Koreańskie zakupy.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1288
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Koreańskie zakupy.

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: Aczkolwiek ciekaw byłbym usłyszeć dlaczego sojusznikami PiS są ugrupowania jawnie proputinowskie (tylko i wyłącznie)?
Ciężko o bardziej proputinowską de facto partię niż SPD.
Ogólnie myli kolega partie eurosceptyczne z proputinowskimi.
Co do Węgier to rozgrywają własne interesy i wychodzi im to jak wychodzi.
SmokEustachy pisze: F-35 jest jeden, wbrew pozorom K2 też jest jeden i Abrams jest jeden. FA-50 jest jeden.
Chciałbym osiągnięcia consensusu w tym zakresie.
K2 jest 4: K2, Abrams, Leo2A6-7 i Altay.
AdrianM pisze: I nie pamiętam by te taśmy z 2015 szły od strony PiS, oni temat gładko podłapali i powielali.
Temat taśm podłapały wszystkie media włącznie z TVN, pompując gównoburzę (już Lenin pisał o kapitalistach którzy sprzedadzą linę na swój stryczek, dokładnie tak wyglądały obecnie "opozycyjne" media z dzisiejszej perspektywy).
Dziennikarzy szokowały najzupełniej normalne rzeczy, dla przykładu wymyślono sobie że premier targujący się z szefem NBP o politykę pieniężną to złamanie konstytucji - nie dziennikarskie matołki, to właśnie efekt braku konstytucyjnej zależności, przez co prezes NBP może prowadzić całkowicie własną politykę która wcale nie musi być sprzeczna czy nie uzgadniana z rządem - nie na tym polega niezależność!
Niezależność polega na tym, że Belka mógł wymagać od Tuska przebiegnięcia się nago po sopockim molo.
Grzechu pisze: Zresztą gdyby te 300 tys. liczyć z ZSW, to corocznie pobór musiałby objąć co najmniej 150-200 tys. ludzi.
Zasadnicza służba wojskowa powinna być płatna z wynagrodzeniem minimalnym - to rozwiąże problem chętnych. 100 tyś. ludzi to dodatkowy koszt 3 mld. zł - stosunkowo niewiele.
Można sfinansować to z emerytur wojskowych które powinny wylecieć poza budżet MON.
Tylko że ZSW powinna być naprawdę intensywnym szkoleniem pozwalającym po 6 miesiącach wykorzystywać oddziały bojowo.
Należy zdekolonializować Azję Północną.
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Koreańskie zakupy.

Post autor: AdrianM »

peceed pisze: 2022-09-13, 11:06 Temat taśm podłapały wszystkie media włącznie z TVN, pompując gównoburzę (już Lenin pisał o kapitalistach którzy sprzedadzą linę na swój stryczek, dokładnie tak wyglądały obecnie "opozycyjne" media z dzisiejszej perspektywy).
Dziennikarzy szokowały najzupełniej normalne rzeczy, dla przykładu wymyślono sobie że premier targujący się z szefem NBP o politykę pieniężną to złamanie konstytucji - nie dziennikarskie matołki, to właśnie efekt braku konstytucyjnej zależności, przez co prezes NBP może prowadzić całkowicie własną politykę która wcale nie musi być sprzeczna czy nie uzgadniana z rządem - nie na tym polega niezależność!
Niezależność polega na tym, że Belka mógł wymagać od Tuska przebiegnięcia się nago po sopockim molo.
Ale to naprawdę nie jest dla mnie interesujące. Napoleon chciał jakąś kolejną hucpę z tego zrobić. Zwyczajnie mu wypomniałem, że bredzi.

Rada polityki pieniężnej jest wg. konstytucji odpowiedzialna za coroczne ustalenie założeń polityki pieniężnej. Konstytucja nie wyrokuje jaka ta polityka pieniężna powinna być i jak wyglądać. Odpowiedzialna jest za wartość polskiego pieniądza i tak się dzieje. Mają w rękach mechanizmy do jego osłabiania lub umacniania w zależności od oceny. Co do zarzutów o niekonstytucyjność, to zgoda, bo konstytucja mówi jasno i wyraźnie:
Rada Polityki Pieniężnej ustala corocznie założenia polityki pieniężnej i przedkłada je do wiadomości Sejmowi równocześnie z przedłożeniem przez Radę Ministrów projektu ustawy budżetowej.
Nie da się tego zrobić bez "targów" z PRM. Konstytucja wręcz narzuca współpracę w tym zakresie i obie strony muszą uwzględniać wzajemnie swoje uwagi. Koniec kropka. Napoleon nie ma pojęcia o czym pisze więc klepie swoją biedę intelektualną.
peceed pisze: 2022-09-13, 11:06 100 tyś. ludzi to dodatkowy koszt 3 mld. zł


Racja zapomniałem dodać uposażeń dla poborowych i aktywnej rezerwy. Przy czym koszta rezerwy to głównie koszta ich ćwiczeń. Poborowych w roczniku powinno być minimum 20k pensje po 4.5k/mc. Chętnych nie zabraknie. Zwiększenie WOT też doda jakichś dodatkowy miliard do całości. Przypuszczalnie przeliczone przez ciebie 3 mld na obecny rok zaspokoją z nawiązką dodatkowe potrzeby poza zawodowymi.

