Lata 1914-1918. Kierowanie ogniem artylerii.

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Zulu Gula

Lata 1914-1918. Kierowanie ogniem artylerii.

Post autor: Zulu Gula »

Powszechnie wiadomo, że brytyjskie drednty i krążowniki liniowe wyposażone były w Fire Director i przelicznik Dreyera.
Rosyjskie drednoty (na pewno t. Imperatrica Marija) posiadały Argo Clock.
Oczywiście Amerykanie mieli swoje komputery analogowe.

A jak wyglądało kierowanie ogniem na jednostkach pozbawionych tych cudeniek?
Dalmierz plus tabele strzelnicze? :-D
Awatar użytkownika
janik41
Posty: 1328
Rejestracja: 2004-07-03, 22:16
Lokalizacja: Kopavogur
Kontakt:

Post autor: janik41 »

Zulu jako że jesteś sympatykiem okresu chcem się zapytać trochę na nie temat.
Wpadła mi w ręce książka Augusta Krasickiego "Dziennik z kampanii rosyjskiej 1914-1916" i mam pytanie warte to jest skanu, bo liczy sobie ponad 500 stron i nie wiem czy warto się męczyć. Czas posiadania ograniczony.
Przepraszam za wypowiedz nie zgodną z tematem :oops:
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

janik41 pisze:Zulu jako że jesteś sympatykiem okresu chcem się zapytać trochę na nie temat.
Wpadła mi w ręce książka Augusta Krasickiego "Dziennik z kampanii rosyjskiej 1914-1916" i mam pytanie warte to jest skanu, bo liczy sobie ponad 500 stron i nie wiem czy warto się męczyć. Czas posiadania ograniczony.
Przepraszam za wypowiedz nie zgodną z tematem :oops:
Szczerze to nie mam pojęcia, kto to był August Krasicki.
Jeśli to był cywil, to raczej wątpliwa przyjemność, wiele militariów tam nie będzie, a raczej spostrzeżenia z życia codziennego.
Ale dowiem się jak najszybciej.
Awatar użytkownika
janik41
Posty: 1328
Rejestracja: 2004-07-03, 22:16
Lokalizacja: Kopavogur
Kontakt:

Post autor: janik41 »

Zaraz zapodam o autorze, ale że jestem coś po 1l to potrwa z jakieś 10 :D minut.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

http://www.antykwarnia.pl/sklep/popup_i ... 2ea2ccee49

Oficer austro-węgierski, więc wspomnienia żołnierza (nie mylić z Szybkim Heinzem :wink: ).
Ja bym kupił i może to zrobię - jest tego sporo po antykwariatach,a cena średnio wielka. Natomiast samej książki nie znam, choc sobi eprzypominam, że chyba na nią powoluje się autor pracy o walkach na froncie rosyjsko-austro-węgierksim od sierpnia 1914 do września 1915 - nie moge sobie autora przypomnieć, nowa rzecz.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Mam prośbę. Chętnie podyskutowałbym o tych systemach i sposobach kierowania ogniem, o ile znaleźli by się jacyś chętni zainteresowani tematyką I Wojny, a nie tylko ciągłym wyliczaniem kątów padania rzeczywistych i nierzeczywistych. Angielski pocisk pepanc 343 praktycznie rozwalił 250 mm barbete na Awydlitzu, mimo że TEORETYCZNIE nie miał prawa z takiej odległości tego zrobić, (bo ekwiwalent 70 % za kształt barbety).
Wydaje sie, że to ciekawy temat, czas gdy elektroniki nie było na okrętach, wiec kto miał lepszy dalmierz i lepszą metodę strzelania, ten po prostu lepiej strzelał, a nie panikował, jak chlopcy z SoDa pod Guadalcanalem.
Więc jak to było z tymi dalmierzami np. na kontrtorpedowcach, którym udawało się trafić nawet na dystans ok. 10 km z dział 100-102 mm (patrz Csepel 5 maja 1917 w Cieśnienie Otranto we włoskiego Auquillę, albo Rosjanie Hamidiye na Morzu Czarnym z okrętów t. zmodyfikowany Nowik)?
Ostatnio zmieniony 2005-11-21, 23:02 przez Zulu Gula, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
janik41
Posty: 1328
Rejestracja: 2004-07-03, 22:16
Lokalizacja: Kopavogur
Kontakt:

