Korsarze na Pacyfiku
Korsarze na Pacyfiku
Kończę z PMW i wracam na ulubiony cienki czerwony front stąd pytanko
Dlaczego w doktrynie japonskiej kompletnie nie przewidziano pomysłu na zwalczanie komunikacji alianckiej przy użyciu OW i KPomocniczych?
Nie trzeba było zdobywać Australii, trzeba było ją izolować. Przy wielkości Pacyfiku Amerykanom nie starczyłoby sił do zabezpieczenia całości żeglugi.Wiemy, że doktryna nie przewidywała takich działań, ale czy poza CK Tone i Chikuma były jeszcze jakieś OW gotowe realizować działania korsaskie IJN?
Dlaczego w doktrynie japonskiej kompletnie nie przewidziano pomysłu na zwalczanie komunikacji alianckiej przy użyciu OW i KPomocniczych?
Nie trzeba było zdobywać Australii, trzeba było ją izolować. Przy wielkości Pacyfiku Amerykanom nie starczyłoby sił do zabezpieczenia całości żeglugi.Wiemy, że doktryna nie przewidywała takich działań, ale czy poza CK Tone i Chikuma były jeszcze jakieś OW gotowe realizować działania korsaskie IJN?
Swego czasu przeczytalem, ale nie wiem do konca na ile to prawda a tylko bardzo atrakcyjne wytlumaczenie, ze takie postepowanie Japonczykow wiazalo sie z kodeksem bushido i uzywanie o.p. do zwalczania zeglugi bylo malo zaszczytnym zajeciem, co innego polowanie na "wojownika", choc to przeciez nie wykluczalo calkowicie topienia jednostek handlowych. Generalnie Japonczycy nigdy nie wprowadzili wzorem Niemcow stategii niszczenia dostaw nieprzyjacielskich. Co do krazownikow pomocniczych to chyba jakies proby bylo, ale bez znaczacych sukcesow. Glosna byla swego czasu potyczka dwoch jednostek bodajze Aikoku Maru i chyba Hakone Maru (pisze z pamieci) z mini konwojem oslanianym przez indyjski patrolowiec "Panglima"...
Japończycy wysłali na Ocean Indyjski 2 krążowniki pomocnicze ... razem Aikoku Maru i Hikoku Maru. Starły się te jednostki uzbrojone bodajże każdy po 6 armat 140 z trałowcem chyba Bengal (1x102 mm) i eskortowanym przez niego tankowcem. Efektem było uszkodzenie tankowca i zatopienie jednego z krążowników japońskich do czego najprawdopodobniej przyczyniły się transportowane przez niego "zapasy" dla japońskich okrętów podwodnych. Po tych doświadczeniach Japończycy nie próbowali więcej takich akcji.
Pozdrawiam
P.W.
Pozdrawiam
P.W.
Ładne, "honorowe" wytłumaczenie konieczności strategicznej.admcochranebezlogu pisze:Swego czasu przeczytalem, ale nie wiem do konca na ile to prawda a tylko bardzo atrakcyjne wytlumaczenie, ze takie postepowanie Japonczykow wiazalo sie z kodeksem bushido i uzywanie o.p. do zwalczania zeglugi bylo malo zaszczytnym zajeciem, co innego polowanie na "wojownika", choc to przeciez nie wykluczalo calkowicie topienia jednostek handlowych.
Ale chodziło o to, że Flota szykowała się do walnej bitwy i tam miały być potrzebne okręty podwodne...
Poza tym sytuacja na Pacyfiku była zupełnie inna niż na Atlantyku: dużo wysp umożliwiało bardzo dobrą ochronę szlaków konwojowych - lotnictwem.
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


-
- Posty: 806
- Rejestracja: 2004-05-28, 15:45
Podczas wojny na Pacyfiku Japończycy przerobili 14 statków na krążowniki pomocnicze. Po zatopieniu Hokoku Maru i ze względu na rosnące potrzeby w zakresie przewozu towarów na poszerzającym się terytorium Cesarstwa większość KRP została przekształcona ponownie w zwykłe statki handlowe.
Pod koniec 1943 r. 5 KRP spoczywało na dnie, a siedem uległo rekonwersji. Pozostałe dwa KRP zostały zatopione w 1944 r.
Pod koniec 1943 r. 5 KRP spoczywało na dnie, a siedem uległo rekonwersji. Pozostałe dwa KRP zostały zatopione w 1944 r.
Anywhere else in the world, history is either considered to be a fine art or an exact science.
But in the USSR, history is a part of mythology.
— Hannes Walter 1988
But in the USSR, history is a part of mythology.
— Hannes Walter 1988
No właśnie. Nie mogę zrozumieć, jak to się stało, że Japończycy nie doceniali znaczenia likwidacji transportu przeciwnika. Sami przecież wiedzieli, co to znaczy tracić statki dowożące zaopatrzenie. Oszczędzanie torped przez OP na coś „wojennego” na pewno ma sens, ale okręty wojenne nie wożą zapasów i wojska i kiedy nadarza się okazja, to należy ją wykorzystać. Wojna na Pacyfiku mogła wyglądać trochę inaczej.admiralcochrane pisze:..to prawda, ale często też japońskie o.p. "puszczały" statki handlowe by zaoszczędzić torpedy na jakiś krązownik lub lotniskowiec
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
janik41 pisze:Rysiu może uznali że zbytnie rozproszenie OP spowoduje osłabienie działań przeciwko flocie wojennej, co by nie mówić obie floty były główną siłą napędową w działaniach zaczepnych na Pacyfiku.
Ha, w rzeczy samej. Ale, Krzysiu, Japończycy mieli dobry wywiad i powinni stosować wszystkie dostepne środki, w celu przerwania amerykankiej ofensywy. Weź za przykład Guadalcanal. Przecież ten konwój z marines, którzy zajęli lotnisko, nie pwinien dojść do celu lub w raczej "okrojonym" składzie. I własnie to można było osiągnąć przy pomocy OP.
W Japończykach tkwił ten kodeks bushido, ale bardziej od niego przesądy i przestarzałe koncepcje prowadznia wojny na morzu. Nie słyszeli widocznie o sukcesach Niemców, którzy topili wszystko, co pływa. Skutek taki, że "5 o"clocki" ledwie zdzierżyli 1942 rok.
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Ale by odnieść znaczące sukcesy okręty podwodne powinny być zgrupowane na odległym akwenie w okolicy Hawajów, część okrętów trzeba by było wysłać pod Australię.
Najlepszy efekt byłby pod wybrzeżem stanów, tylko czy OP Japonii miały możliwości operacyjne do takich działań w dużej liczbie i na tak odległych akwenach
Najlepszy efekt byłby pod wybrzeżem stanów, tylko czy OP Japonii miały możliwości operacyjne do takich działań w dużej liczbie i na tak odległych akwenach
Możliwości miały tyle że cała dotryna użycia okrętów podwodnych przez Japonię przebiegła zupełnie innym torem niż blokada morska podjęta przez Niemcy i USA.Okręty koło Australii i Hawajów były ale zapewne odniesiecie te same wrażenia ich działania były zupełnie niesoordynowane a rola niedoceniona i sprowadzona do rozpoznania i uzupełniania sił nawodnych stanowiąc ich przednią straż.Co dziwniejsze to nawet w latach 1944 kiedy tankowce - tramwaje krążyły zaopatrując Japonię w paliwo nikt nie wpadł "na pomysła" aby wzorem aliantów zorganizować je w konwoje ... o systemie zwalczania ok.pod.nawet szkoda wspominać 
