Od czego tonęły pancerniki?

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Gość

Post autor: Gość »

Acha chgodzi Ci o to wtórne zatopienie. No ale to już był wtedy tylko holowany wrak. Zresztą holowano ją chyba raczej w celu zlomowania a nie remontu.
Gość

Post autor: Gość »

To ja byłem :)
A poza tym to drugie zatonięcie było już po wojnie, prawda?
krzysiek

Post autor: krzysiek »

Ja to znaczy kris :lol:
karolk

Post autor: karolk »

Emden pisze:Bismarck - niebojowe samozatopienie?
bajeczka propagandowa :roll:
Awatar użytkownika
kris
Posty: 103
Rejestracja: 2005-04-10, 21:32
Lokalizacja: Silesia

Post autor: kris »

karolk pisze:
Emden pisze:Bismarck - niebojowe samozatopienie?
bajeczka propagandowa :roll:
Dlaczego bajeczka? Najprawdopodobniej istotnie załoga zatopiła okręt.

Co nie znaczy, że Bismarck to taki wytrzymały okręt czy co. Został dość łatwo unieszkodliwiony kilkoma słabymi ciosami. Pozdrawiam.
karolk

Post autor: karolk »

ta załoga nie była zdolna do zatopienia tego okrętu (ani żadnego innego po 23 maja), posłały go na dno dwie torpedy angielskie, dobijając jak szczura złapanego w pułapkę :)
Emden
Posty: 759
Rejestracja: 2004-07-08, 15:22

Post autor: Emden »

karolk pisze:ta załoga nie była zdolna do zatopienia tego okrętu (ani żadnego innego po 23 maja), posłały go na dno dwie torpedy angielskie, dobijając jak szczura złapanego w pułapkę :)
Aha, to Scharnhorst po 11 a Bismarck po dwóch zatonął?
karolk

Post autor: karolk »

po trzech, a nie dwóch, jedną jeszcze dostał od Swodfisha, do tego dwa trafienia PoW i kilka KGV :)
swoją drogą Colleoni nic słbszy nie był :lol:
karolk

Post autor: karolk »

sorry, trzy od Swordfishów i dwie od D
karolk

Post autor: karolk »

sorry Emden, chochlik akurat mnie złapał i pozwoliłem sobie na żarty, a teraz juz całkiem uczciwie policzę;
więc tak trafienia w DKM Bismarck:
1. PoW - dwa pociski kalibru 356,
2. Victorious - jedna torpeda lotnicza,
3. Ark Royal - dwie torpedy lotnicze,
4. flotylla Viana - dwie torpedy
5. KGV - pewne cztery trafienia, hipotetyczne siedem kaliber 356, Rodney - prawdopodobne jedne trafienie hipotetyczne dwa, no trzy,
6. Dorsetshire - dwie torpedy
mniejsze kalibry pomujam, bo 120 czy 203 tylko grochem jest dla tak opancerzonej cytadeli
teraz wnioski wyciągnięte przez historyków morskich:
1. Vian nie trafił,
2. Rodney nie mógł trafić z przyczyn technicznych
3. KGV tylko cztery pewne
4. torpeda Victoriousa spowodowała tylko wstrząs okrętu, podobnie jak jedna Ark Royal,
resume: sześć trafień 356, jedna skuteczna torpeda lotnicza, dwie skuteczne torpedy morskie,
finał: dno Atlantyku,
plusy: zniszczenie H.Hood,
minusy: nikła odporność i słabe wyszkolenie załogi,
wniosek: nie okretować się na Bismarcka!

:roll:
karolk

Post autor: karolk »

dla porównania pierwszy kondotieri, który dał głowę na wojnie:
trafienia w Colleoni:
1. jeden pewny, plus dwa hipotetyczne trafienia Sydney,
2. jedna torpeda demoluje 1/3 okrętu, ale wrak nie tonie
3. druga torpeda morska wreszcie kończy agonię, nawet pora dnia podobna
wniosek:
superniszczyiel włoski awansowany przez Konferencję Londyńską do roli lekkiego krązownika w analogicznych warunkach, jak niemiecki liniowiec zachowuje się niemal identycznie
wniosek ogólny: okręty wojenne WW2 budowane były z myślą fukncjonowania mimo poważnych uszkodzeń, ale nie potwierdzały założeń
:roll:
a swoją drogą możesz mi wyliczyć te 11 torped w Scharnhorsta? Bo Ruskie piszą o sześciu zaledwie...
Awatar użytkownika
kris
Posty: 103
Rejestracja: 2005-04-10, 21:32
Lokalizacja: Silesia

