Które pancerniki sprawdziły się w walce?

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Gość

Post autor: Gość »

Albo sie sprawdzil albo nie To jest w sumie dosc proste trzeba tylko zajac konkretne stanowisko i podac argumetacje :mrgreen:
karolk

Post autor: karolk »

nie lubie określeń podobno, bo równie dobrze można stwierdzić zupełnie co innego, że pocisk/i z Resolution trafił/y Riechelieu omal go nie topiąc, tylko płycizna przy jego kotwicowisku pozwoliła na uratowanie petainowego pancerniczka :D
no co, podważ te twierdzenie, bo podobno tak właśnie było, osobisty steward wadm. J. Cunninghama opisał to w swojej ksiązce kucharskiej :lol:
PiotrO

Post autor: PiotrO »

Co do ograniczeń czasowych, wspominałem już o tym w poście z 5 maja.
Dyskryminacja predrednotów woła tu o pomstę do nieba :wink: .
Co do "Monitora" i jemu podobnych, to jednostki te sprawdzały się w jednych warunkach, nie sprawdzały się w innych. Sprawdzały się głównie dlatego, że były niesamowicie (jak na owe czasy) odporne na trafienia pocisków i jednocześnie, mając małe zanurzenie, doskonale nadawały się do działan na wodach śródlądowych i przybrzeżnych - co akurat odpowiadało potrzebom chwili. Nie sprawdzały się o tyle, że natężenie ich ognia było bardzo małe (to była istotna wada podczas bombardowania lądowych pozycji konfederatów) i dzielność morska marna.
A co do Dakaru, to z tego co wiem (choć II WW nie jest moją specjalnością) to Barhama został trafiony więcej niż raz a Richelieau daleko było do zatonięcia (najdelikatniej mówiąc).
Awatar użytkownika
mcwatt
Posty: 929
Rejestracja: 2004-01-16, 09:32
Lokalizacja: St Helens

Post autor: mcwatt »

Barham był trafiony kilkakrotnie przez baterie nadbrzeżne, raz przez Richelieu. Resolution dostał torpedę od Beveziers. Z tym że Richelieu walczył pierwszego dnia tylko jedną wieżą, ale po pierwszej salwie pocisk w jednej z luf eksplodował. Dalej strzelał już tylko z dział 152. Drugiego dnia R strzelał też tylko z jednej wieży i wtedy trafił Barhama. Sam otrzymał jedno trafienie 24 IX, niegroźne.
O dyskryminacji predrednotów nie ma mowy ;), po prostu trzeba wydzielić poszczególne okresy, inaczej IMHO nie ma to sensu...
Gość

Post autor: Gość »

mcwatt pisze:Barham był trafiony kilkakrotnie przez baterie nadbrzeżne, raz przez Richelieu. Resolution dostał torpedę od Beveziers. Z tym że Richelieu walczył pierwszego dnia tylko jedną wieżą, ale po pierwszej salwie pocisk w jednej z luf eksplodował. Dalej strzelał już tylko z dział 152. Drugiego dnia R strzelał też tylko z jednej wieży i wtedy trafił Barhama. Sam otrzymał jedno trafienie 24 IX, niegroźne.
O dyskryminacji predrednotów nie ma mowy ;), po prostu trzeba wydzielić poszczególne okresy, inaczej IMHO nie ma to sensu...
Ma tylko nie robic poruwnan jednostek miedzy soba

domek :)
Awatar użytkownika
ms1981
Posty: 231
Rejestracja: 2004-04-08, 15:20
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: ms1981 »

Dokładnie tak samo jak z Iową: dlaczego ta ruchoma barka artyleryjska uznawana jest za najdoskonalsze dzieło człowieka?

W jaki sposób się ona sprawdziła?

Czy CIA, MiKesz et consortes ot tak, wymyślili sobie że jest on waspaniała, czy też mają na to jakieś dowody?

Może jakiś pojedynek - chociażby rozstrzelanie stojącego w porcie predrednota?
Nevada byla celem dla Iowa po tescie Baker w atolu Bikini.
Gość

Post autor: Gość »

dashiki pisze:
Dokładnie tak samo jak z Iową: dlaczego ta ruchoma barka artyleryjska uznawana jest za najdoskonalsze dzieło człowieka?

W jaki sposób się ona sprawdziła?

Czy CIA, MiKesz et consortes ot tak, wymyślili sobie że jest on waspaniała, czy też mają na to jakieś dowody?

Może jakiś pojedynek - chociażby rozstrzelanie stojącego w porcie predrednota?
Nevada byla celem dla Iowa po tescie Baker w atolu Bikini.

