Kolega mnie pomylił z kimś innym!Adam pisze:Co też się stało....acar pisze:Widzę, że u kolegi generalnie cała japońska flota powinna pójść na złom lub na dno
Może nick warto zmienić na Halsey lub Spruance ??)
Najbardziej znienawidzone okręty
Anywhere else in the world, history is either considered to be a fine art or an exact science.
But in the USSR, history is a part of mythology.
— Hannes Walter 1988
But in the USSR, history is a part of mythology.
— Hannes Walter 1988
eeeeee tam ............ ładniejszy był np. BOGATYR......... a RIURIK II to już w ogóle poezja ( ale z dwoma masztami ) ale nie AWRORKA.......
a dodam jeszcze tak żeby dodac podgrzanej oliwki że strasznie niecierpię tych wszystkich ze szmatami na masztach............
a od strony zawodowej ........... e może już nie bedę dolewał.........
a dodam jeszcze tak żeby dodac podgrzanej oliwki że strasznie niecierpię tych wszystkich ze szmatami na masztach............

a od strony zawodowej ........... e może już nie bedę dolewał.........

M.Janisz
1. Lotniskowce - z powodów jak wspomniano powyżej.
2. U - 9 z I wojny za błyskotliwe zwycięstwo Weddigena nad nieweile wartymi, ale lubianymi przeze mnie krąśżownikami pancernymi.
3. Lekkich krążowników typu Brooklyn i nast. za popsucie lekkiego krążownika (15 armat 152 mm i 10 000 wyporność) co nie znaczy, że nie odczuwam do nich sympatii.
4. Nachi i Haguro za zatopienie Javy i De Ruytera.
5. Wichita i Baltimore za zamazanie koncepcji krążownika waszyngtońskiego ( nie mam nic przeciwko oszukiwaniu, ale żeby jawnie ponad traktat i nazywać to jeszczew ciężkim krążownikiem).
6. Gngutów z czerwoną banderą.
7. Awrory za salwę (ale za Cuszimę lubię).
8. Kirowów za to że wydają sie zbyt dobre na banderę jaką nosiły.
9. Iowy - dobry okręt ale w zasadzie skończył epokę.
10. Yamato, Musashi, Mutsu, Nagato - że niby dobre, a nigdy w walce nie sprawdzone i w dodatku prawie wszystkie utracone.
11. Ise i Hyuga i Mogami za to co z nimi zrobili.
12. Dreadnoughta za to co zrobił z pre drednotami.
i na tym skończę bo wyjdzie, że żyję tylko nienawiścią...
2. U - 9 z I wojny za błyskotliwe zwycięstwo Weddigena nad nieweile wartymi, ale lubianymi przeze mnie krąśżownikami pancernymi.
3. Lekkich krążowników typu Brooklyn i nast. za popsucie lekkiego krążownika (15 armat 152 mm i 10 000 wyporność) co nie znaczy, że nie odczuwam do nich sympatii.
4. Nachi i Haguro za zatopienie Javy i De Ruytera.
5. Wichita i Baltimore za zamazanie koncepcji krążownika waszyngtońskiego ( nie mam nic przeciwko oszukiwaniu, ale żeby jawnie ponad traktat i nazywać to jeszczew ciężkim krążownikiem).
6. Gngutów z czerwoną banderą.
7. Awrory za salwę (ale za Cuszimę lubię).
8. Kirowów za to że wydają sie zbyt dobre na banderę jaką nosiły.
9. Iowy - dobry okręt ale w zasadzie skończył epokę.
10. Yamato, Musashi, Mutsu, Nagato - że niby dobre, a nigdy w walce nie sprawdzone i w dodatku prawie wszystkie utracone.
11. Ise i Hyuga i Mogami za to co z nimi zrobili.
12. Dreadnoughta za to co zrobił z pre drednotami.
i na tym skończę bo wyjdzie, że żyję tylko nienawiścią...
Ależ nie, Wichita była zrobiona z poszanowaniem wszelkich limitów i ustaleńseawolf pisze:Wichita ponad limity? Baltimorów też nie za bardzo lubię, ale Wichita jest ok, silna, zgrabna, jedynaczka

9 dział w pięciocalowych wieżach, 5" pancerza na burtach oraz 2,5" calowy pokład, przy 100 000 KM.

I zmieścili się w 10 000 ts.
Według roczników flot Blucher też wypiera 10 000 ton

Prawdomówna Ameryka, ostoja demokracji i ojczyzna jabłoni Waszyngtona nigdy nie skłamałaby jeśli chodzi o zbrojenia morskie.
Co oczywiście świadczy tylko i wyłącznie o głupocie Euroipejczyków, bo na przykład Zara (najlepszy europejski krążownik ciężki), do osiągnięcia podobnych wartości potrzebowała 12 000 ton.
No ale amerykańska organizacja pracy, spawanie zamiast nitowania, dobór materiałów, nadbudówki z aluminium i magnezu, hel w zbiornikach balastowych...
Xmiller pisze:(nie mam nic przeciwko oszukiwaniu, ale żeby jawnie ponad traktat i nazywać to jeszcze ciężkim krążownikiem)
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


