Ostatnia bitwa "Scharnhorsta"

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Anonymous pisze:
Zulu Gula pisze:
Ksenofont pisze: P.S. Myślałem, że "decap" w poprzednim poście, to jakaś wartość ofrnsywna, stąd moje pytanie. Nadal uważam, że w strzelaniu przeciwpancernym duża prędkość początkowa pocisku jest zaletą - jeśli jest inaczej wytłumacz mi to, jak chłop krowie na rowie.
X
Bo jest, tylko jak to słusznie CIA napisał, zmniejsza się wtedy kąt padania i zmniejsza szansa na przebicie poziomej płyty.

Np. dla brytyjskich armat 15 cali Mk I (czyli od QE do Vanguarda - pocisk 879 kg pocisk, prędkość wylotowa 785 m/s, w odległości 18.290 m wpadał do wody pod kątem 15,5 stopnia z prędkością 513 m/s i był (na zbliżonym dystansie 18.288 m) w stanie teoretycznie przebić 297 mm pasa burtowego oraz 72 mm pokładu.

Niemiecki granat PzSprGr L4,4 kalibru 38 cm o masie 800 kg do armaty SK C/34 czyli po naszemu Bismarck i Tirpitz, miał prędkość wylotową 820 m/s, i przy dystansie 18.000 m teoretycznie przebijał 419 mm pasa burtowego i 75 mm pokładu.

Można wiedziec skąd takie dane? Coś wyglądają mi one na niewiarygodne biorąc pod uwagę tylko fizykę i mechanikę.

Dlaczego pocisk brytyjski o najmniejszej prędkości wylotowej ma mniejszą przebijalność pokładu od pocisku niemieckiego (a przeciez musi być wystrzelony bardziej pionowo, więc i spada pod większym kątem na pokład, mniejsza szansa na rykoszet).

Dlaczego pocisk brytyjski o mniejszej predkości wylotowej, ale mimo wszystko większej energii kinetycznej ma mniejsą przebijalność? Może uwzględniono jeszcze budowę pocisku i te angielskie były naprawdę podłej jakości? Jezeli tak, to możnaby o tym wspomnieć dla jasności. Albo pomiary były przeprowadzane w niejedakowych warunkach (rózna jakość płyt pancernych), ale wtedy takie zestawienie nie ma sensu.

I jakim jeszcze cudem po przeleceniu 18 km pociski mogły przebić pancerz burtowy o grubości 419 mm ????
http://www.navweaps.com/

Korzystałem z mądrości Nathana Okuna i kolegów - wymyślił sobie jakąś formułę iformatyczną i na jej podstawie wsio liczył.
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

Grom pisze:Ja mam pytanie numer 2 za 100 pkt.
Czy ktoś na forum posiada fotki Burnetta i Frasera ?? Szukałem w sieci i nic nie znalazłem :(
http://www.ussmissouri.com/surrender/fraser.htm
http://books.stonebooks.com/cgi-bin/fox ... /base/brit

to tak na "szybkiego" odnalezione ale masz rację że ubogo w sieci na ten temat.
Grom

Post autor: Grom »

dzięki shigure
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

nullo problemo jak mawiał Alf.
Gość

Post autor: Gość »

Zulu Gula pisze:
Anonymous pisze:

Można wiedziec skąd takie dane? Coś wyglądają mi one na niewiarygodne biorąc pod uwagę tylko fizykę i mechanikę.

Dlaczego pocisk brytyjski o najmniejszej prędkości wylotowej ma mniejszą przebijalność pokładu od pocisku niemieckiego (a przeciez musi być wystrzelony bardziej pionowo, więc i spada pod większym kątem na pokład, mniejsza szansa na rykoszet).

Dlaczego pocisk brytyjski o mniejszej predkości wylotowej, ale mimo wszystko większej energii kinetycznej ma mniejsą przebijalność? Może uwzględniono jeszcze budowę pocisku i te angielskie były naprawdę podłej jakości? Jezeli tak, to możnaby o tym wspomnieć dla jasności. Albo pomiary były przeprowadzane w niejedakowych warunkach (rózna jakość płyt pancernych), ale wtedy takie zestawienie nie ma sensu.