Post autor: kris »

Co do morale i wyszkolenia załogi to się nie wypowiem, co do reszty to zgoda, Bismarcka załatwiły naprawdę slabe ciosy. No ale światem rządzi przypadek i jedna słaba torpeda lotnicza trafiła w niemca w najgorszy możliwy sposób. Cała walka skończyła się gdy B przestał strzelać, później to już się tylko Anglicy bawili.
Niemniek imo te pare torped nie mogło zatopić B, wiec zrobila to zaloga.

ps Emden skąd ta pewność że Scharnhorsta trafiło akurat 11 torped?
karolk

Post autor: karolk »

o tu jest napisane:
26 grudnia 1943
Scharnhorst

Morze Barentsa, 90 mil na północ od Przylądka Północnego

Niemiecki pancernik (31 850 t). W grudniu 1943 r. Scharnhorst wraz z 5 niszczycielami (kontradm. Erich Bey) został skierowany przeciw konwojowi JW-55B. 26 grudnia o godz. 7.30 niszczyciele straciły kontakt z Scharnhorstem, który odtąd działa samodzielnie. Między godz. 8.40 a 12.41 Scharnhorst dwukrotnie stoczył pojedynek artyleryjski z brytyjskimi krążownikami (Belfast, Norfolk i Sheffield), które skutecznie odpędziły pancernik od konwoju. Kontradm. Bey zrezygnował z poszukiwań i zawrócił do Norwegii. O godz. 16.17 Scharnhorst został wykryty przez radar okrętu liniowego Duke of York, który wraz z lekkim krążownikiem Jamaica i 4 niszczycielami (adm. Bruce Fraser) nadciągnął na odsiecz. W ciągu półtoragodzinnego pojedynku artyleryjskiego Scharnhorst został kilkakrotnie trafiony i jego prędkość zmalała, co pozwoliło niszczycielom Savage, Scorpion, Saumarez i norweskiemu Stordowi na przystąpienie do ataków torpedowych. Trzy torpedy okazały się celne i niemiecki pancernik zaczął raptownie tracić szybkość. Po zniszczeniu przez Duke of York artylerii Scharnhorsta do kolejnych ataków przystąpiły krążowniki Belfast i Jamaica oraz niszczyciele Musketeer, Matchless, Virago i Opportune. Scharnhorst, trafiony w sumie 11 torpedami, o godz. 19.45 poszedł na dno w pozycji 72°16' N i 28°41' E. Brytyjczycy niezbyt się przyłożyli do akcji ratunkowej i wyłowili tylko 36 rozbitków. Około 1900 marynarzy (w tym kontradm. Bey i dowódca okrętu, kmdr Hintze) zginęło.
ale to bardzo ogólny opis :-(
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

Nie mogę uwierzyć, żeby Bismarck zatonął od, praktycznie, sześciu pocisków nie największego kalibru 356 mm i 3 torped.
Trudno, ale mnie to nie przekonuje.

Ryszard
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
karolk

Post autor: karolk »

kris pisze:Co do morale i wyszkolenia załogi to się nie wypowiem, co do reszty to zgoda, Bismarcka załatwiły naprawdę slabe ciosy. No ale światem rządzi przypadek i jedna słaba torpeda lotnicza trafiła w niemca w najgorszy możliwy sposób. Cała walka skończyła się gdy B przestał strzelać, później to już się tylko Anglicy bawili.
Niemniek imo te pare torped nie mogło zatopić B, wiec zrobila to zaloga
ależ ten okręt nie otrzymał załogi w celu samozatopienia okrętu, tylko do walki z innymi!!! Kris ocknij się, ta załoga trzęsła się na widok gównianego (bez obrazy proszę) niszczyciela polskiego i nie była w stanie nic mu zrobić mimo 30 krotnej przewagi artyleryjskiej i doskonałego w pomiarach odległości radaru! podczas gdy cel podświetlony był własnymi salwami, bo Brytole tak bystrzy nie byli, żeby uzywać bezbłyskowego kordytu! :o
karolk

Post autor: karolk »

RyszardL pisze:Nie mogę uwierzyć, żeby Bismarck zatonął od, praktycznie, sześciu pocisków nie największego kalibru 356 mm i 3 torped.
Trudno, ale mnie to nie przekonuje.

Ryszard
Rysiu, jnic prostszego udowodnić :)
ODPOWIEDZ