To ile tak naprawdę wypierała? Niestety, ale nie mam powodów twierdzić inaczej niż piszą różni autorzy.
Samo twierdzenie, że przecież odpowiadający jej "europejczyk" był o 2000 t cięższy mnie nie przekonuje
.
Owszem patrząc na nią można mieć watpliwości co do przestrzegania limitów, ale dowodziki, dowodziki?
Samo twierdzenie, że przecież odpowiadający jej "europejczyk" był o 2000 t cięższy mnie nie przekonuje
Owszem patrząc na nią można mieć watpliwości co do przestrzegania limitów, ale dowodziki, dowodziki?
Bismarck z kolegą wraz z Iowami. Są po prostu wszędzie, w każdej książce, w każdym filmie
Dodatkowo dla modelarzy koszmarem jest Arizona i Indianapolis - każda firma produkuje modele tych okrętów. Zaskakujące, że popularny jest też Prinz Eugen.
Jeżeli chodzi o Wichitę to znając plany okręty, wszelkie linie wodne itp można by sie pokusić o wyliczenie całki co powinno umożliwić określenie wyporności.

Dodatkowo dla modelarzy koszmarem jest Arizona i Indianapolis - każda firma produkuje modele tych okrętów. Zaskakujące, że popularny jest też Prinz Eugen.
Jeżeli chodzi o Wichitę to znając plany okręty, wszelkie linie wodne itp można by sie pokusić o wyliczenie całki co powinno umożliwić określenie wyporności.
Ostatnio zmieniony 2006-02-10, 22:09 przez Rogelio, łącznie zmieniany 1 raz.
Sam chciałbym to wiedzieć, ale niestety, jest to dla Amerykanów "tajne, specjalnego znaczenia".seawolf pisze:To ile tak naprawdę wypierała? Niestety, ale nie mam powodów twierdzić inaczej niż piszą różni autorzy.
No cóż, wyporność wcześniejszych krążowników Gumozuje podawali z dokładnością do jednaj tony. Tutaj zamknięto usta lakonicznym "10 000ts".
Więc mam wątpliwości.
Bo też porównanie nie ma przekonywać.seawolf pisze:Samo twierdzenie, że przecież odpowiadający jej "europejczyk" był o 2000 t cięższy mnie nie przekonuje.
Ale wzbudziło to moje wątpliwości...
Poza ty, jeśli nie ma żadnych rzetelnych danych, dozwoloną metodą badawczą jest korzystanie z analogii.
To Ty mi pokaż dowodziki na to, że Niemiecki Blucher wypierał więcej niż 10 000 ton: w JFS (a i w innych rocznikach takoż) jak wół jest napisane: 10 000ts.seawolf pisze:Owszem patrząc na nią można mieć watpliwości co do przestrzegania limitów, ale dowodziki, dowodziki?
Co wzbudza moje wątpliwości...
Bądź sceptyczny!
Nie przyjmuj "na wiarę" podawanych przez innych liczb!
Porównaj 15 000 ts Baltimore, 12 000 ts Zary i "10 000 ts" Wichity z ich danymi technicznymi, wymiarami, osiągami...
Albo:
PozdrawiamRogelio pisze:znając plany okrętu, wszelkie linie wodne, itp można by sie pokusić o wyliczenie całki co powinno umożliwić określenie
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


dla mnie najładniej wyglądał w styczniu 1945karolk pisze:mimo to nie rozumiem, jak taki okaz urody okrętowej jakim był bez najmniejszych wątpliwości Schleswig-Holstein można nazwać brzydotem?![]()
ale jescze brzydsze były niemieckie predrednoty jak WOrth czy Sachsen i Oldenburg
a wracajac do Bismarcka (pancernika0 rzecz jasna to jak z Leninem , otwierasz telewizor - Bismarck, otwierasz ksiązke Bismarck, otwierasz FOW - Bismarck

- Darth Stalin
- Posty: 1202
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
Proszę nie mylić pojęć!miller pisze:Wichita i Baltimore za zamazanie koncepcji krążownika waszyngtońskiego ( nie mam nic przeciwko oszukiwaniu, ale żeby jawnie ponad traktat i nazywać to jeszczew ciężkim krążownikiem)
To, co było wcześniej, to krążowniki waszyngtońskie vel "traktatowe".
Wichita i Baltimore to prawdziwe krążowniki ciężkie

Ja bym dorzucił Fuso i Yamashiro za to, co im zrobili po przebudowie => w sumie to samo, co Sowieci Gangutom, ale jeszcze brzydziej
Za to Kirow jest debeściak

DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
-
- Posty: 806
- Rejestracja: 2004-05-28, 15:45
Protestuje Fuso i Yamashiro zaczley mi sie podobac po przebudowie, wczesniej byly nieciekawe, te azurowe, otwarte pomosty.. blueeDarth Stalin pisze:miller pisze::
Ja bym dorzucił Fuso i Yamashiro za to, co im zrobili po przebudowie => w sumie to samo, co Sowieci Gangutom, ale jeszcze brzydziej![]()
Za to Kirow jest debeściak
Osobiście muszę stwierdzić, że wszystkie okręty historyczne mają moją sympatię, bo w każdym jest coś ciekawego, charakterystycznego, te okręty mają mniej lub bardziej chwalebną historię…za to nie znoszę tych nowoczesnych brzydactw. Wszystkie nowe niszczyciele, fregaty, korwety, czy co tam jeszcze jest, są robione na jedno kopyto i jak się zobaczy taki jeden to jakby się widziało wszystkie.
PZDR
PZDR