Ale zasadniczo masz rację...tylko co z tego, pancerniki normalnie nie walczyły na odległości kilku kilometrów, a w sytuacji Bismarcka jego system opancerzenia i tak był bez znaczenia.
BTW wie ktoś może jakiego rodzaju pomieszczenia miał bi smarck między głównym beltem a skosem pancernym?
mowiac polegl mam na mysli pociski w cytadeli i prawdopodobny... wylot w kosmos
poza cytadela byly pomieszcznia
ktore smialo mozemy okreslic nazwa... nieistotne
W.K. pisze:
To, co widać na zdjęciu wcale nie musi być przebiciem barbety.
Osobiście uważam, że pocisk po trafieniu w barbetę zrykoszetował, odłupując być może kawałek płyty, ale nie dostając się do wnętrza. Sporo dodatkowych szkód powstało zapewne podczas wywracania się pancernika dnem do góry-wieża wraz z podajnikami wypadła z barbety.
Chodzi po prostu o to, że jest bardzo mało prawdopodobne by jakikolwiek pocisk zdołał przebić zaokrąglone 360 mm. To równoważnik ok. 600 mm płyty prostej.
Pozdrawiam.
Wincenty
Barbety miały 340mm, jeśli trafimy w barbetę pod katem prostym (dokładnie wzdłuż promienia) to z bardzo małej odległosci mozna chyba ja przebic...
Wiesz jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia tego kąta? Moim zdaniem BARDZO małe. Tak na marginesie, 340 mm to i tak wciąż równoważnik ok. 570 mm, a pociski "Rodneya" do najlepszych się nie zaliczały.
Wybuchy w kadłubie występują również w systemach AoN....
W kadłubie lekkim, ale nie w wytrzymałościowym.
Drobna różnica.
Poza tym odpowiedziałem na pytanie.
Nieważne, o który system chodzi – po przebiciu pancerza pocisk wybucha w kadłubie.
W.K. pisze:
To, co widać na zdjęciu wcale nie musi być przebiciem barbety.
Osobiście uważam, że pocisk po trafieniu w barbetę zrykoszetował, odłupując być może kawałek płyty, ale nie dostając się do wnętrza. Sporo dodatkowych szkód powstało zapewne podczas wywracania się pancernika dnem do góry-wieża wraz z podajnikami wypadła z barbety.
Chodzi po prostu o to, że jest bardzo mało prawdopodobne by jakikolwiek pocisk zdołał przebić zaokrąglone 360 mm. To równoważnik ok. 600 mm płyty prostej.
Pozdrawiam.
Wincenty
Barbety miały 340mm, jeśli trafimy w barbetę pod katem prostym (dokładnie wzdłuż promienia) to z bardzo małej odległosci mozna chyba ja przebic...
Wiesz jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia tego kąta? Moim zdaniem BARDZO małe. Tak na marginesie, 340 mm to i tak wciąż równoważnik ok. 570 mm, a pociski "Rodneya" do najlepszych się nie zaliczały.
Ale zasadniczo masz rację...tylko co z tego, pancerniki normalnie nie walczyły na odległości kilku kilometrów, a w sytuacji Bismarcka jego system opancerzenia i tak był bez znaczenia.
BTW wie ktoś może jakiego rodzaju pomieszczenia miał bi smarck między głównym beltem a skosem pancernym?
To nawet nieistotne, jakie pomieszczenia. Ważne, że był to kadłub wytrzymałościowy.
Późno już,
dobranoc (mówiłem, że się boję duchów).
Ale zasadniczo masz rację...tylko co z tego, pancerniki normalnie nie walczyły na odległości kilku kilometrów, a w sytuacji Bismarcka jego system opancerzenia i tak był bez znaczenia.
BTW wie ktoś może jakiego rodzaju pomieszczenia miał bi smarck między głównym beltem a skosem pancernym?
mowiac polegl mam na mysli pociski w cytadeli i prawdopodobny... wylot w kosmos
poza cytadela byly pomieszcznia
ktore smialo mozemy okreslic nazwa... nieistotne
Czy pomieszczenie z urządzeniami sterowymi (czy jak to się tam nazywa)też uznamy za nieistotne?
Ale zasadniczo masz rację...tylko co z tego, pancerniki normalnie nie walczyły na odległości kilku kilometrów, a w sytuacji Bismarcka jego system opancerzenia i tak był bez znaczenia.
BTW wie ktoś może jakiego rodzaju pomieszczenia miał bi smarck między głównym beltem a skosem pancernym?
To nawet nieistotne, jakie pomieszczenia. Ważne, że był to kadłub wytrzymałościowy.
Późno już,
dobranoc (mówiłem, że się boję duchów).
To nie kadłub wytrzymałościowy a raczej ekranujacy... Też juz muszę spadać... do miłego nastepnego...
CIA pisze:
Barbety miały 340mm, jeśli trafimy w barbetę pod katem prostym (dokładnie wzdłuż promienia) to z bardzo małej odległosci mozna chyba ja przebic...
Wiesz jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia tego kąta? Moim zdaniem BARDZO małe. Tak na marginesie, 340 mm to i tak wciąż równoważnik ok. 570 mm, a pociski "Rodneya" do najlepszych się nie zaliczały.
Skąd masz taki równoważnik? 340mmbarbety =570mm ?
Jest on nawet ciut większy niż podałem wcześniej: 340mm+70%=578mm
Według N. Friedmana ("US Battleships") doliczamy ok. 70% - "4 in(equivalent to 6,8in)". 4 cale+70%=6,8cala.
Ale po namyśle stwierdzam, że one chyba znajdowały sie poniżej linii wodnej?
W każdym razie z tego co pamiętam z w filmie stwierdzono, że torpeda najpewniej zniszczyła maszynki sterowe.
Ale po namyśle stwierdzam, że one chyba znajdowały sie poniżej linii wodnej?
W każdym razie z tego co pamiętam z w filmie stwierdzono, że torpeda najpewniej zniszczyła maszynki sterowe.
Ale zasadniczo masz rację...tylko co z tego, pancerniki normalnie nie walczyły na odległości kilku kilometrów, a w sytuacji Bismarcka jego system opancerzenia i tak był bez znaczenia.
BTW wie ktoś może jakiego rodzaju pomieszczenia miał bi smarck między głównym beltem a skosem pancernym?
To nawet nieistotne, jakie pomieszczenia. Ważne, że był to kadłub wytrzymałościowy.
Późno już,
dobranoc (mówiłem, że się boję duchów).
To nie kadłub wytrzymałościowy a raczej ekranujacy... Też juz muszę spadać... do miłego nastepnego...
O! Co to takiego?:-o
Słyszałem o SYSTEMIE ekranującym, ale o kadłubie... (?)
Kurcze.
Nie słyszałem.
Jest na to jakaś definicja?
Ale po namyśle stwierdzam, że one chyba znajdowały sie poniżej linii wodnej?
W każdym razie z tego co pamiętam z w filmie stwierdzono, że torpeda najpewniej zniszczyła maszynki sterowe.
krzysiek
One zostały zalane, a nie zniszczone i nie ma to nic wspólnego z walką artyleryjską czy systemem opancerzenia. Trudno też nazywać wielkie, mechaniczne urządzenia sterowe "maszynką". Jak dla mnie, to po prostu MASZYNA.
Dobrze, ja juz znikam.
Dobranoc wszystkim.
Pozdrawiam.
Wincenty