czy aby na pewno?

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

miller
Posty: 431
Rejestracja: 2004-12-26, 13:29
Lokalizacja: Lublin/Opole Lubelskie

Post autor: miller »

Co do tej walki nocnej w cieśninie Surigao to celem był Yamashiro, strzelało do niego mnóstwo okrętów Liczę też ciężkie i lekkie krążowniki, był trafiony torpedą conajmniej jedną i prowadzony przez Shoji Nishimurę, który prawdopodobnie nie bardzo kojarzył na kogo idzie, a jak skojarzył to pewnie nie na długo bo prawdopodobnie zaraz zginął. Była to raczej egzekucja... juz za "prawdziwszą bitwę uznałbym starcie Washingtona z Kirishima, a najprawdziwszą nocną bitwą było starcie w którym wyeliminowano Hiei.

A wracając do bitwy... to za bitwę uważam sytuację, gdy obie strony do sibie strzelają.

Pozdrawiam

P.W.
Nemo2

Post autor: Nemo2 »

Uuuu... Proponuję poczytać trochę o tej bitwie.
Z jakiego dystansu i przy jakiej widoczności ogien otwarły amerykańskie pancerniki? ;-)
miller
Posty: 431
Rejestracja: 2004-12-26, 13:29
Lokalizacja: Lublin/Opole Lubelskie

Post autor: miller »

Na tyle szybko, że Albert W. Grant nie zszedł z linii strzału... coś jak Duncan u przylądka Esperance... ino dystans większy...

Pozdrawiam i idę korzystać z weekendu!

P.W.
Nemo2

Post autor: Nemo2 »

Gdyby A. Grant dostał od pancernika, to by się rozpadł był :lol:
On obrywał, ale nie z pancerników.
One wiedziały do kogo strzelają.

Wiesz, ja mam zamiar zrobić to samo.
Też zaraz znikam na weekend.
U was też tak śnieży?
karolk

Post autor: karolk »

Nie wiem o co ci chodzi, bo twoje posty od początku wydają mi sie bardzo dziwne
to nas właśnie nas różni od siebie nemo2, miłego wypoczynku sobotnio-niedzielnego, pozdrawiam Karol Keane jak zwykle przekonany w 20% i ciągle nie odpuszczający zbytnio {..}, see 8)
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Nemo2 pisze:Gdyby A. Grant dostał od pancernika, to by się rozpadł był :lol:
Gdyby dostal burzącym, a nie przeciwpancernym - chyba że zakładasz, że by się po prostu wskutek błędów popełnionych podczas budowy lub konstrukcyjnych dosłownie sypnął, jak Szent Istvan podczas swojej jedynej akcji bojowej.

Co do radarów :wink:

- czy amerykańskie dalmierze pelot nadawały się do kierowania ogniem dział artylerii głównej?
- czy dalmierz artylerii głównej był w stanie przetrzymać nawet bliskie uderzenie pocisku o masie 1400 kg?
- czy w razie uszkodzenia radaru na jednym z dalmierzy (zakladając nawet uszkodzenie obydwu - amerykańskie robią wrażenie bardzo delikatnych konstrukcji) można było użyc innego radaru do kierowania ogniem z tego dalmierza (do kierowania, nie wynajdywania, jak sam slusznie zauważyłeś)?

Pytania są związane z prostym faktem:
teoretycznie wszystko jest teoretyczne, ale w praktyce dziwne wypadki sie zdarzają (jak choćby zaklinowanie wieży na Jean bart w Casablance wskutek rykoszetu pocisku 406, który nie przebił pokładu, ale się odeń odbił i wyrżnął w barbetę, klinując ją na kilka godzin).
Nemo2

Post autor: Nemo2 »

Jakoś nie widzę Granta po "wizycie" 1016 kg pocisku APC Mark 5 (...)

Wszystkie 6 dalocelowników i radarów nadawało się do kierowania ogniem artyleri głównej (dalmierz jest częścią dalocelownika). Dalocelowniki Mark 37 są wielofunkcyjne.

Osłona dalocelowników to 32-38 mm STS.

Traf we wszystkie 6,
zwłaszcza ten na nadbudówce (...)
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Nemo2 pisze:Jakoś nie widzę Granta po "wizycie" 1016 kg pocisku APC Mark 5 (...)

Wszystkie 6 dalocelowników i radarów nadawało się do kierowania ogniem artyleri głównej (dalmierz jest częścią dalocelownika). Dalocelowniki Mark 37 są wielofunkcyjne.

Osłona dalocelowników to 32-38 mm STS.

Traf we wszystkie 6,
zwłaszcza ten na nadbudówce (...)
Co do dalocelowników to rzecz jasna pytam, bo tego nie wiedziałem.
Co to znaczy wizyta pocisku?
Rypnie w środek, można sie zastanowić, rypnie w dziób albo rufe, może być różnie, na pewno nie eksploduje, jesli będize to pocisk pepanc.
Nemo2

Post autor: Nemo2 »

"Odwiedzając" dziób lub rufę też może zniszczyć DD. Może np. "złamać jednostce kręgosłup", czyli pogruchotać kil. Zależy od kąta padania. Ale może też na rufie detonować bomby głębinowe, a to w zestawieniu z uderzeniem tonowego pocisku APC to... aż strach myśleć :x
Nemo2

Post autor: Nemo2 »

Anonymous pisze: Najbardziej ocenę utrudnia to, że nikt porządnie nie trafił zadnej amerykańskiej jednostki pociskiem artyleryjskim... jeśłi nie liczyć trafień 280 mm podczas lądowania w Normandii, ale to artyleria nie na tą wojnę.]

Pozdrawiam
P.W.
1. "South Dakota" zainkasowała dwa pociski kalibru 356 mm (14") z bliskiej odległości. Oba niewiele zdziałały - odbiły się od pancerza.
2. "Nevada" był trafiany przez całą serię różnych pocisków. Od kalibru 127-152 mm z krążowników i niszczycieli po pociski APC kalibru 406 mm (16") Mark 8 z pancernika "Iowa" (a także parę ciężkich rakiet "Tiny Tim"). Przeprowadzone próby zatopienia weterana zakończyły się klapą. Pancernik pozostał na powierzchni, a z tego co doczytamy się w literaturze wynika, że nie był poważnie uszkodzony i miał tylko niewielki przechył. Niestety nie znamy szczegółów trafień i jakie skutki one spowodowały.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Nemo2 pisze: 1. "South Dakota" zainkasowała dwa pociski kalibru 356 mm (14") z bliskiej odległości. Oba niewiele zdziałały - odbiły się od pancerza.
Jeden uderzył w spojenie pokładu i burty i wyrżnął w barbetę wieży 3 406 mm.
A drugi gdzie?
Odległość starcia była straszliwie fatalna dla Japończyków, wiec nie dziwi, że dostali baty (choć też mieli pecha, bo nie trafili lancami w pancerniki).
Nemo2

Post autor: Nemo2 »

Przepraszam, jeden pocisk 14".
Właśnie w barbetę wieży nr 3.
Pocisk nie dał rady jej przebić, co jest oczywiste.
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

Surigao to naprawdę kiepski przykład.Washington z "roztrzelaną" Kirishimą zdecydowanie tak co prawda miał "podkładkę" drugiego pancernika :lol:
Nemo 2

Post autor: Nemo 2 »

Dlaczego?
Trafianie w ruchomy cel z 22 000 jardów przy zerowej widoczno
Nemo2

Post autor: Nemo2 »

ści. To zły przykład?
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

Jak wspomniał Miller to raczej była egzekucja na samobójcy niż bitwa.
ODPOWIEDZ