Okręty i statki
Panowie, sprawa jest prosta jak but i nie ma co tu roztrząsać. Janik41 poruszył sprawę RSO i słusznie. Jak pisałem wyżej w RSO jest definicja okrętu i faktycznie wg niej okęt jest to jednostka podnosząca banderę MW dowodzona przez oficera, przy czym chorąży już by się nie załapał. Postaramsię zdobyć jeden egzemplaż wtedy opiszę ten rozdział ze szczegółami.
pozdr.
mac
pozdr.
mac
Powstaje tylko pytanie, czy taka definicja nadal jest aktualna w odniesieniu do PWM. Bo i owszem, stało w RSO tak, jak panowie pisaliście wyżej, z tym że odnosiło się to do przedwojennej marynarki. (W albumie planów Piaskowskiego jest cały wyjątek na ten temat).mac pisze:Janik41 poruszył sprawę RSO i słusznie. Jak pisałem wyżej w RSO jest definicja okrętu i faktycznie wg niej okęt jest to jednostka podnosząca banderę MW dowodzona przez oficera, przy czym chorąży już by się nie załapał.
Dla mnie osobiście to co oficjalnie wchodzi w skład floty to okręt, pozostałe to statki - najprościej jak można
szczerze mówiąc od zawsze słowo okrętowy było do nich dodawane, masz rację CIA, no bynajmniej w Trójmieście i ElbląguCIA pisze:Czyli od dzisiaj mamy "budownictwo statkowe", "wydział budowy statków", "instytut statkowy", "turbiny i kotły statkowe" ?
CIA pisze:Czyli od dzisiaj mamy "budownictwo statkowe", "wydział budowy statków", "instytut statkowy", "turbiny i kotły statkowe" ?
Ej, chłopaki! Proszę się nade mną nie 'pastwić'mac pisze:Tak CIA, bardzo inteligente spostrzeżenie. No i ozywiście PRO tyczy się tylko okrętów.))

Przecież napisałem, że to dla mojego osobistego użytku, no i że nie kwestionuję zdroworozsądkowego myślenia, a już na pewno nie zamierzam być pionierem w posługiwaniu się lub tworzeniu nowej 'nomenklatury'.
Przecież wiem! Stąd wiele uśmieszków w naszych postach i cudzysłów przy 'pastwieniu'.mac pisze:Grzechu, nikt się nad tobą nie pastwi,
Pierwszy tak napisałem!!!mac pisze: i zdroworozsądkowe myślenie.
Nooo, jeśli stoi tak w RSO, to Pik jak najbardziej jest okrętem. Nawet mimo zdroworozsądkowego podejścia.mac pisze: Np wg ww. definicji czy jacht np. Pik podnoszący bander MW z Kotwicy dowozony przez oficera jest okrętem ?
Ja na potrzeby swojej pracy przyjąłem że okręt to jednostka pływająca nosząca jakąkolwiek banderę MW (pomocnicza, wojenna) i dowodzona przez osobę będącą na etacie MW (innymi słowy opłacaną przez MSWojsk a nie Min. Handlu- czy jak by sie te instytucje nazywały)... Statki to cała reszta, którą się akurat nie interesuję
Dzięki temu mam:
- okręty wojenne
- okręty pomocnicze
- okręty szpitalne
(...?)
a w razie potrzeby:
- staki handlowe
- statki pasażerskie
- statki ratownicze
(...?)

Dzięki temu mam:
- okręty wojenne
- okręty pomocnicze
- okręty szpitalne
(...?)
a w razie potrzeby:
- staki handlowe
- statki pasażerskie
- statki ratownicze
(...?)
okręty i statki
Czy rozmawiamy o słowach z języka potocznego, czy o terminach prawniczych?
Jeśli odwołujemy się do RSO, to raczej o tym drugim;
sprawa jest rozstrzygnięta przez prawo międzynarodowe - genewska konwencja o morzu pełnym w art. 8
wymaga od OW spełnienia tylko czterech warunków łącznie (w nawiasach wykładnia):
- przynależności do sił zbrojnych (w tym wojsk lądowych lub lotnictwa, państwo powinno prowadzić jawny rejestr okrętów)
- niesienie znaków wyróżniających (jednak wyczajowe prawo wojny mor. dopuszcza podstęp przez maskowanie, stąd legalność ok.-pułapek i rajderów)
- dowodzenia przez oficera wpisanego do Naval List (oficer w zrozumieniu konwencji to także podoficer itp., byle był wpisany)
- obsadzenie przez załogę podlegającą dyscyplinie wojskowej;
Na marginesie:
nie spełniają tych warunków np. jednostki RFA,
okręt nie musi być uzbrojony;
statek może być uzbrojony i nie traci swego statusu cywilnego.
Jeśli chodzi o język, to konwencja genewska i z Montego Bay posługują się terminami ship i warship, przy czym ten drugi termin raczej nie jest wzięty z żywego j. angielskiego - np. nie używa go konwencja SOLAS (tam: ship of war).
W Polsce najbardziej konsekwentnymi zwolennikami rozdzielenia znaczeń słów statek i okręt byli prawnicy - patrz: Encyklopedia prawa miedzynarodowego i stosunków międzynarodowych i Encyklopedia podręczna prawa morskiego.
Słownikarze również nie widzą już problemu - Nowy słownik j.pol. PWN:
1. ...jednostka floty wojennej 2. pot.(-ocznie) "każdy duży statek morski".
Marek Błuś
Jeśli odwołujemy się do RSO, to raczej o tym drugim;
sprawa jest rozstrzygnięta przez prawo międzynarodowe - genewska konwencja o morzu pełnym w art. 8
wymaga od OW spełnienia tylko czterech warunków łącznie (w nawiasach wykładnia):
- przynależności do sił zbrojnych (w tym wojsk lądowych lub lotnictwa, państwo powinno prowadzić jawny rejestr okrętów)
- niesienie znaków wyróżniających (jednak wyczajowe prawo wojny mor. dopuszcza podstęp przez maskowanie, stąd legalność ok.-pułapek i rajderów)
- dowodzenia przez oficera wpisanego do Naval List (oficer w zrozumieniu konwencji to także podoficer itp., byle był wpisany)
- obsadzenie przez załogę podlegającą dyscyplinie wojskowej;
Na marginesie:
nie spełniają tych warunków np. jednostki RFA,
okręt nie musi być uzbrojony;
statek może być uzbrojony i nie traci swego statusu cywilnego.
Jeśli chodzi o język, to konwencja genewska i z Montego Bay posługują się terminami ship i warship, przy czym ten drugi termin raczej nie jest wzięty z żywego j. angielskiego - np. nie używa go konwencja SOLAS (tam: ship of war).
W Polsce najbardziej konsekwentnymi zwolennikami rozdzielenia znaczeń słów statek i okręt byli prawnicy - patrz: Encyklopedia prawa miedzynarodowego i stosunków międzynarodowych i Encyklopedia podręczna prawa morskiego.
Słownikarze również nie widzą już problemu - Nowy słownik j.pol. PWN:
1. ...jednostka floty wojennej 2. pot.(-ocznie) "każdy duży statek morski".
Marek Błuś