Od czego tonęły pancerniki?

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Emden
Posty: 759
Rejestracja: 2004-07-08, 15:22

Post autor: Emden »

Odstrzelic ot tak osmiocalówkami???
Awatar użytkownika
nicpon
Super Kierownik ;-)
Posty: 834
Rejestracja: 2004-01-04, 11:01
Kontakt:

Post autor: nicpon »

mysle, ze raczej czyms mniejszym
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

kris pisze:Jak myślicie, czy gdyby Prinz Eugen został z Bismarckiem to dałby radę jakoś odstrzelić mu ten felerny ster?
Oczywiście, że dałby rady.


























Razem ze śrubam napędowymii.
Awatar użytkownika
nicpon
Super Kierownik ;-)
Posty: 834
Rejestracja: 2004-01-04, 11:01
Kontakt:

Post autor: nicpon »

no przynajmniej z jedna - srodkowa

jak bylo widac na filmie J.Cammerona "Expedition Bismarck"
srodkowa sruba i tak byla stracona poniewaz ster sie w nia zaklinowal
krzysiek

Post autor: krzysiek »

nicpon pisze:no przynajmniej z jedna - srodkowa

jak bylo widac na filmie J.Cammerona "Expedition Bismarck"
srodkowa sruba i tak byla stracona poniewaz ster sie w nia zaklinowal
O, więc jednak nic nie poplątałem :)
A śmiali się ze mnie...

Kto mówi o strzelaniu ośmiocalówkami? PE miał stopiątki prawda?
Trza było podpłynąć bliziutko, przebalastować odpowiednio B, żeby mu d... eee rufa poszła do góry. No i odstrzelić armatą 10,5 cm.
A że śruba też by odpadła to trudno się mówi. Zostałyby jeszcze 2.

Taka jest moja wizja :lol:
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

Mullenheim Rechberg ( to ten od Pancernika Bismarcka ) wspominał w swej książce o zamysłach "pozbycia" się przy pomocy ładunków wybuchowych kłopotliwego steru.Zrezygnowano ponieważ obawiano się "pozbycia" przy okazji śrub ...
Nie sądzę więc aby zdobyto się na "pomocną dłoń" Prinz Eugen :lol:
krzysiek

Post autor: krzysiek »

Bo te 10,5 armaty jeśli dobrze pamiętam były odkryte i dobrze nadawały się do takiego indywidualnego celowania "po lufie".

A z 203 mm takie precyzyjne celowanie raczej byłoby niemnożliwe.
Awatar użytkownika
nicpon
Super Kierownik ;-)
Posty: 834
Rejestracja: 2004-01-04, 11:01
Kontakt:

Post autor: nicpon »

shigure pisze:Mullenheim Rechberg ( to ten od Pancernika Bismarcka ) wspominał w swej książce o zamysłach "pozbycia" się przy pomocy ładunków wybuchowych kłopotliwego steru.Zrezygnowano ponieważ obawiano się "pozbycia" przy okazji śrub ...
Nie sądzę więc aby zdobyto się na "pomocną dłoń" Prinz Eugen :lol:
to jest jednak inna sytuacja - strzelic/uderzyc w cos pociskiem a wysadzic ladunkiem wybuchowym

inne jest przylozenie sily i inny efekt
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1202
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

shigure pisze:Mullenheim Rechberg ( to ten od Pancernika Bismarcka ) wspominał w swej książce o zamysłach "pozbycia" się przy pomocy ładunków wybuchowych kłopotliwego steru.Zrezygnowano ponieważ obawiano się "pozbycia" przy okazji śrub ...
Jak się dobrze przeprowadzi całą operację to nie ma problemu z odstrzeleniem steru ładunkami wybuchowymi. Na "Bismarcku" też mogłoby się to udać, ale problemem były warunki pogodowe - sztormowa pogoda, fale itp. Taka operacja wymaga spokojnego morza i zastopowania okrętu, żeby nurkowie w śruby nie powpadali. A to chyba było wtedy niemożliwe.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
krzysiek

