Wybacz tę uwagę, ale nie zrozumiałeś (delikatnie mówiąc)Ale na starość złagodniałem...

Balcerowicz dokonał czegoś wielkiego. Co widać po efektach. Rzecz w tym, że te efekty widzą wszyscy na całym świecie, tylko nie my - Polacy. O tych efektach świadczy to, gdzie znajdowaliśmy się w 1989/1990 roku a gdzie teraz. Jak żyliśmy (na jakim poziomie materialnym) a jak żyjemy (i jak się nasz status poprawiał w kolejnych latach - tu nie było skoku tylko systematyczny wzrost). Jak wyglądaliśmy na tle innych demoludów w 1990 roku i jak wyglądamy na ich tle teraz. To powinno Balcerowicza bronić lepiej niż jakiekolwiek słowa. Ale wolimy żyć mitami... I narzekaniem.
Uważasz, że powinni byli jej zabronić publikowania tego szajsu?

Zważ, że jeśli zorganizowana grupa ludzi zacznie w mediach społecznościowych oskarżać Cię o jakieś niecne rzeczy, to się nie obronisz. W czasach przedinternetowych możliwość rozpowszechniania fałszywych, zresztą jakichkolwiek oskarżeń itp. była ograniczona. Były plotki słowne, ale ich zasięg i siła oddziaływania, aczkolwiek mogły być znaczne w określonych sytuacjach, to jednak były niczym wobec siły oddziaływania internetu. Mogłeś coś opublikować w prasie, powiedzieć w TV lub radiu, mogłeś dać ogłoszenie. Identyfikacja źródła wiadomości nie była trudna (nawet, jeśli tych źródeł było kilka) i ktoś, kto uznał się za oczernionego, mógł np. wystąpić z pozwem lub domagać się sprostowania itd. W internecie tego nie ma, a fałszywe informacje rozchodzą się błyskawicznie. Jeśli uważasz, że nie należy dawać temu tamy, to znaczy, moim zdaniem, że kompletnie nie masz wyobraźni.
Zważ, że rzecz dotyczy nie tyle opinii (poza tymi, nawołującymi do agresji, dyskryminacji, przemocy itd.) ale kłamstw i oszczerstw. Kłamstwa i oszczerstwa ZAWSZE były niedopuszczalne, traktowane jako zło któremu należy zapobiegać. W dobie internetu stają się natomiast (przynajmniej wg. Ciebie) czymś dopuszczalnym. Wolność nie ma nic wspólnego ze swobodą kłamania. Wolność jednostki ZAWSZE jest ograniczona wolnością innej jednostki - to podstawowa zasada liberalizmu. Wolność do kłamstwa i oszczerstwa podważa wolność innej jednostki. To tak, jakbyś uważał, że niemożliwość zabicia dowolnego przechodnia na ulicy ogranicza twoją wolność w sposób niedopuszczalny. Dlatego wszelkiej maści autorytaryści i zamordyści tak protestują przeciw wszelkim próbom ograniczania kłamstwa i mowy nienawiści w internecie. Bo wiedzą, że to woda na ich młyn - narzędzie do zniszczenia wolności jednostki.
A że sobie nie radzi finansowo państwo z jakiegoś powodu wspiera ją jałmużną.
Piszesz bzdury. Działalność gospodarcza obejmuje także wszelkiego rodzaju granty itp. Na tego typu "jałmużnach" oparte są badania naukowe, działalność kulturalna, edukacyjna itd. Odnoszę wrażenie, że nie rozumiesz o czym piszesz. Ta "jałmużna" nie jest przyznawana ot tak sobie tylko jest formą zapłaty za określone działania. Nie dostaje się tego do kapelusza pod kościołem tylko przystępując do takich czy innych programów (określonych przez tego, kto tę "jałmużnę" chce dać) i uzyskując ją po przeprowadzeniu określonych procedur.
Ta pierwsza. Bo bez niej pewne formy propagowania kultury by nie istniały. A finansowanie jest bez porównania mniejsze niż ta druga. Państwo na to stać - na finansowanie wychowania dzieci już nie.Programy socjalne zaś wspierają obywateli na przykład w trudnym dziele wychowywania dzieci.
