Od czego tonęły pancerniki?
O, więc jednak nic nie poplątałemnicpon pisze:no przynajmniej z jedna - srodkowa
jak bylo widac na filmie J.Cammerona "Expedition Bismarck"
srodkowa sruba i tak byla stracona poniewaz ster sie w nia zaklinowal
A śmiali się ze mnie...
Kto mówi o strzelaniu ośmiocalówkami? PE miał stopiątki prawda?
Trza było podpłynąć bliziutko, przebalastować odpowiednio B, żeby mu d... eee rufa poszła do góry. No i odstrzelić armatą 10,5 cm.
A że śruba też by odpadła to trudno się mówi. Zostałyby jeszcze 2.
Taka jest moja wizja

to jest jednak inna sytuacja - strzelic/uderzyc w cos pociskiem a wysadzic ladunkiem wybuchowymshigure pisze:Mullenheim Rechberg ( to ten od Pancernika Bismarcka ) wspominał w swej książce o zamysłach "pozbycia" się przy pomocy ładunków wybuchowych kłopotliwego steru.Zrezygnowano ponieważ obawiano się "pozbycia" przy okazji śrub ...
Nie sądzę więc aby zdobyto się na "pomocną dłoń" Prinz Eugen
inne jest przylozenie sily i inny efekt
- Darth Stalin
- Posty: 1202
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
Jak się dobrze przeprowadzi całą operację to nie ma problemu z odstrzeleniem steru ładunkami wybuchowymi. Na "Bismarcku" też mogłoby się to udać, ale problemem były warunki pogodowe - sztormowa pogoda, fale itp. Taka operacja wymaga spokojnego morza i zastopowania okrętu, żeby nurkowie w śruby nie powpadali. A to chyba było wtedy niemożliwe.shigure pisze:Mullenheim Rechberg ( to ten od Pancernika Bismarcka ) wspominał w swej książce o zamysłach "pozbycia" się przy pomocy ładunków wybuchowych kłopotliwego steru.Zrezygnowano ponieważ obawiano się "pozbycia" przy okazji śrub ...
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Podwójna nieekonomiczność?nicpon pisze:zdaje sieMiKo pisze:Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale czy uważacie że Anglicy zrobili jakieś kardynalne błędy podczas dobijania Bismarcka?
ze niektorzy koledzy zarzucaja Anglikom taka swoista... podwojna nieekonomicznosc w procesie zatapiania Bismarcka:
a) uzyli do tego az czterech okretow (co wprowadzilo pewien haos w strzelaniu) zamiast jednego
ktory
b) powinien strzelac do Bismarcka z duzej odleglosci w celu zatopienia go pociskami przeszywajacymi poklady
Ja bym rzekł potrójna:
1/ Złamano zasadę ekonomii sił, mówiącą, że do wykonania zadania bojowego trzeba przeznaczyć takie siły, które będa wystarczające i nie większe. To znaczy dowództwo Home Fleet popisało się analfabetyzmem operacyjnym, a dowódca zespołu skrajnym analfabetyzmem taktycznym. Pewnie tylko podniecenie po utracie Hooda sprawiło, że nie został ukarany.
2/ Ile kosztuje pocisk szesnastocalowy, a ile czternastocalowy? Mniej więcej tyle ile samochód? No więc za tę strzelanine można było zmotoryzować przedwojenne Wojsko Polskie. Nie ma sie co dziwić, że w wyniku II WŚ Brytyjczycy zbankrutowali i stracili imperium.
3/ Jaki był resurs dział artylerii głównej? Ile jeszcze takich strzelanin przeżyłyby armaty Rodneya? Jak bardzo osłabiło to zdolnośc bojową tych pancerników?
Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


I zniszczyli największego swojego przeciwnika. JUż nigdy coś podobnego na Atlantyk nie wyszło. Gdybym był na miejscu Anglików i miał jeszcze ze 2 OL to też bym z nuch strzelał - do skutku i jeszcze trochę. Efekt się liczy. A co do kosztów amunicji - jak jej nie wystrzelić to w końcu trzeba ją znisczyć, ato sporo kosztuje. Ekonomicznie jest więc strzelać, gdy jest rzadka okazja - w przypadku Rodneya jedyna.
Fax et tuba