielnego d-cę, skoro to nie jego działka? On ma wykonać zadanie czyli atakować/bronić się. Amunicję mu zapewni armia. A jak nie?
Samodzielność - jeśli taka GO chcemy czasowo oddzielić od sił głównych (opóźnianie na wyznaczonej rubieży albo samodzielny kierunek uderzenia, np. wiążącego), to wypadaloby dać jej jednak tych kwatermistrzów => kto zapewni sprawny dowóz zaopatrzenia, jak się GO oderwie i pójdzie w pościgu? Albo ewakuuje rannych? I mnóstwo innych rzeczy.
Koordynacja dróg działania i dowozu zaopatrzenia - to bardzo ważne zadanie, bo mozesz więcej czasu stracić rozplątując trzy kolumny taborów z trzech różnych dywizji na jednym skrzyżowaniu, niż wskutek nalotu wrogiego lotnictwa. ALe co tam! D-ca go przestawia sobie te swoje dywizje/brygady jak mu się żywnie podoba, z prawa na lewo i z powrotem, bo co go reszta obchodzi? On się kwatermistrzostwem nie zajmuje, mają mu dowieźć wszystko z armii... ale jak zamawiał dotacje pocisków 155mm na lewe skrzydło, a 100mm na prawe, a w miedzyczasie dywizje zamawiające zamieniły sie miejscami, to właśnie jedni i drudzy zostali bez tej amunicji, której potrzebowali. Ale co tam! Dowódca dowodzi i to jest ważne!

Ksenofoncie, w ramach praktyki polecam świetną grę pt. "Kryzys Kubański" - taki niby-RTS, ale z elementami klasycznej "turówki": dostajesz pewną ściśle określoną liczbe wojska, amunicji, paliwa i części zamiennych, i dostajesz do wykonania zadanie bojowe. Przed poszczególnymi bitwami przydzielasz według uznania odpowiednie ilości amunicji/paliwa i części do poszczególnych zgrupowań, ale w trakcie bitwy nie mozesz już tej liczby zmienić! Ile wziąłeś, tyle mozesz zużyć;czasami mozesz zdobyć skład wroga z pasującą amunicją (prędzej z paliwem), ale rzadko; a jak skończy ci się amunicja... to sam rozumiesz... I warto też oddziały cofac dla załadowania amunicji/zatankowania, bo jak się wystawią na widoku, to wroga artyleria walnie i ciężarówki z zaopatrzenie idą na złom razem z zawartością...
A potem pomyśl przez chwilę i zastanów się, co jest łatwiejsze:
1. opracowanie szczegółowych rozkazów dla podległych dowódców 5 DP i 2 BK oraz pułku artylerii, co do celów i sposobu działania
czy może:
2. wskazanie celów operacji dwóm podległym dowódcom, wydanie dla nich rozkazów przygotowanych następnie szczegółowo przez sztab, ale nie za bardzo szczegółowo, bo dokładne soposoby realizacji wyznaczonego zadania to oni sami opracują i wydadzą rozkazy podległym ZT... tobie pozostaje co najwyżej dyspozycyjny pułk art. przydzielić temu, który ma wykonywać zadanie główne...
A sztaby tych obu d-ców troszczą się, zeby nikt sobie nie wchodził w drogę, a zaopatrzenie dotarlo na czas...

BTW: był taki jeden "błyskotliwy" generał-operator (a nawet marszałek!), który świetnie operował i nie zwracał uwagi na logistyczne zabezpieczenie działań... i tak sobie operowal, i operowal... aż trafił na gościa, który moze operatorem był słabym, za to świetnie rozumiał logistykę i jej problemy, i wykończył naszego błyskotliwego "geniusza" może niezbyt efektownie, ale za to wielce efektywnie...
Kojarzysz zapewne, jkogo mam na myśli? :P
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1202
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Teraz to ja się pogubiłem:

Skoro uważasz, że "Ależ ja się zgadzam - wrześniowe struktury były ociężale niczym Maus" to skąd pomysł na to, że "Rezygnacja z korpusów była mądrą decyzją"? Bo to przez niesamodzielność GO nasze struktury były ociezałe, bo armia musiała zajmować sie dla GO tym, czym opwinien zajmować sie właśnie sztab GO, gdyby był.
Skoroś twierdził, Ksenofoncie, że zastąpienie Korpusów przez GO było takie mądre, to wykaż się i wskaż, w którym to miejscu GO spisała sięlepiej, niz działający hipotetycznie na jej miejscu korpus...