Zanim ta cała hucpa wybuchła, bo Błasczak "sobie" ogosił. KIlka lat wcześniej był wywiad z generałem Skrzypczakiem, gdzie ten jasno objaśniał, że do samodzielnej obrony potrzeba nam przynajmniej 5 dywizji i możliwości rozwinięcia ich na czas wojny właśnie do 250k ludków. Te rzeczy wojsko już obliczało dawno temu. No takie są potrzeby. Nic sobie tego nagle z czapki nie wziął. Nikt nie mówi, że za darmo to będzie, ale to też nie jest tak, że są to jakieś pieniądze nie do przeskoczenia. Czeka nas jeszcze jakieś 15 lat ciężkiej pracy zanim się poprawi, ale kierunek jest słuszny.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4559
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Koreańskie zakupy.

Post autor: SmokEustachy »

peceed pisze:
Napoleon pisze: Aczkolwiek ciekaw byłbym usłyszeć dlaczego sojusznikami PiS są ugrupowania jawnie proputinowskie (tylko i wyłącznie)?
Ciężko o bardziej proputinowską de facto partię niż SPD.
/.../
I CDU pod rządami Merkel. Było to omawiane sto tysięcy razy. Kto spłodził i forsował Nord Strimy?
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Koreańskie zakupy.

Post autor: AdrianM »

To jest proste. Co wolno wojewodzie... Wg. peło Niemcy mają prawo do niezależnej polityki i jest to dbanie o własne interesy. Natomiast gdy Polska chce dbać o swój interes mamy do czynienia z czymś tam, czymś tam.

Cała awantura wywołała tylko zalew internetu wypowiedziami polityków peło na temat rosji i ich "osiągnięć" w polityce wschodniej. Efekt odwrotny do zamierzonego. Totalna klapa i kompromitacja peło. Nawet ich trolle zaczynają się gubić. Natomiast niezdecydowani patrzą na nich jak na jakichś obłąkanych świrusów. Widocznie mają jakichś dywersantów pisowskich w swoich szeregach albo są bezdennie głupi.

Po tej kompromitacji z pomocą przyszedł tefałen, by przenieść inbę tam gdzie może takiego rykoszetu nie będzie. Przez kolejny tydzień będzie bitwą o Smoleńsk :faja:
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4559
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Koreańskie zakupy.

Post autor: SmokEustachy »

peceed pisze: /...../
SmokEustachy pisze: F-35 jest jeden, wbrew pozorom K2 też jest jeden i Abrams jest jeden. FA-50 jest jeden.
Chciałbym osiągnięcia consensusu w tym zakresie.
K2 jest 4: K2, Abrams, Leo2A6-7 i Altay.
Hm. Altay to też jest K2.
Leoparda 3 nie ma i nie wiadomo kiedy będzie i czy w ogóle.
Niemcy nie są w stanie produkować w rozsądnym czasie i ilościach Leoparda 2.

Zostaje K2 i Abrams i je kupiliśmy, Abramsy jako ciężkie bez transferu technologii i K2 jako kawaleryjskie z transferem.

2. Jest akcja z Rosomakiem:
Z nową wieżą nie da rady płynąć. No i gitara.
Napoleon
Posty: 4704
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

