RICHELIEU działa 380 mm

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Gość

RICHELIEU działa 380 mm

Post autor: Gość »

Chciałem się zapytać o pokrowce na armatach. Na większości zdięć oglądanych przeze mnie pancernik miał odkryte otwory, bądz zakryte jakąś płytą. Ale sporadycznie trafiam na pokrowce. Czy ktoś orientuje się, czy to efekt jakiejś modernizacji (jeżeli tak to w jakim okresie), a może występowały one łącznie np. w położeniu marszowym lub w porcie bez, a wczasie walki z osłonami. Zależy mi na tym, ponieważ wykonuję model tego okrętu i zamierzam jedną wieżę wykonać z pokrowcami, a drugą przesłoniętą płytą. 8)
Awatar użytkownika
Kadlubek
Posty: 43
Rejestracja: 2005-01-13, 13:24
Lokalizacja: Warszawa/Dublin

Post autor: Kadlubek »

Zapomniałem sie zalogować. :oops:
Carton is the best !!
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Hmm.. wydaje mi się że przeważnie widywałem fotki z fartuchami (co nieznaczy że ich nie zdejmowali ;) )

http://www.warship.get.net.pl/Francja/B ... hotos.html
Gość

Re: RICHELIEU działa 380 mm

Post autor: Gość »

Anonymous pisze:Chciałem się zapytać o pokrowce na armatach. Na większości zdięć oglądanych przeze mnie pancernik miał odkryte otwory, bądz zakryte jakąś płytą. Ale sporadycznie trafiam na pokrowce. Czy ktoś orientuje się, czy to efekt jakiejś modernizacji (jeżeli tak to w jakim okresie), a może występowały one łącznie np. w położeniu marszowym lub w porcie bez, a wczasie walki z osłonami. Zależy mi na tym, ponieważ wykonuję model tego okrętu i zamierzam jedną wieżę wykonać z pokrowcami, a drugą przesłoniętą płytą. 8)
To były pokrowce przeciwpodmuchowe. Służyły do uszczelnienia wnętrza wieży przed oddziaływaniem własnych gazów wylotowych, a przy okazji przed wodą morską i gazami bojowymi (na punkcie których Francuzi mieli przed wojną obsesję). Były zrobione z grubej skóry, zwykle (choć nie zawsze) malowanej na czarno. Nie należy wykonywać okrętu z jedną wieżą z kapturami, a drugą bez nich, gdyż nie jest to poprawne -- Richelieu albo te kaptury miał na obu wieżach (po remoncie w USA w 1943 roku) albo ich w ogóle nie miał (w latach 1940 -- 43).
Awatar użytkownika
Teller
Posty: 405
Rejestracja: 2004-07-31, 17:25
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: Teller »

Ja też zapomniałem się zalogować :-) To powyżej to moje.
Fear the Lord and Dreadnought
Zulu Gula

Re: RICHELIEU działa 380 mm

Post autor: Zulu Gula »

Anonymous pisze: a przy okazji przed wodą morską i gazami bojowymi (na punkcie których Francuzi mieli przed wojną obsesję).
Nie przeceniałbym francuskiej obsesji na punkcie broni chemicznej. Dobrze wiedzieli, co to jest.
Swoją droga zdaje się nawet mieli pociski chemiczne dla dział okrętowych, tylko nie pomnę jakiego kalibru.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

xxxx
Ostatnio zmieniony 2005-04-30, 17:52 przez Zulu Gula, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Teller
Posty: 405
Rejestracja: 2004-07-31, 17:25
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: RICHELIEU działa 380 mm

Post autor: Teller »

Zulu Gula pisze:
Anonymous pisze: a przy okazji przed wodą morską i gazami bojowymi (na punkcie których Francuzi mieli przed wojną obsesję).
Nie przeceniałbym francuskiej obsesji na punkcie broni chemicznej. Dobrze wiedzieli, co to jest.
Swoją droga zdaje się nawet mieli pociski chemiczne dla dział okrętowych, tylko nie pomnę jakiego kalibru.
Pociski 380 mm miały komory na sarin. Jak im dno tych komór strzeliło w Dakarze we wrześniu 1940 roku, to trzy armaty były tylko do wymiany. Co się tyczy podejścia Francuzów do sprawy gazów -- mam monografię DUmasa (trójpak Dunkerque, RIchelieu i Jean Bart) i moim zdaniem z tego opisu wynika że byli cokolwiek nazbyt przesadni. Ale to była powszechna podówczas mania -- każdy i wszędzie, także w Polsce nosił maskę przeciwgazową.
Fear the Lord and Dreadnought
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Re: RICHELIEU działa 380 mm