Jeżeli coś twierdzisz, to podawaj dowody, a nie wrzucasz definicje, które w sumie niewiele wnoszą, i to w dodatku w połowie dyskursu zamiast na początku; że nie wspomnę o chaotycznym stylu wypowiedzi, bądź nawet o maskowaniu ignorancji (? - czasami ne wiem, czy tylko udajesz, czy naprawdę nie masz zielonego pojęcia o danym temacie i prowokując dyskusję chcesz się czegokolwiek dowiedzieć) stawianiem dziwnych pytań, po czym podawaniu różnycy dziwnych odpowiedzi, w tym na nie stawiane pytania...

Że nie wspomnę o tym, iż sam musiałem częściowo odpowiedzieć na własne pytanie, bo nie raczyłeś nawet palcem kiwnąć, za to wywnętrzniałeś się nie na temat...
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Darth Stalin pisze:Nawet za Napoleona dowódca korpusu nie zajmował sie dowodzeniem kompaniami :P
Oczywiście że tak!
Darth Stalin pisze:Poza tym - w czym niby nasza "nieobciążona kwatermistrzami GO" miałaby być lepsza od korpusu na "ogromnych pzrestrzeniach Kresów i Sowdepii"? Jakoś i Wehrmacht i Sowieci masowo używali szczebla korpuśnego i nikomu to nie wadziło.
Oczywiście że tak!
Tu by się można zastanowic, jak działał system zaopatrywania u Sowietów...

Darth Stalin pisze:Ba, nasza GO była w istocie bardziej ociężała od korpusu i mniej nadawała się do samodzielnych zadań właśnie z uwagi na brak porządnego kwatermistrzostwa i poleganie w tej materii na armii
A mógłbyś to dokładniej wyjaśnić?
Jeżeli coś twierdzisz, to podawaj dowody
Darth Stalin pisze:Samodzielność - jeśli taka GO chcemy czasowo oddzielić od sił głównych (opóźnianie na wyznaczonej rubieży albo samodzielny kierunek uderzenia, np. wiążącego), to wypadaloby dać jej jednak tych kwatermistrzów => kto zapewni sprawny dowóz zaopatrzenia, jak się GO oderwie i pójdzie w pościgu? Albo ewakuuje rannych? I mnóstwo innych rzeczy.
Ależ oczywiście, tylko widzisz; GO nie były samodzielne
Darth Stalin pisze:Koordynacja dróg działania i dowozu zaopatrzenia - to bardzo ważne zadanie, bo mozesz więcej czasu stracić rozplątując trzy kolumny taborów z trzech różnych dywizji na jednym skrzyżowaniu, niż wskutek nalotu wrogiego lotnictwa.
Ależ oczywiście - to bardzo ważne!

Darth Stalin pisze:D-ca go przestawia sobie te swoje dywizje/brygady jak mu się żywnie podoba, z prawa na lewo i z powrotem, bo co go reszta obchodzi? On się kwatermistrzostwem nie zajmuje, mają mu dowieźć wszystko z armii... ale jak zamawiał dotacje pocisków 155mm na lewe skrzydło, a 100mm na prawe, a w miedzyczasie dywizje zamawiające zamieniły sie miejscami, to właśnie jedni i drudzy zostali bez tej amunicji, której potrzebowali.
:o
"Jak nie potrafisz - nie pchaj sie na afisz".
Przecież sie pytałem, czy wiesz jak działał wojenny system zaoptrywania.
Jeśli nie wiesz - to nie wypisuj bzdur.
Nie będę już tego tłumaczył - chyba że na privie - bo mi zaraz jakiś troll się przyczepi, że nie uwzględniłem XIV Zarządu Kopania Grobów dla Gołębi Pocztowych, ale polecę Ci książkę: Antoni Nawrocki, "Zabezpieczenie logistyczne wojsk lądowych Sił Zbrojnych II RP w latach 1936-1939".
Darth Stalin pisze:Skoroś twierdził, Ksenofoncie, że zastąpienie Korpusów przez GO było takie mądre, to wykaż się i wskaż, w którym to miejscu GO spisała się lepiej, niz działający hipotetycznie na jej miejscu korpus...
Czytaj uważnie:W warunkach 1939 roku to, czy mieliśmy korpusy, czy Grupy Operacyjne, miało marginalne znaczenie


Dobranoc!
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1202
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Ksenofont pisze:W warunkach 1939 roku to, czy mieliśmy korpusy, czy Grupy Operacyjne, miało marginalne znaczenie
Czemuż to?
A może inaczej - czemu wprowadzenie stałego i zgranego sztabu z własną strukturą dowódczo-logistyczną nie miałoby znaczenia dla wyników kampanii? [tylko mi nie wyjeżdżaj z Sowietami, bo w ten sposób to mozemy od razu zamknąć każdą dyskusje stwierdzeniem typu: "Ale 17 września weszli Sowieci i wszystkie plany wzięły w łeb" => łącznie z tematem planu modernizacji WP do 1942 roku: "Bo 17. września 1939 roku weszli Sowieci i dlatego naz wspaniały plan nie wypalił :P ]