Ciężko o bardziej proputinowską de facto partię niż SPD
Bez przesady. Francuskie Zjednoczenie Narodowe (do 2018 Front Narodowy) z Le Pen, włoska Liga Północna z Salvinim, hiszpańska Podemos (ostatnio już może trochę mniej), grecka Syriza, no i oczywiście węgierski Fidesz z Oranem na czele (nie licząc jeszcze paru mniejszych). A w samych Niemczech to zdecydowanie AfD. Socjaldemokraci grzeszą raczej bojaźnią i brakiem zdecydowania oraz jakimiś głupimi, naiwnymi uprzedzeniami niż "proputinowskością".
Tak nawiasem, pragnę zwrócić uwagę, że ZN, LP czy Fidesz to ewidentni sojusznicy PiS.
Dziennikarzy szokowały najzupełniej normalne rzeczy, dla przykładu wymyślono sobie że premier targujący się z szefem NBP o politykę pieniężną to złamanie konstytucji...
:?: Premier nie "targuje się" z szefem NBP. Szef NBP przyjmuje polecenia od prezesa PiS a z premierem co najwyżej uzgadnia strategię lub szczegóły. Co jest działaniem niezgodnym z prawem, choć nie wiem czy podpada pod kodeks (konsultować może, nie powinien natomiast realizować zadań, które do NBP nie należą). Natomiast ewidentnie, co najmniej pod TK, podlega finansowanie długu publicznego przez NBP, nawet tylko pośrednie.
Ogólnie myli kolega partie eurosceptyczne z proputinowskimi.
Wszystkie partie eurosceptyczne są mniej lub bardziej prorosyjskie. Można co najwyżej dyskutować o PiS, aczkolwiek powiedziane jest "po czynach ich poznacie". Poza wsparciem Ukrainy PiS realizuje wszystko dokładnie to, co odpowiada Rosji.
Zasadnicza służba wojskowa powinna być płatna z wynagrodzeniem minimalnym - to rozwiąże problem chętnych.
Zapewnienie rezerw, jakkolwiek by to nie widzieć, będzie tak czy inaczej wymagało dość znacznych nakładów (i nie tylko to - zwiększenie liczby żołnierzy zawodowych też będzie wymagało, wobec sytuacji na rynku, poprawienia wynagrodzeń wojskowych). Stąd i me pytanie do Adriana M. by przedstawił jak on widzi koszta utrzymania 300 tys. armii. Wg. mnie to będzie wynosić 4-5 % PKB (zakładając, że nie będzie recesji), co jest nie do udźwignięcia przez nasz kraj. Jeśli jednak się mylę w swych obliczeniach - czekam na sprostowanie. Czyli jakieś szacunki. O ile jest w ogóle w stanie coś takiego sprokurować lub przytoczyć. Bo ja się boję tu czegoś innego. Po prostu w MON (PiS?) ktoś wpadł na pomysł, że fajnie będzie ogłosić budowę 300 tys. armii. I pomysł został podchwycony. Bez jakiejkolwiek analizy kosztów takie przedsięwzięcia i skalkulowania, czy nas na to będzie stać. Niby trudno uwierzyć w taką niefrasobliwość, ale.... Baltic Pipe niby zbudowano, ale zapomniano o gazie do niego. Przekop przez mierzeję zrobiono, ale kanału nie pogłębiono. Itd. Więc czemu nie rozbudowywać armii bez zastanowienia się, czy nas na taką rozbudowaną armię stać?
Głównym celem istnienia ZSW w takim układzie jak u nas jest przygotowywanie rezerw!
I tu się z Marmikiem zgodzę. Z tym, że o ile coś takiego miałoby być skuteczne, to w moim przekonaniu za "gotowość" rezerwistom też trzeba by płacić (Może by i nawet te 4500 wystarczyło, gdyby zapewnić tych ludzi iż za "gotowość" będą dostawali później jej np. połowę lub coś w tym rodzaju). A ponieważ rezerwistów winno być więcej niż etatów do uzupełnienia przy mobilizacji, to też byłyby niemałe koszty. Gdyby armia miała liczyć 250+50 tys., to powiedzmy te 250 tys. miałoby się składać ze 150 tys. zawodowców (szacunek bardzo skromny - moim zdaniem powinno ich być nie mniej niż 170-180 tys.). Czyli do uzupełnienia potrzebnych by było 100-70 tys. rezerwistów. A w "odwodzie" powinno ich być co najmniej drugie tyle. I tu jest zadanie dla Adriana M. - ile by to kosztowało? Bo odnosze wrażenie, że wg. Adriana M. mało. A ja twierdzę, że wcale nie tak mało. No, ale można się pobawić szacunkami. Nie sądzę by wyszło poniżej tych 100-120 mld. Czyli mamy co najmniej nieco ponad 4 % PKB (i to skromnie licząc).
Ostatnio zmieniony 2022-09-13, 16:23 przez Napoleon, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Koreańskie zakupy.

Post autor: Marmik »