Post autor: Ksenofont »

Teller pisze:
Zulu Gula pisze:
Anonymous pisze: a przy okazji przed wodą morską i gazami bojowymi (na punkcie których Francuzi mieli przed wojną obsesję).
Nie przeceniałbym francuskiej obsesji na punkcie broni chemicznej. Dobrze wiedzieli, co to jest.
Swoją droga zdaje się nawet mieli pociski chemiczne dla dział okrętowych, tylko nie pomnę jakiego kalibru.
Pociski 380 mm miały komory na sarin. Jak im dno tych komór strzeliło w Dakarze we wrześniu 1940 roku, to trzy armaty były tylko do wymiany. Co się tyczy podejścia Francuzów do sprawy gazów -- mam monografię DUmasa (trójpak Dunkerque, RIchelieu i Jean Bart) i moim zdaniem z tego opisu wynika że byli cokolwiek nazbyt przesadni. Ale to była powszechna podówczas mania -- każdy i wszędzie, także w Polsce nosił maskę przeciwgazową.
No i ja się wcalę nie dziwię, że w Polsce każdy używał masek gazowych. Sowieci bardzo chętnie używali iperytu - i Tuchaczewski go użył likwidując powstanie w guberni Tambowskiej, i Blucher walcząc z Chińczykami w 1931 roku, i likwidując partyzantkę uzbecką w latach trzydziestych, i jeszcze kilka razy, nie wspominając o ćwiczeniach i manewrach, kiedy to gazy zawsze były obecne!
Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

Teller czy nie męczą Ciebie czasami koszmary z dzieciństwa ?. :lol:
To takie żartobliwe pytanie ale czasy I wojny dla Francji nie były znów tak odległe a tam zdaje się nieco "atmosferę" popsuto ...
Takie rzeczy głęgoko potrafią zapaść w psychikę i sposób postępowania.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

shigure pisze:Teller czy nie męczą Ciebie czasami koszmary z dzieciństwa ?. :lol:
To takie żartobliwe pytanie ale czasy I wojny dla Francji nie były znów tak odległe a tam zdaje się nieco "atmosferę" popsuto ...
Takie rzeczy głęgoko potrafią zapaść w psychikę i sposób postępowania.
Zwłaszcza, że ja sobie nie wyobrażam np. odkażania wnętrza okrętu podczas walki, po trafieniu pociskiem chemicznym.

Francuzi wiedzieli, co robią, a to, że Adolf nie zdecydował się na użycie BST, o niczym nie świadczy.
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

Samoloty też swego czasu miały określone miejsce i zadanie.Gdzieś mi się "pałęta" wyczytana historia jak to japońskie pociski wybuchały na różne kolory i Amerykanie po ogłoszeniu alarmu chemicznego wpadli w panikę ...
Awatar użytkownika
Teller
Posty: 405
Rejestracja: 2004-07-31, 17:25
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: Teller »

shigure pisze:Teller czy nie męczą Ciebie czasami koszmary z dzieciństwa ?. :lol:
To takie żartobliwe pytanie ale czasy I wojny dla Francji nie były znów tak odległe a tam zdaje się nieco "atmosferę" popsuto ...
Takie rzeczy głęgoko potrafią zapaść w psychikę i sposób postępowania.
Określenie "mania" to być może z mojej strony była pewna przesada, bo rzeczywiście wszyscy przed wojną (tą drugą) sądzili, żę będzie to "popis lotnictwa i gazów". Amerykanie robili wcale poważne analizy "przywracania do używalności bojowej zagazowanych pancerników". I nie tylko oni.
Fear the Lord and Dreadnought
Awatar użytkownika
Rogelio
Posty: 56
Rejestracja: 2005-01-27, 21:14
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: Rogelio »

shigure pisze:Samoloty też swego czasu miały określone miejsce i zadanie.Gdzieś mi się "pałęta" wyczytana historia jak to japońskie pociski wybuchały na różne kolory i Amerykanie po ogłoszeniu alarmu chemicznego wpadli w panikę ...
A czy to nie strzelał Houston w jednej z ostatnich swoich walk lub tez Salt Lake City koło Wysp Komandorskich?
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

Rogelio masz rację - Salt Lake City ale wtedy to i Japończycy wszędzie widzieli samoloty i to oni strzelali do czegoś co nie istniało w tym rejonie. :lol:
ODPOWIEDZ