BTW: GO - nie byly samodzielne i nie mogły być samodzielne w żadnej sytuacji. Korpusy mogły byc usamodzielniane praktycznie zawsze, jak również przenoszone między armiami praktycznie dowolnie => co umożliwiało elastyczne dostosowanie struktury wojsk do konkretnej sytuacji.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Awatar użytkownika
Krzysztof Miller
Posty: 206
Rejestracja: 2005-08-08, 11:25
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: Krzysztof Miller »

Darth Stalin napisał:
Nawet za Napoleona dowódca korpusu nie zajmował sie dowodzeniem kompaniami Język
Oczywiście że tak!
A widzisz? A widzisz? Taki Panzer General: kilkadziesiąt jednostek do przesuwania a jak wóg z swoją turą nie poczekał ....

Co do definicji: w czasie wojny, ale nire tylko, one idą w dzrzazgi. Popatarz po takiej zacofanej US Army: masz V KA w Niemczech (2 Dywizje) i IX KA na Pacyfiku (bez oddziałów, jedna wielka kwatermajstruńka, składy skarpet i prezerwatyw).
Krzysztof Miller napisał:
Zaczęło się od tego, że stwierdziłeś, że korpusy trzeba było zlikwidować.
?
Zaczęło się od tego, że stwierdziłem, ze rezygnacja z korpusów była bardzo madrą decyzją - sprawdź, jak się nazywa topic.
Gdzieś napisałem "Trzeba"?, albo "Muszą"?
Stosujemy logikę zwykłą czy rozmytą? Dla tej drugiej to po dwóch postach udowodnisz, że 0 to tak naprawdę 1 w przybliżeniu ...

W skrócie mój tok rozumowania:


[1] większość książek, podręczników, podań ustnych i legend zakłada, że kampanię wrześniową przegraliśmy. Z kretesem.
|
V
[2] jedną z zasadniczych przyczyn przegranej była ociężałość systemu dowodzenia polskimi armiami, które miały za małe sztaby, aby podołać wyzwaniom
|
V
[3] stworzenie pośredniego szczebla dowodzenia było bardzo trudne, bo nie miano z czasów przedwojennych zapasowych sztabów i oficerów (a tworzenie sztabów GO z sztabów DP źle wpływało i na DP, i na GO)
|
V
[4] brak zapasowych sztabów był wynikiem rozwiązania przed wojną dowództw korpusów
|
V
[5] LIKWIDACJA KORPUSÓW BYŁA ZŁĄ DECYZJĄ

prościej nie można .....

Dobranoc :spie:
[...] prawdziwa wojna — a kilka prawdziwych wojen widziałem — pod względem porządku i ładu do złudzenia przypomina ogarnięty pożarem burdel.
Jaskier, Pół wieku poezji
PiterNZ
Posty: 285
Rejestracja: 2005-10-29, 22:07
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: PiterNZ »

Ksenofont pisze:
Darth Stalin pisze:Nawet za Napoleona dowódca korpusu nie zajmował sie dowodzeniem kompaniami :P
Oczywiście że tak!
X bredzisz w malignie i naprawdę zupełnie nie wiem jak inaczej to nazwać.

Żeby sprawnie działało te Twoje 100 batalionów każdy dowódca musiał równocześnie dostać rozkaz i tutaj spróbuję to wytłumaczyć Tobie bardziej niż łopatologicznie:
1) Należałoby wydać 100 rozkazów czyli podyktować 100 pism, musi być 100 kurierów. Koszmar Nr 2;
2) Żeby 100 kurierów pisało równocześnie należałoby chyba krzyczeć przez tubę albo korystać z pośrednictwa innych osób. Czyli mamy koszmar Nr 2.
3) Teraz wyobraźmy sobie, że dowódca musi zmienić część rozkazów podczas bitwy.
Podsumowując który to sztab miał kilkuset kurierów?
Poza tym powstaje pytanie po co byli Ci dowódcy szczebli pośrednich. Jak wyglądały awanse z dowódcy kompanii na dowódcę korpusu???????

Więcej mi się nie chce pisać ponieważ sięgasz samego dna

Rozważ może dlaczego od czasów rzymskich armia zawsze ma wielopoziomową strukturę.

