"Pojedynek gigantow"
W monografii AJ Pressu podane jest , że podczas pojedynku z PoW Bismarck dostał trzy pociski: jeden nieważny, zniszczył szalupę czy coś, drugi przebił dziub i spowodował wyciek ropy, ale powiedzmy , że z tym nie dałoby sie nic zrobić (opancerzyć cały okręt), a trzeci wyrypał w jakiś generator co spowodowało spadek prędkości do 28 w. Może właśnie ten generator powinien być chroniony, skoro zniszczenie go spowodowało spadek prędkości?
A ten generator to nie był w cytadeli?Żur pisze:W monografii AJ Pressu podane jest , że podczas pojedynku z PoW Bismarck dostał trzy pociski: jeden nieważny, zniszczył szalupę czy coś, drugi przebił dziub i spowodował wyciek ropy, ale powiedzmy , że z tym nie dałoby sie nic zrobić (opancerzyć cały okręt), a trzeci wyrypał w jakiś generator co spowodowało spadek prędkości do 28 w. Może właśnie ten generator powinien być chroniony, skoro zniszczenie go spowodowało spadek prędkości?
Nie wiadomo, jak zachowałyby sie inne pancerniki przy taki samym trafieniu...Żur pisze:Nie mam monografii przed nosem, a nie siedzę tak w temacie, nie pamiętam. Ale jeżeli w cytadeli to chyba jeszcze gorzej, no nie? Była do du...y bo i tak nie dawała ochrony, czyż nie?
Prawie identyczne podwodne trafienie dostał PoW... prawie...bo jednak wyglądało to troche inaczej...
Bismarck oberwał gdzies ok. 4-5 m pod woda (nie pamietam dokładnie) i pocisk eksplodował na grodzi 45mm - gródź popekała.. tzn. nie rozwaliła sie w drobny mak, ale wystąpiły przecieki... fakt - mógł mieć dodatkową gródż za grodzią pancerna, która eliminowałaby tego typu przecieki... (Inna sprawa, ze Bismarck i tak posiadał 100% rezerwę mocy elektrycznej, oprócz zalania elektrowni popekały tez, w niewielkim stopniu, grodzie przy kotłowni, peknięcia w kotłowni uszczelniono, lecz póżniej - juz po bitwie - pękniecia ponownie sie rozszczelniły - stąd te 28 węzłów)
PoW dostał 8,5 metra pod wodą, pocisk przebił dwie grodzie o grubosciach 0,375 cala i zatrzymał sie na grodzi ogrubosci 0.875 cala (zdaje sie, bo nie jestem pewien jej grubosci), pocisk jednak nie eksplodował... Co by było gdyby eksplodował? Ano byłoby podobnie jak na Bismarcku...
Zastanówmy sie teraz dlaczego ów pocisk nie eksplodował (lub tez nie przeszedł przez tą ostatnia gródź)... myślę, ze jest to niezwykle ciekawy temat do dyskusji...
Bismarck po jednym (drugim) trafieniu według Skwiota - niesprawny agregat główny i dwa kotły, plus paręset ton wody (ok. 1000 ton) w kadłubie = dziewięciostopniowy przechył na burtę, utrata mocy i z trudem osiągana prędkość 27 w (dodatkowo niestabilne z powodu falowania). Zwraca uwagę silny przechył na burtę od jednego trafienia – przydałby się system „kanapka”.
Prince of Wales - Pocisk spowodował niewielkie szkody. Poza zalaniem kilku przedziałów tzw. „kanapki”, nie uszkodził nic istotnego (nie licząc oczywiście 400 ton wody w kadłubie, plus dalszych 200 ton od innych trafień). Wątpliwe by kilka cienkich grodzi „kanapki” było w stanie zdetonować ciężki pocisk przeciwpancerny.
Prince of Wales - Pocisk spowodował niewielkie szkody. Poza zalaniem kilku przedziałów tzw. „kanapki”, nie uszkodził nic istotnego (nie licząc oczywiście 400 ton wody w kadłubie, plus dalszych 200 ton od innych trafień). Wątpliwe by kilka cienkich grodzi „kanapki” było w stanie zdetonować ciężki pocisk przeciwpancerny.
Może cytaty jakieś, bo ja czytam Skwiota i widzę, ze 28 węzłów,( w przyszłości ograniczona do 26 w...ale to juz inna sprawa)W. K. pisze:Bismarck po jednym (drugim) trafieniu według Skwiota - niesprawny agregat główny i dwa kotły, plus paręset ton wody (ok. 1000 ton) w kadłubie = dziewięciostopniowy przechył na burtę, utrata mocy i z trudem osiągana prędkość 27 w (dodatkowo niestabilne z powodu falowania). Zwraca uwagę silny przechył na burtę od jednego trafienia – przydałby się system „kanapka”.
Prince of Wales - Pocisk spowodował niewielkie szkody. Poza zalaniem kilku przedziałów tzw. „kanapki”, nie uszkodził nic istotnego (nie licząc oczywiście 400 ton wody w kadłubie, plus dalszych 200 ton od innych trafień). Wątpliwe by kilka cienkich grodzi „kanapki” było w stanie zdetonować ciężki pocisk przeciwpancerny.
Skąd informacja o 9 stopniowym przechyle?
Czy Ty wiesz ile to jest 9 stopni?