Wiec strzelnice zaliczyla. Na jaka ocene?

domek :)
Awatar użytkownika
ms1981
Posty: 231
Rejestracja: 2004-04-08, 15:20
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: ms1981 »

Powstrzymam sie od przytaczania z pamieci. Znajde w ksiazce to zamieszcze.
Awatar użytkownika
ms1981
Posty: 231
Rejestracja: 2004-04-08, 15:20
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: ms1981 »

Niewiele znalazlem. Pomimo wielu trafien pociskami 406mm z Iowa, zostala zatopiona dopiero lotnicza torpeda.
Kwestia jest taka, czy pancerz Nevady byl taki dobry, czy dziala Iowy takie kiepskie.
Gość

Post autor: Gość »

dashiki pisze:Kwestia jest taka, czy pancerz Nevady byl taki dobry, czy dziala Iowy takie kiepskie.
MiKo pisze:IOWA nie jest jakąś jednostką zjawiskową tylko częścią systemu. Wiemy jak sprawdzały się standardowe amerykańskie armaty czy systemy kierowania ogniem, które były generalnie takie same.
:) :-) :D
X
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4358
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

po prostu Iowa kolejny raz udowodniła, że pancerniki były największym nieporozumieniem do walki morskiej (co innego wspieranie desantu, tutaj akurat tego typu kanonierki jak najbardziej) :roll:
spójrzcie sami na Bismarcka, też dostał nielicho, a utopił go krążownik :-D
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

Sam się utopił...

P.S. Kseno, ja również :lol:

Pozdrawiam,
Maciej
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Anonymous pisze:
dashiki pisze:Kwestia jest taka, czy pancerz Nevady byl taki dobry, czy dziala Iowy takie kiepskie.
MiKo pisze:IOWA nie jest jakąś jednostką zjawiskową tylko częścią systemu. Wiemy jak sprawdzały się standardowe amerykańskie armaty czy systemy kierowania ogniem, które były generalnie takie same.
:) :-) :D
X
???
Napoleon
Posty: 4533
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Napoleon »

karol napisal
po prostu Iowa kolejny raz udowodniła, że pancerniki były największym nieporozumieniem do walki morskiej
Nieporozumienie!!! Nie ma uniwersalnej klasy okrętów! W różnych czasach i warunkach pancerniki radziły sobie różnie. Przypominam, że generalnie to ciężkie, silnie opancerzone okręty artyleryjskie, których głównym celem jest zwalczanie podobnych jednostek a atutem - siła ognia i odpornośc na trafienia.
Pancerniki powstały w 1859/1860 roku i prym wiodły do I WW. Sprawdziły się ewidentnie podczas wojny secesyjnej (przy różnych okazjach), pod Lissą (1866), w czasie "wojny o saletrę" (przy różnych okazjach, m.in.pod Angamos 1879), podczas bombardowania Aleksandrii (1882), pod Yalu (1894) i podczas wojny rosyjsko-japońskiej (1904-05) - choć podczas tej ostatniej można już było zauważyć wyraźny wzrost znaczenia sił lekkich (ale to wiązało się z rozwojem broni minowej i torpedowej). Podczas I WW pancerniki nie miały zbyt wielu okazji do działania, ale tam gdzie miały tam trudno im było coś zarzucić (poza operacją na Galipolli) - oczywiście należy już tu zacząć rozróżniać predrednoty od drednotów.
W II WW zmieniły się warunki. Pojawiło się lotnictwo, udaskonolono broń podwodną, ale pancerniki swoje do powiedzenia jeszcze miały i to nie tylko jako "kanonierki".
Kres ich istnieniu pełożyło lotnictwo i pociski kierowane, choć tu też można podyskutować czy na pewno (różne pomysły się rodzą). Jeżeli jednak powstanie jakaś nowa oryginalna konstrukcja, to peno będzie to tylko "pancernik przez analogię", bo "dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi".
Ale mówienie, że "pancerniki były nieporozumieniem" jest dokładnie - nieporozumieniem!!!
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4358
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

Maciej pisze:Sam się utopił...

Pozdrawiam,
Maciej
he he, niezły kit :lol:
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4358
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

Ale mówienie, że "pancerniki były nieporozumieniem" jest dokładnie - nieporozumieniem!!!
otóż nie, kolego, dzisiaj liczy się o wiele więcej niż kiedykolwiek, a stosunek włożonego wkładu, do uzyskanego efektu w przypadku pancerników pozwala na spokojne stwierdzenie Ich efektywności poniżej poziomu bankructwa. Nie oznacza to oczywiście, że mnie nie fascynują te wielkie i w ogromnej większości nieużyteczne monstra :)
ODPOWIEDZ