I jakim jeszcze cudem po przeleceniu 18 km pociski mogły przebić pancerz burtowy o grubości 419 mm ????
http://www.navweaps.com/

Korzystałem z mądrości Nathana Okuna i kolegów - wymyślił sobie jakąś formułę iformatyczną i na jej podstawie wsio liczył.
No rzeczywiście, podane jest, że na podstawie jakiegoś wzoru, ale nie napisali już co brali do tego wzoru. Ciekawe rzeczy. Dalej nie wiem dlaczego pocisk cięższy, posiadający większą energię kinetyczną, padający pod większym kątem miałby przebijać pokład gorzej niż pocisk lzejszy, o mniejszej energii itd. Może ktoś wie co jeszcze brać do takich porównań? Albo w Ameryce mają inną fizykę? W każdym razie dzięki za źródło.
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

Anonymous pisze:Dalej nie wiem dlaczego pocisk cięższy, posiadający większą energię kinetyczną, padający pod większym kątem miałby przebijać pokład gorzej niż pocisk lzejszy, o mniejszej energii itd.
Może w momencie uderzenia w pokład ten cięższy miał już mniejszą energię kinetyczną? Wszak był wolniejszy i mógł szybciej wytracać prędkość...

Pozdrawiam,
Maciej
Gość

Post autor: Gość »

Maciej pisze:Może w momencie uderzenia w pokład ten cięższy miał już mniejszą energię kinetyczną? Wszak był wolniejszy i mógł szybciej wytracać prędkość...

Pozdrawiam,
Maciej
Jedyna na czym mógł wytracić energię, to opór powietrza. A on zależy od kształtu, ale powiedzmy, że były one jednakowe, ten 1 mm więcej na średnicy pocisku angielskiego chyba można pominąć. Zależy też od prędkości, jeżeli dobrze pamiętam to do trzeciej potęgi. To działa na niekorzyśc pocisku niemieckiego bo miał większą prędkość. Dodatkowo pocisk angielski musiał byc wystrzelony bardziej pionowo, więc przelatywał wyżej, czyli w rzadszych warstwach atmosfery. Byc może jest to pomijalne, ale na pewno nie działa na niekorzyść angielskich pocisków. Dla mnie wychodzi, że pocisk angielski w momeńciu upadku dalej miał większą energię.

Jeszcze myslę o energii zmagazynowanej w obrocie pocisku? Byc może niemiecki szybciej sie opbracał przez to miał większą energię? Ale to mi niebardzo pasuje, bo nie ten wektor (nie w przód a w bok) i bardziej wpływało to na celność.

No i jeszcze co do samych wyników: skąd taka dysproporcja: pocisk angielski przebijał tylko nieznacznie cieńszy pancerz pokadowy, a prawie dwukrotnie cieńszy pancerz burtowy? Dziwne, dziwne...

Żur
karolk

Post autor: karolk »

zwyczajna poprawność polityczna, najgłupsza rzecz jaka wymyślono w Europie, a shiplowerzy skandują jej jak papużki, gdyż niektórzy najwyraźniej coś z tego mają :)
dakoblue
Posty: 1608
Rejestracja: 2004-01-05, 08:42
Lokalizacja: Elblag

Post autor: dakoblue »

CIA pisze:Eee... nie... no aż do takich elementarnych szczegółów nie dochodze... :D (na razie ;) :lol: )
Są tabele z odległościami i katami upadku... ja sobie rysuję krzywą wynikającą z tch tabel i moge określic dokładnie odległość i kat upadku... Jesli idzie o trafienie Barta to mam rysunek z dwoma rzutami toru lotu pocisku - te dwa rzuty wystarczą, aby zrobic rysunek w trójwymiarze i dokładnie określić faktyczny kat upadku.... Oczywiście równie dobrze mozna to sobie wyliczyc...
ten rysunek co go sfotkowalem na Massie to ma chyba zupelnie zwariowany kat upadku
a jakie masz te rysunki?
Gość

Post autor: Gość »

Rysunek wziąłem z tej ruskiej stronki, którą kilka postów wcześniej podawał kolega Janik41...ale widzę teraz, ze chyba wziąłem "popadanie no 7" a nie "popadanie no 1". Musze jeszcze raz to sprawdzić...
Gość

Post autor: Gość »

To powyżej to ja - CIA - piszę z nieswojego kompa...
ODPOWIEDZ