Nic nie tłumaczysz.
Jak ktoś jest zacietrzewiony i kłamstwa uznaje za prawdę, to nie dziwota że tak pisze. Nic nie poradzę na to, że tak uważasz, skoro nic cie nie przekona, że białe jest białe... itd.
Przykładowo: Z radością i dumą określiłeś się jako symetrysta - czyż nie? Wyjaśniłem Ci, że nie masz się czym chwalić, bo symetryzm to mieszanie prawdy z kłamstwem. A z czegoś takiego ZAWSZE wychodzi kłamstwo. Więc będąc symetrystą powtarzasz kłamstwa, co raczej chwały nie przynosi (mam nadzieję, że tu się zgodzimy?). Chwalić się więc nie ma czym, bo to raczej powód do wstydu. Powtarzanie kłamstw świadczy bowiem albo o naiwności lub delikatnie mówiąc o małej "lotności" danego delikwenta albo o tym, że sam jest kłamcą. A teraz powiedz, czy to jest tłumaczenie? Bo mnie się wydaje, że tak. Czy jest logiczna argumentacja - znów wydaje mi się, że tak. Czy w jakikolwiek sposób do tejże argumentacji się odniosłeś? Nie zauważyłem. Więc wybacz, ale ci tłumaczę, cierpliwie i z pokorą. Argumentując tak logicznie i rzetelnie jak się da. A to, że to po Tobie spływa... wybacz, ale to już twój problem.
Powtarzasz mantrę o prowokacji...
Zanim zdążyłem cokolwiek "powtórzyć" taką opinię/przypuszczenie wydała NASK, która ten fakt zgłosiła. Więc argumenty mam. Co do Ciebie kompletnie nie dociera. Ty, pomimo tego, już wiesz, że było to nielegalne finansowanie. I znów, pomimo że tego wprost nie piszesz, jednoznacznie sugerujesz, że działo się to za wiedzą sztabu. Oczywiście z oburzeniem zaprzeczysz, ale wymowa twych postów jest jednoznaczna. Na jakich podstawach opierasz swe oskarżenia? Znów - nie masz żadnych dowodów i twoja argumentacja nie jest bardziej wiarygodna od mojej. Powiem więcej - jest mniej wiarygodna. Bo ja robiłem wybory, rozliczałem kampanię (w skali lokalnej, ale mechanizmy są te same, wiem też jak starannie przestrzega się w PO zasad finansowania, wręcz do absurdu) i wiem, że taki numer MUSI zostać wykryty i gdyby komitet miał z tym cokolwiek wspólnego, choćby tylko wiedzę że coś takiego się dzieje, to poniósłby bardzo nieprzyjemne konsekwencje. Przy tym wiem jak zachowuje się PiS - taki numer na pewno nie umknąłby ich uwadze i został zgłoszony. Więc wersja z prowokacją wydaje mi się naturalna. Na 90-95 % - 90-95 %, bo czyjejś głupoty nie można nigdy wykluczyć. Ale to jest minimalne prawdopodobieństwo. Zresztą, sprawa jest w prokuraturze, więc prędzej czy później się dowiesz (ewentualnie przed sądem). Choć jak znam życie, jeśli potwierdzi się moja wersja, powiesz, że prokuratura/sąd była stronnicza. Bo Ty już wiesz, postępowanie prokuratorskie, sądząc po twych wypowiedziach, nie jest ci do niczego potrzebne.
Ty masz pamięć! 13 lat pamiętasz.
Przecież tłumaczyłem Ci, że jestem wyjątkowo inteligenty, przystojny, skromny itd. Więc co się dziwisz? Tygodników aż tak dużo u nas nie ma. Pierwsze kupiłem. I mimo, że były "łagodniejsze" niż obecnie (przynajmniej tak mi się wydaje, ale to rzecz względna - upierał się nie będę) odrzuciło mnie. Miałem odruch wymiotny. Więc nie oczekuj ode mnie masochizmu, katować się czytaniem takich pism nie będę.
Nie każę Ci myśleć inaczej, jeśli takie masz przekonanie, choć nie wiem jakimi dowodami poparte...

Tomie! O jakich "dowodach Ty piszesz? Kłamstwo z ust Nawrockiego mogliśmy usłyszeć wszyscy, gdyż wypowiedział je publicznie podczas debaty! Mogłeś tego nie słyszeć, ale to jest FAKT. Do tego, że wyłudził to mieszkanie sam się zresztą przyznał. Nazywając to inaczej, ale wyłudzenie jest wyłudzeniem - kupno mieszkania dopuszczalne było dla najemcy, który korzystał z bonifikaty POD WARUNKIEM, że go przez określony czas nie sprzeda. Tymczasem dokonano kupna, co oznaczało oszustwo. Stratny był sprzedający mieszkanie, czyli samorząd, gdyż mógł sprzedać za rynkową cenę. Do kibolskich ustawek sam się przyznał. Więc co Ty tu o jakich dowodach piszesz?! One są. Co do kuplerstwa zaś, to są świadkowie a rzeczą znamienną jest to, że Nawrocki nie skorzystał z trybu wyborczego podając sprawę do sądu. To uwiarygadnia świadków i samo oskarżenie.
Co do kuplerstwa oczywiście 100 % pewności nie mam, choć prawdopodobieństwo jest duże. Zważ jednak, że to oskarżenie dotyczy GŁOWY PAŃSTWA. Która winna być traktowana poważnie. Bo spotykając się z innymi, będą oni poinformowani o wszystkim. Co pracy prezydentowi nie ułatwi. Dochodzi do tego pytanie co jeszcze? Jaki numer jeszcze Nawrocki zdążył wyciąć? Bo służby innych krajów do tego dojdą. Pytanie, co będzie, jeśli zrobił coś o kalibrze na tyle dużym, że nada się to na skuteczny szantaż? Jest kłamcą, oszustem, kibolem, kuplerem (najprawdopodobniej), więc mógł jeszcze coś innego nabroić. Ktoś taki został głową państwa. Naprawdę nie widzisz problemu? Duda był po prostu głupi (i jest nadal). Ale żadnego poważnego numeru nie zrobił (drobnych narobił, ale nie takiego kalibru jak Nawrocki). Nawrockiego na "poważny numer" jednak stać. I czy Ci się to podoba czy nie, jest problem.
Zdziwisz się, ale staram się spojrzeć trzeźwo na wiele rzeczy...
Wybacz, ale nie zauważyłem byś patrzył trzeźwo na cokolwiek.
Np. pewnie nie podejrzewasz, że wkurza mnie Trump.

Pytanie, kogo Trump nie wkurza? Bo z tego co słychać, wszystkich. Łącznie ze swoimi współpracownikami i dużą częścią wyborców. Tak to jest, jak się kretyna wybiera na prezydenta.
Więc absolutnie Ci się nie dziwię, bo to, że Cię wkurza, jest czymś naturalnym.
Amerykanie generalnie zawsze byli tacy, gdy chodziło o poważny konflikt...
Od II wojny już nie. Dopiero teraz się tacy stają i to nie wszyscy.