Post autor: janik41 »

To jest tak:
Hrabia Krasicki właściciel majątku Lesko, poseł na Galicyjski Sejm Krajowy.
W 1914 roku jako oficer rezerwy trafia do Landszturm nr 18, adiutant 2 batalionu w Żurawicy.
4 września 1914 przeniesiony do austrijackiej Komendy Legionów Polskich.
Potem adiutant kolejnych komendantów legionów.
W roku 1920 rotmistrz Ułanów Jazłowieckich.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

janik41 pisze:To jest tak:
Hrabia Krasicki właściciel majątku Lesko, poseł na Galicyjski Sejm Krajowy.
W 1914 roku jako oficer rezerwy trafia do Landszturm nr 18, adiutant 2 batalionu w Żurawicy.
4 września 1914 przeniesiony do austrijackiej Komendy Legionów Polskich.
Potem adiutant kolejnych komendantów legionów.
W roku 1920 rotmistrz Ułanów Jazłowieckich.
18 pulk piechoty Landsturmu (3 bataliony) wchodził w skład 111 brygady Piechoty Landsturmu stanowiącej element załogi Twierdzy Przemyśl.
Krasincki miał szczęście, bo pułk wraz z brygadą poddał się 22 marcda 1915 Rosjanom po drugim obleżeniu.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Mam prośbę. Chętnie podyskutowałbym o tych systemach i sposobach kierowania ogniem, o ile znaleźli by się jacyś chętni zainteresowani tematyką I Wojny, a nie tylko ciągłym wyliczaniem kątów padania rzeczywistych i nierzeczywistych. Angielski pocisk pepanc 343 praktycznie rozwalił 250 mm barbete na Seydlitzu, mimo że TEORETYCZNIE nie miał prawa z takiej odległości tego zrobić, (bo ekwiwalent 70 % za kształt barbety plus dystans kilkanaście kilometrów).
Wydaje sie, że to ciekawy temat, czas gdy elektroniki nie było na okrętach, wiec kto miał lepszy dalmierz i lepszą metodę strzelania, ten po prostu lepiej strzelał, a nie panikował, jak chlopcy z SoDa pod Guadalcanalem.
Więc jak to było z tymi dalmierzami np. na kontrtorpedowcach, którym udawało się trafić nawet na dystans ok. 10 km z dział 100-102 mm (patrz Csepel 5 maja 1917 w Cieśnienie Otranto we włoskiego Auquillę, albo Rosjanie Hamidiye na Morzu Czarnym z okrętów t. zmodyfikowany Nowik)?


Wstawiam od nowa, gdyż pytania Janika nieco przysłoniły meritum tematu (że jakoby chodzi w nim o Augusta Krasickiego).
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Wielka szkoda, myślałem, że znajdę dyskutantów. :cry:
Nie wiem jak to traktować:
nie chcecie panowie dyskutowac o temacie, czy po prostu ze mną? :cry:
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Ja bym i z chęcią, ale chwilowo nie mam czasu, a i o systemach kierowania z pierwszowojennych niszczycieli niewiele wiem... :(
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

Zulu Gula pisze:Wielka szkoda, myślałem, że znajdę dyskutantów. :cry:
Nie wiem jak to traktować:
nie chcecie panowie dyskutowac o temacie, czy po prostu ze mną? :cry:

Prawdopodobnie, nie wiele mógłbym powiedzieć na temat szczegółów, ale wierzyć mi się nie chce, żeby nie było żadnych przyrządów do kierowania ogniem tzn dalmierzy. Przecież po lufie nie celowano, jak Kmicic podczas obrony Jasnej Góry. Dalmierze musiały być stosowane. Nie widać wieżyczek dalmierzy, ale pewnie były na jakiś stojakach. Podobne rozwiązania stosowano na rzecznych monitorach, a co dopiero na morskich okrętach, strzelających na spore odległości. Nie prowadzono ognia na wprost z działami ustawionymi na "zero". ;)
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Awatar użytkownika
janik41
Posty: 1328
Rejestracja: 2004-07-03, 22:16
Lokalizacja: Kopavogur
Kontakt:

