no wtedy to można powiedzieć był niemiecki chwilowo
hmmm... Gorizia faktycznie została chyba zatopiona przez Włochów. A w "Podwodne kwadrygi" wszystko ładnie opisane łącznie z imionami i nazwiskami każdego z Brytyjczyków....
Świnie ;-)
Ale tego rodzaju operacje miały charakter na poły samobójczy nie tylko u Japończyków. Po prostu nie było z reguły możliwości odwrotu. No i żołnierze państw Europy trafiali w takich sytuacjach do niewoli, nie poczytując sobie tego za hańbę. Tymczasem dla Japończyków było to zupełnie nie do pomyślenia, dlatego Kaiteny i inne środki "ataku specjalnego" były stuprocentowo samobójcze.
Z drugiej strony wydaje się niezbitym faktem, że z góry założony samobójczy charakter morskich operacji dywersyjnych jakoś nie wpływał na zwiększenie ich skuteczności.
Z drugiej strony wydaje się niezbitym faktem, że z góry założony samobójczy charakter morskich operacji dywersyjnych jakoś nie wpływał na zwiększenie ich skuteczności.
Re: Zig_hajlo!...
Hm......W M Wachniewski pisze:...aaaa_mam Was!!!
Co to za androna o "niemieckim" lotniskowcu AQUILA, podczas gdy był to ten ORZEŁ, którego "mieli mieć" Włosi, hm?!...
"Mieli mieć" - to chyba odpowiednie określenie. Po 8 września 1943 roku okręty Regia Marina w północnych Włoszech zostały przejęte przez Niemców. Część sił lekkich została obsadzona przez załogi niemieckie i wykorzystywana do walki, część - np "Aquila" nie została wykorzystana do walki.
W kwietniu 1945 Aquila była niemiecka.
Te polskie "żywe torpedy" to jedynie akcja propagandowa, a nie żadna próba działań taktycznych. "Żywe torpedy" to niekoniecznie są "torpedy zabijające swoich sterników" a jnajczęściej b. małe śroidki szturmowe. Więc niekoniecznie "bezdenna głupota" a skuteczne wykorzystanie różnorodnych środków walki". Tylko Japończycy i Sowieci wykorzystywaliali samobójcze środki ataku (jedni z włąsnej woli, drudzy z woli zapbatów).W M Wachniewski pisze:Aha, i jeszcze coś: ta cała zabawa z żywymi torpedami to dla mnie bezdenna głupota, choć akurat panowie Włosi byli w tym dobrzy [nie ginęli!]. Ale te japońskie idiotyzmy z Kaitenami [i nasze własne poronione pomysły z Polakami, mającymi podobno (?) osobiście sterować żywymi torpedami i wylatywać wraz z celami w powietrze]
Pod czym i ja się podpisujęW M Wachniewski pisze:Wojny wygrywa się jeszcze w czasie pokoju, a na pewno już nie robi się tego ani tromtadracją, ani desperacją.
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?