Prędkość 28 w. dotyczy tylko "Prinz Eugena". "Bismarck po walce z "Prince of Wales" zwolnił do 22 w. W kadłubie miał ok. 2000 ton wody, 3-stopniowe przegłębienie na dziób i 9-stopniowy przechył na burtę. Poza tym wyłączony agregat nr 4, wyłączony kocioł nr 2 w przedziale XIV (później musiano wyłączyć jeszcze jeden kocioł), niesprawne pompy paliwowe (zalane) i w konsekwencji silny wyciek paliwa z dziobowych zbiorników. Możliwa do uzyskania prędkość maksymalna spadła o 3 w (30-3=27).
M. Skwiot i A. Jarski „Bismarck”, AJ-Press, Gdańsk 1993 r., str. 14
Pozostałym dyskutantom także zalecam podawanie bibliografii i motywowanie swoich tez czymkolwiek innym, niż luźne liczby ściągnięte z przypadkowych internetowych forów.
M. Skwiot i A. Jarski „Bismarck”, AJ-Press, Gdańsk 1993 r., str. 14
Pozostałym dyskutantom także zalecam podawanie bibliografii i motywowanie swoich tez czymkolwiek innym, niż luźne liczby ściągnięte z przypadkowych internetowych forów.
Sorry, ale posiłkujesz się tylko jednym źródłem, w dodatku przestarzałym?W. K. pisze:Prędkość 28 w. dotyczy tylko "Prinz Eugena". "Bismarck po walce z "Prince of Wales" zwolnił do 22 w. W kadłubie miał ok. 2000 ton wody, 3-stopniowe przegłębienie na dziób i 9-stopniowy przechył na burtę. Poza tym wyłączony agregat nr 4, wyłączony kocioł nr 2 w przedziale XIV (później musiano wyłączyć jeszcze jeden kocioł), niesprawne pompy paliwowe (zalane) i w konsekwencji silny wyciek paliwa z dziobowych zbiorników. Możliwa do uzyskania prędkość maksymalna spadła o 3 w (30-3=27).
M. Skwiot i A. Jarski „Bismarck”, AJ-Press, Gdańsk 1993 r., str. 14
Pozostałym dyskutantom także zalecam podawanie bibliografii i motywowanie swoich tez czymkolwiek innym, niż luźne liczby ściągnięte z przypadkowych internetowych forów.
Co jest w nowszycvh wydaniach Skwiota? Co pisłał Smigielski, co Mullenheim itd....
Ostatnio zmieniony 2005-05-12, 10:58 przez CIA, łącznie zmieniany 1 raz.
9 stopni to słownie "dziewięć stopni". Coś nie tak z liczbami?CIA pisze:Może cytaty jakieś, bo ja czytam Skwiota i widzę, ze 28 węzłów,( w przyszłości ograniczona do 26 w...ale to juz inna sprawa)W. K. pisze:Bismarck po jednym (drugim) trafieniu według Skwiota - niesprawny agregat główny i dwa kotły, plus paręset ton wody (ok. 1000 ton) w kadłubie = dziewięciostopniowy przechył na burtę, utrata mocy i z trudem osiągana prędkość 27 w (dodatkowo niestabilne z powodu falowania). Zwraca uwagę silny przechył na burtę od jednego trafienia – przydałby się system „kanapka”.
Prince of Wales - Pocisk spowodował niewielkie szkody. Poza zalaniem kilku przedziałów tzw. „kanapki”, nie uszkodził nic istotnego (nie licząc oczywiście 400 ton wody w kadłubie, plus dalszych 200 ton od innych trafień). Wątpliwe by kilka cienkich grodzi „kanapki” było w stanie zdetonować ciężki pocisk przeciwpancerny.
Skąd informacja o 9 stopniowym przechyle?
Czy Ty wiesz ile to jest 9 stopni?
W odniesieniu do okrętu to bardzo dużo i dlatego jestem taki zdziwiony czytając takie informacje w poważnym źródle. Tym niemniej nie mam powodu nie wierzyć komuś, kto na "Bismarcku" zjadł zęby. A ty tam CIA byłeś?
To jest argument?CIA pisze:Sorry, ale posiłkujesz si.e tylko jednym źródłem, w dodatku przestarzałymW. K. pisze:Prędkość 28 w. dotyczy tylko "Prinz Eugena". "Bismarck po walce z "Prince of Wales" zwolnił do 22 w. W kadłubie miał ok. 2000 ton wody, 3-stopniowe przegłębienie na dziób i 9-stopniowy przechył na burtę. Poza tym wyłączony agregat nr 4, wyłączony kocioł nr 2 w przedziale XIV (później musiano wyłączyć jeszcze jeden kocioł), niesprawne pompy paliwowe (zalane) i w konsekwencji silny wyciek paliwa z dziobowych zbiorników. Możliwa do uzyskania prędkość maksymalna spadła o 3 w (30-3=27).
M. Skwiot i A. Jarski „Bismarck”, AJ-Press, Gdańsk 1993 r., str. 14
Pozostałym dyskutantom także zalecam podawanie bibliografii i motywowanie swoich tez czymkolwiek innym, niż luźne liczby ściągnięte z przypadkowych internetowych forów.
Słusznie się dziwisz, że 9 stopni to dużo...W. K. pisze:
9 stopni to słownie "dziewięć stopni". Coś nie tak z liczbami?
W odniesieniu do okrętu to bardzo dużo i dlatego jestem taki zdziwiony czytając takie informacje w poważnym źródle. Tym niemniej nie mam powodu nie wierzyć komuś, kto na "Bismarcku" zjadł zęby. A ty tam CIA byłeś?