Czy naprawdę trzeba było wycofać nasze dwie Tarantule ?
Moim zdaniem nam jest potrzebny okręt typu jaki zafunowali sobie jakiś czas temu Duńczycy Standat Flex 300.
Okręty klasy Standard Flex są podstawową konstrukcją z systemem dowodzenia, przystosowanymi do modułowej wymiany wyposażenia w zależności do rodzaju wykonywanego zadania. Okręty weszły do służby w latach 1989-96. Do zmiany profilu zadań służą 4 zestawy modułowe. Można więc wymianę modułu przystosować do zwalczania min, zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) i nawodnych działań bojowych. Kontenery pozwalają również na realizację działań pokojowych takich jak badania oceanograficzne, hydrograficzne oraz kontrola zanieczyszczeń morza.
Moduły wymienia się barzo szybko, czs wymiany ok. 20 min. W wersji do nawodnych działań bojowych są moduły osobno artyleryjskie i rakietowe. Nic dodać nic ująć. Po prostu zamiast utrzymywać drogie okręty do osłony lotniskowców ktoś mógłby tak nieco pomyśleć co jest nam potrzebne na Bałtyk.
Okręty klasy Standard Flex są podstawową konstrukcją z systemem dowodzenia, przystosowanymi do modułowej wymiany wyposażenia w zależności do rodzaju wykonywanego zadania. Okręty weszły do służby w latach 1989-96. Do zmiany profilu zadań służą 4 zestawy modułowe. Można więc wymianę modułu przystosować do zwalczania min, zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) i nawodnych działań bojowych. Kontenery pozwalają również na realizację działań pokojowych takich jak badania oceanograficzne, hydrograficzne oraz kontrola zanieczyszczeń morza.
Moduły wymienia się barzo szybko, czs wymiany ok. 20 min. W wersji do nawodnych działań bojowych są moduły osobno artyleryjskie i rakietowe. Nic dodać nic ująć. Po prostu zamiast utrzymywać drogie okręty do osłony lotniskowców ktoś mógłby tak nieco pomyśleć co jest nam potrzebne na Bałtyk.
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: 2004-01-06, 02:19
- Lokalizacja: Gdańsk
sensowność SF 300
Dziwny zbieg okoliczności - w sobote byłem na WOIO PG rna eferacie p. Rubina Sheinberga z US Coast giard, który bardzo dobrze wypowiadał sie na temat Standard flex 300 i jego uniwersalności.
trzykrotnie droższe od klasycznego okrętu, wybacz, ale nie w tej epocemac pisze:Moim zdaniem nam jest potrzebny okręt typu jaki zafunowali sobie jakiś czas temu Duńczycy Standat Flex 300.
Okręty klasy Standard Flex są podstawową konstrukcją z systemem dowodzenia, przystosowanymi do modułowej wymiany wyposażenia w zależności do rodzaju wykonywanego zadania. Okręty weszły do służby w latach 1989-96. Do zmiany profilu zadań służą 4 zestawy modułowe. Można więc wymianę modułu przystosować do zwalczania min, zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) i nawodnych działań bojowych. Kontenery pozwalają również na realizację działań pokojowych takich jak badania oceanograficzne, hydrograficzne oraz kontrola zanieczyszczeń morza.
Moduły wymienia się barzo szybko, czs wymiany ok. 20 min. W wersji do nawodnych działań bojowych są moduły osobno artyleryjskie i rakietowe. Nic dodać nic ująć. Po prostu zamiast utrzymywać drogie okręty do osłony lotniskowców ktoś mógłby tak nieco pomyśleć co jest nam potrzebne na Bałtyk.

generalnie rzecz biorąc, mogą to być Perry, w sumie też są niezłerak71 pisze: Gawrony cztery????Chyba że je osobiście złapiesz za ogon na podwórku. Jeżeli ten jeden jedyny ma być budowany do 2010 roku!!!! A jego koszty będą porównywalne z niemieckimi lub brytyjskimi fregatami o dwukrotnie większej wyporności (może nawet 3-krotnej) i kilka razy większej wartości bojowej. To tak jakby przed wojną budować niszczyciel w cenie ciężkiego krążownika. Nas nigdy przy takiej polityce nie będzie stać na cztery Gawrony, nawet chyba dwa to byłoby za dużo!


Maciej zwróć uwage w opisywanym ostatnio przez MSiO desantowcu Royal Navy zastosowano cywilne rozwiązania, redukując kosztowne wymyslanie wojennomorskiego napedu i kadłuba, więc kto mówi, że korweta musi spełniać warunki typowo wojennomorskie MEKO100, czy MEKO200 (dobrym przykładem wykorzystania miękkich technoligii w budownictwie wojennomorskim według mnie były dwa chińskie krążowniki Ping Hai i Ning Hai, odpowiadające charakterystyką niemal ORP Gryf z 1936 roku, albo Plutonowi z Marine Nationale) 

Ale Karolu...
Desantowce a raczej transportowce techniki wojskowej są dzisiaj okrętami
często wykorzystywanymi w czasie "P" jako jednostki cywilne i często są to jednostki cywilne zaprojektowane z udziałem MW ze względu na potencjalne ich wykorzystanie w warunkach "kryzysu politycznego" - częściej, oraz wojny.
To wymusza pewne kompromisy na konstrukcji tych jednostek...
Poza tym to nie... fregaty czy jakieś tam inne korwety.
Pozdrawiam,
Maciej
P.S. A ja myślałem, że ta... tradycja to takie "imie"
Desantowce a raczej transportowce techniki wojskowej są dzisiaj okrętami
często wykorzystywanymi w czasie "P" jako jednostki cywilne i często są to jednostki cywilne zaprojektowane z udziałem MW ze względu na potencjalne ich wykorzystanie w warunkach "kryzysu politycznego" - częściej, oraz wojny.
To wymusza pewne kompromisy na konstrukcji tych jednostek...
Poza tym to nie... fregaty czy jakieś tam inne korwety.
Pozdrawiam,
Maciej
P.S. A ja myślałem, że ta... tradycja to takie "imie"
Jeden admirał floty, dwóch wiceadmirałów, siedmiu kontradmirałów.krzysiek pisze:Sorry, że się wtrącę z mało ambitnym pytaniem, ale powiedzcie mi czy polska MW ma jakichś admirałów (wice, kontr)?
A jeśli tak to ilu?
http://www.wp.mil.pl/start.php?page=1010202000