Post autor: janik41 »

Niestety narazie z braku czasu wrzucę system kierowania ogniem na "Riuriku" a raczej jego opis.
Для управления артиллерийской стрельбой на крейсере была установлена система контроля огня, разработанная и изготовленная фирмой-строителем. Она состояла из дающих и принимающих приборов прицела, целика и линий электрической синхронной передачи. При этом все принимающие приборы левого и правого бортов объединялись соответственно в две независимые цепи.

Дальность до цели измерялась двумя горизонтально-базисными совмещающими дальномерами «Барр энд Струд» (база 2743 мм), установленными в носовой и кормовой дальномерных рубках.(9) В обеих боевых рубках, центральном артиллерийском посту и на марсе монтировались по два комплекта приборов для передачи приказаний (по одному для каждого борта), каждый из которых включал дающие приборы расстояния, горизонтальных поправок, а также сигнальный ключ, обеспечивающий передачу сигналов двух типов — «Короткая тревога» (прообраз более позднего ревуна) и «Дробь» (окончание стрельбы). Непосредственно у орудий дистанция и целик отображались на общем принимающем приборе с несколькими циферблатами, снабженными вращающимися барабана­ми с цифрами.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Miko, jakoś Cię spróbuję naprowadzić - masz na pewno wiedzę w temacie brytyjskich krążowników w okresie międzywojennym, więc wbrew pozorom wiesz, tylko pewnie trzeba byłoby się zastanowić.
Ryszardzie oczywiście, że były dalmierze, tylko interesuje mnie kwestia samej techniki strzelania - na pewno pojedyncze działa nie strzelały, bo to byłoby bez sensu.
Była tylko kwestia tego, jak to robiono, skoro jednak potrafiono z małych kalibrów trafiać na spore odległości.
A propos, dowiedziałem się wczoraj, może to dla Was odkrywanie Ameryki w konserwach, że rosyjskie armaty 102 mm z Nowika to były cudeńka, że szok. :)
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

Ryszardzie oczywiście, że były dalmierze, tylko interesuje mnie kwestia samej techniki strzelania - na pewno pojedyncze działa nie strzelały, bo to byłoby bez sensu.

A dlaczego nie? Jeżeli pojedyncze działo wstrzelało się w kierunku i dystansie, to wtedy można było odpalić salwę.
:wink: Albo, dwa działa metodą drabiny czy też widełek, jak pancerniki, i wtedy salwa burtowa. Jakoś sobie radzono, skoro trafiano na spore odległości
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Zulu Gula pisze:Miko, jakoś Cię spróbuję naprowadzić - masz na pewno wiedzę w temacie brytyjskich krążowników w okresie międzywojennym, więc wbrew pozorom wiesz, tylko pewnie trzeba byłoby się zastanowić.
Ryszardzie oczywiście, że były dalmierze, tylko interesuje mnie kwestia samej techniki strzelania - na pewno pojedyncze działa nie strzelały, bo to byłoby bez sensu.
Była tylko kwestia tego, jak to robiono, skoro jednak potrafiono z małych kalibrów trafiać na spore odległości.
A propos, dowiedziałem się wczoraj, może to dla Was odkrywanie Ameryki w konserwach, że rosyjskie armaty 102 mm z Nowika to były cudeńka, że szok. :)
Krążowniki z międzywojennego tu już mjiały regularne FCSy ;)

Ostatnio wyszła piękna książeczka "Dreadnought Gunnery and the Battle of Jutland" Brooksa, ale mnie nie stać narazie - 400 PLN :(

Podobno Argo Clock wcale nie był lepszy od Dreyer Table, jak twierdził do tej pory Sumida.
ODPOWIEDZ