Post autor: krzysiek »

To mogli polać wodę olejem :-D
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

Strzelając "na oko" przy takiej pogodzie ...
Choć z drugiej strony czy ryzyko takiego postępowania miało dla Niemców wtedy aż takie znaczenie ?.Przecież i tak byli "uziemnieni" ...
Awatar użytkownika
nicpon
Super Kierownik ;-)
Posty: 834
Rejestracja: 2004-01-04, 11:01
Kontakt:

Post autor: nicpon »

a jak wg Ciebie mieliby strzelac- przy pomocy radaru? ;)


niewatpliwie obecnosc Prinz Eugena w tej sytuacji Bismarcka
dawalby Niemcom wiele nowych mozliwosci i opcji rozwiazywania tego problemu
Awatar użytkownika
kris
Posty: 103
Rejestracja: 2005-04-10, 21:32
Lokalizacja: Silesia

Post autor: kris »

Ja z tym olejem wcale nie żartowałem :P
Metoda znana odkąd istnieją statki i na krótką chwilę dość skuteczna.

No ale Niemcom w całej tej wyprawie jakoś brakowało fantazji :D
Awatar użytkownika
rak71
Posty: 220
Rejestracja: 2004-01-12, 08:58
Lokalizacja: Wadowice
Kontakt:

Post autor: rak71 »

Na jak krótką. W sam raz żeby ze statku spuścić szalupę (np. 10 min). Zabawa ze sterem na pewno musiałaby potrwać dłużej, a zbiornikowca z olejem nie było w pobliżu :D
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

nicpon pisze:
MiKo pisze:Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale czy uważacie że Anglicy zrobili jakieś kardynalne błędy podczas dobijania Bismarcka?
zdaje sie
ze niektorzy koledzy zarzucaja Anglikom taka swoista... podwojna nieekonomicznosc w procesie zatapiania Bismarcka:
a) uzyli do tego az czterech okretow (co wprowadzilo pewien haos w strzelaniu) zamiast jednego
ktory
b) powinien strzelac do Bismarcka z duzej odleglosci w celu zatopienia go pociskami przeszywajacymi poklady :-D
Podwójna nieekonomiczność?
Ja bym rzekł potrójna:
1/ Złamano zasadę ekonomii sił, mówiącą, że do wykonania zadania bojowego trzeba przeznaczyć takie siły, które będa wystarczające i nie większe. To znaczy dowództwo Home Fleet popisało się analfabetyzmem operacyjnym, a dowódca zespołu skrajnym analfabetyzmem taktycznym. Pewnie tylko podniecenie po utracie Hooda sprawiło, że nie został ukarany.
2/ Ile kosztuje pocisk szesnastocalowy, a ile czternastocalowy? Mniej więcej tyle ile samochód? No więc za tę strzelanine można było zmotoryzować przedwojenne Wojsko Polskie. Nie ma sie co dziwić, że w wyniku II WŚ Brytyjczycy zbankrutowali i stracili imperium.
3/ Jaki był resurs dział artylerii głównej? Ile jeszcze takich strzelanin przeżyłyby armaty Rodneya? Jak bardzo osłabiło to zdolnośc bojową tych pancerników?
Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
jareksk
Posty: 1678
Rejestracja: 2004-01-14, 18:59
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: jareksk »

I zniszczyli największego swojego przeciwnika. JUż nigdy coś podobnego na Atlantyk nie wyszło. Gdybym był na miejscu Anglików i miał jeszcze ze 2 OL to też bym z nuch strzelał - do skutku i jeszcze trochę. Efekt się liczy. A co do kosztów amunicji - jak jej nie wystrzelić to w końcu trzeba ją znisczyć, ato sporo kosztuje. Ekonomicznie jest więc strzelać, gdy jest rzadka okazja - w przypadku Rodneya jedyna.
Fax et tuba
ODPOWIEDZ