Na koniec zapytam się Ciebie o jedną jedyną rzecz. Jak wyglądała wg hierarchia struktur organizacyjnych armii w:
1) napoleońskiej Francji np. ok 1805 r.
2) WP w 1939 r.
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1202
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Ekhmmm... mam wrażenie, że akurat w przypadku Napoleona Ksenofont nieoczekiwanie zmienił front o 180 stopni ;)
Odpowiadając bowiem na moje twierdzenie "Nawet za Napoleona dowódca korpusu nie zajmował się dowodzeniem kompaniami" => "Oczywiście, że tak!" uznał, ze moje stwierdzenie jest prawdziwe.
Gdyby bowiem chciał zaprzeczyć mojemu stwierdzeniu, użyłby zwrotu np. "Ależ nie! Jak najbardziej d-ca korpusu zajmowal się dowodzeniem kompaniami" lub coś podobnego.

Ciekawe, z czego wynikłą tak nagła zmiana frontu... :lol:
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Awatar użytkownika
Krzysztof Miller
Posty: 206
Rejestracja: 2005-08-08, 11:25
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: Krzysztof Miller »

Darth, to przemęczenie pracą. On będzie doktorem. Będzie leczył ....
[...] prawdziwa wojna — a kilka prawdziwych wojen widziałem — pod względem porządku i ładu do złudzenia przypomina ogarnięty pożarem burdel.
Jaskier, Pół wieku poezji
Awatar użytkownika
Mitoko
Posty: 2718
Rejestracja: 2004-01-05, 12:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Mitoko »

PANCERNY pisze:I TAK MODERATORZE KORPUSY BYŁY NAM POTRZEBNE ABY DOWODZENIE BYŁO BARDZIEJ ELASTYCZNE I PŁYNNE!!!
Pancer - możesz wyjaśnić o co Ci chodzi z tą uwagą do mnie i czemu ma taką formę ??
Wykopany z DWS za żądanie prawdy
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1202
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Krzysztof Miller pisze:Darth, to przemęczenie pracą. On będzie doktorem. Będzie leczył ....
Chyba nie TAKIM doktorem? :o :shock:
Bo jeśli tak, to ja wolę nie chorować... :x

@Mitoko: może Pancernemu sie pomyliło? I miał na myśli Ksenofonta, który rzeczywiście jest gdzieś tutaj moderatorem, ale akurat nie w tym dziale... :lol: ;)
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Awatar użytkownika
KWidziu
Posty: 75
Rejestracja: 2006-06-07, 13:40
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: KWidziu »

Witam!

Ksenofotn czytając Twoje posty wydaje mi się, że nie rozumiesz prostych spraw. Widzisz Korpus to nie tylko oddział kwatermistrzowski, ale także jednostki korpuśne, a więc np. artyleria, saperzy, łączność itd. GO ma to do siebie, że jest tylko dowództwem i to najczęściej improwizowanym, bez jednostek korpuśnych, a więc bardzo ważnego, dającego dowódcy koprusu swobodę działania, elementu składowego. Jest więc jednostką de facto słabszą, mniej elastyczną, a co więcej uzależnioną od armii i pozbawioną jakiegokolwiek pola manewru w przypadku odcięcia, bo nie ma własnych służb tyłowych.

Dla porównania polska GO to WJ i nic więcej, chyba, że armia coś wygrzebała. Korpus to WJ + jednostki korpuśne, dobrym przykładem będzie tu korpus radziecki, który, ujmując oczywiście schematycznie, miał 3 dywizje i 2 pułki artylerii + inne jednostki wsparcia. Tak więc zapewniał
możliwość wsparcia, przez dowódcę korpusu, zaangażowanych w walce dywizji artylerią korpuśną, dając mu pole do manewru, którego dowódca GO nie miał.

Co do GO, nawet Pragłowski pisał, że muszą to być dowództwa istniejące w czassie pokoju. Natomiast płk Machalski pisał, że w czasie pokoju muszą istnieć wyższe związki kawalerii w postaci korpusów konnych lub armii konnych. To takze o czymś świadczy.

I jeszcze jedno korpus jest jednostką płynną, dywizja właściwie też, tradycje przekazywane są z reguły na szczeblach pułków jako jedynych stałych i niepodzielnych jednostek, tak też było w dwudziestoleciu miedzywojennym - patrz reformy kawalerii. Tak więc twoje usilne staranie by udowodnić, że korpus jest ocieżały, a dowództwo GO elastyczniejsze są pozbawione sensu. Ba! powiem więcej, Twoje starania tylko Cię ośmieszają. Mówienie, że rozwiązanie Korpusów było zręcznym posunięciem jest błędne, jak wykazałem Korpus jest elastyczniejszy i to między innymi dzięki własnym jednostkom tyłowym.
"Możesz liczyć tylko na siebie albo na cud. A pamiętaj co mówi towarzysz Stalin: Cudów nie ma."
Zablokowany