Która z tych aktywności jest ważniejsza
Poza tym nie wciskaj kitu, że w 500+ chodziło o "wspieranie obywatela w trudnym dziele wychowywania dzieci". Początkowo miało to zwiększyć dzietność - nie zwiększyło (co można było przewidzieć i co jasno zapowiadali fachowcy). Potem mówiono, że to wsparcie finansowe dla rodzin z dziećmi. Ale dlaczego np. świadczenia te dostają też ludzie dobrze zarabiający. którzy tych świadczeń nie potrzebują by sobie z tym "trudnym dziełem wychowywania dzieci" poradzić? Natomiast znakomicie sprawdziło się to jako sposób kupienia przychylności dla partii politycznej za publiczne pieniądze. Kosztem innych zadań państwa, np. służby zdrowia lub oświaty (o obronności nie wspomnę - w pierwszych latach rządów PiS wprowadzał z upodobaniem kosztowne programy socjalne ograniczając wydatki na wojsko - budżet obronny w 2016 i 2017 był niższy od tego w 2015).
Jak kogoś stać, niech sobie wydaje. Nas nie stać. Polska, w stosunku do PKB na głowę, ma jedna z najwyższych wydatków socjalnych (lub nawet najwyższe) w UE. Wydajemy ponad 20 % PKB. Kwotowo może i nie wygląda to jakoś oszałamiająco (choć też jest tego sporo) ale proporcjonalnie wydajemy więcej niż nas stać. Co prędzej czy później będzie ciągnąć naszą gospodarkę w dół i mieć fatalny wpływ na jakość usług publicznych. Szczególnie teraz, gdy dochodzą do tego koszty zbrojeń.....Zapominają przy tym, że tam też coś takiego istnieje.
Nie. To jest dokładnie taki sam poziom dowcipu. Rzecz w tym, że w rysunku zaprezentowanym przez Jandę główny celem krytyki był ów facet z banknotem, a na rysunku Mleczki ksiądz, tudzież instytucja Kościoła.Może być i krytycznie i dowcipnie i jeszcze z zachowaniem przyzwoitości.
Nie. Ponieważ są ludzie mający owe "szczególne kwalifikacje moralne". Prawa strona sceny politycznej ma ten problem, że ci ludzie nie są po jej stronie. Więc ich to wnerwia i starają się podważać wszelkie autorytety - bo wtedy zyskają. Mieć ich po swojej stronie nie będą, ale i po drugiej stronie zostaną zniszczone. Czysty zysk dla "dobrej zmiany". Tak to działa w Polsce ale i na całym świecie.Natomiast przypisywanie jakichś szczególnych kwalifikacji moralnych (co się nagminnie robi i nie tylko u nas) znanym ludziom jest głupie.
Ta pani z obrazka wygląda na taki wiek, że dzieci już wychowała (jesli je miała) - za darmo lub prawie za darmo (z punktu widzenia państwa). Ten facet daje jej kasę zaś po to, by mu była wdzięczna i całowała go po rękach za to jaki jest "dobry". I zachowywała się w związku z tym tak, jak Ty byś chciał by zachowywała się Janda - głosowała i o nic nie pytała, nie protestowała, nie wyrażała swego sprzeciwu czy niezadowolenia - za to ma płacone. Tego chcesz, jak rozumiem. I może dlatego ten rysunek opublikowany przez Jandę tak Cię "zniesmaczył" - dokładnie tak samo jak zwolenników PiS.Jeśli pani z obrazka dostała swoje 500+ uzyskiwała za trud wychowania dzieci ...
Wyjaśniłem powyżej - to wynika z tego co piszesz. Nie trzeba pisać wprost o czymś, by o tym pisać.A teraz tradycyjnie proszę o cytaty gdzie taką tezę postawiłem.
Znów nadużywasz słowa "kłamstwo". A to nieładnie. A piszesz o tym CAŁY CZAS. I tak staram się być łagodny i uprzejmy ci to wypominając, gdyż zakładam, że tego po prostu nie rozumiesz. Wolność jednostki to nie tylko prawo do swobodnego głoszenia swych poglądów (z zastrzeżeniami!), nie tylko prawo do fizycznego bezpieczeństwa, ale także prawo do obrony dobrego imienia. Proponując brak regulacji, kontroli nad treściami w internecie negujesz to ostatnie. Bo zwykły człek przed takimi kłamstwami i oszczerstwami się nie obroni. To pokazuje życie. Szczególnie, że mogą one dotknąć nie tylko osoby dorosłe ale i dzieci. Akceptujesz wolną amerykankę przechodząc do porządku dziennego nad tym, że wielu ludzi zostanie skrzywdzonych - naruszona zostanie ich wolność. Ale to Cię najwyraźniej nie obchodzi.Gdzie coś takiego napisałem?
Jak rozumiem akceptujesz fakt, że obce mocarstwo chce zdyskredytować jednego z kandydatów lub wzmocnić innych? Zgadnij przy tym kogo chce zdyskredytować a kogo wzmocnić?Czyżby przygotowanie gruntu pod "scenariusz rumuński"?
Ale to Ci nie przeszkadza? W takim razie co proponujesz?