AdrianM pisze: 2022-09-13, 12:25Poborowych w roczniku powinno być minimum 20k pensje po 4.5k/mc. Chętnych nie zabraknie.
Obawiam się, że jest to bardzo optymistyczne założenie.
Po pierwsze na drodze stoi komisja lekarska. Stan zdrowia dzisiejszych młodych ludzi pozastawia wiele do życzenia, a wymagania co do tego stanu są relatywnie dość wysokie. To nie są czasy kiedy kategorię A wciskano jak leci i żeby się wymigać od służby trzeba było się sporo nakombinować. Ale to generalnie jest do przejścia. Można zaniżyć wymagania.
Po drugie, te 4500 brutto to wcale nie jest znów tak atrakcyjne wynagrodzenie w sytuacji niedoborów pracowników na rynku cywilnym. U nas lokalnie piekarz w piekarni zarabia więcej. Owszem są regiony gdzie brak dobrej pracy może zachęcić młodych ludzi do wstąpienia do OZSW, ale byłbym bardzo ostrożny co do obstawania przy takiej liczbie. Uważam, ze 10 tys. to byłby już duży sukces. Trzeba pamiętać, że służba wojskowa to tylko w reklamach jest piękną przygodą. Rzeczywistość koszarowa jest szara i nudna, bo to w większości powtarzalne czynności. Aby rozsądnie wykorzystać 9 miesięcy służby trzeba upakować program szkolenia, a to primo: koszty, secundo: dodatkowe obciążenie dla i tak już obciążonych żołnierzy zawodowych i prawdopodobnie dlatego, a nie na skutek tego co im zarzucałeś, nie pałają entuzjazmem do tej formy służby. Dopiero gdy zwiększy się etaty zawodowe o odpowiednią liczbę instruktorów to służba zasadnicza nabierze rozmachu. Niestety, ale wszelkie zmiany cechują się pewną organizacyjną zwłocznością. Zupełnie podobnie było gdy rozpieprzano to wszystko... ale o tym innym razem.
_______________

Głównym celem istnienia ZSW w takim układzie jak u nas jest przygotowywanie rezerw! Gdyby jakimś cudem udało się znaleźć 10 tysięcy ochotników co 9 miesięcy i gdyby 50% z nich po zakończeniu służby podpisała kontrakt na aktywną rezerwę to po trzech latach mielibyśmy 20 tys. łatwo mobilizowanych rezerwistów, a po 6 latach można byłoby wystarczająco zbliżyć się do roztaczanych wizji, by uznać, że w ciągu dziesięciu lat się to uda. Zaznaczam, że to optymistyczny scenariusz, bo gdyby ktokolwiek z ludzi u władzy wyciągnął wnioski do czego prowadzi przyspieszony proces realizowany na łapu capu pod polityczne hasełka (daleko wstecz nie trzeba patrzeć) to może zrozumiałby, że trzeba z głową. 10-letnia perspektywa czasowa akurat zbiegłaby się z wdrożeniem nowego sprzętu i finalnie w 2032 moglibyśmy mówić o relatywnie nowoczesnej armii z rozsądnym zapleczem mobilizacyjnym. Tyle, że aby to osiągnąć to trzeba działać już, teraz, a nie debatować i debatować, bo mamy jeszcze czas. Może mamy ten czas, ale nie jest po to by trwonić go na - proszę wybaczyć - jałowe pierdolenie.

Dodano po 33 minutach 23 sekundach:
Napoleon pisze: 2022-09-13, 15:59gdyby zapewnić tych ludzi iż za "gotowość" będą dostawali później jej np. połowę lub coś w tym rodzaju
Nie będą. Tyle nie dostają żołnierze WOT za dużo wyższą gotowość (411 zł, a żeby to dostać muszą w miesiącu, a nie w roku trafić na dwa dni do jednostki). Aktywna rezerwa to co najwyżej 1-2 tysiące złotych rocznie plus dniówka za pobyt w jednostce. Tych ludzi nie można tak jak WOT ściągnąć ad hoc. Idea aktywnej rezerwy wydaje się być taka, że utrzymuje się stały przydział na konkretny etat w danej jednostce i raz w roku ściąga się kogoś na dwa dni by sobie przypominał podstawy, może strzelił z karabinka i tyle. Raz na trzy lata udział w dużym ćwiczeniu będącym elementem cyklu szkoleniowego. Na co dzień aktywna rezerwa ma święty spokój i może sobie pracować w dowolnym zwodzie bez wkurzania pracodawcy tym, że muszą być dyspozycyjni dla Sił Zbrojnych. To może być dużo efektywniejsze niż istniejący wcześniej system szkolenia rezerw o ile dobrze poprowadzi się kwestię przydziału etatów, a ponieważ będą zwierali kontrakt na 4 lata to sprawa musi być jasna i stanowisko będzie wyraźnie określone.
Koszty bezpośrednie takiej rezerwy zamkną się w kwocie niewiele wyższej niż 100 mln zł. Aż trudno uwierzyć, że PiS coś takiego wymyślił. Jak tego nie spieprzy i koniunktura będzie dobra to będzie to milowy krok w porównaniu do stanu obecnego.
Napoleon pisze: 2022-09-13, 15:59A ponieważ rezerwistów winno być więcej niż etatów do uzupełnienia przy mobilizacji
Pisałem już, ale nie czytasz. Aktywna rezerwa - uzupełnienie jednostek do etatów czasu W (K). Ani jeden więcej i tylko tych będzie się wliczać do tych szumnie zapowiadanych 300 tys. Pasywna rezerwa - uzupełnianie strat etc, etc. Pasywna rezerwa nie kosztuje nic prócz kosztów powoływania na ćwiczenia o ile będzie to konieczne. Przy istnieniu aktywnej rezerwy moim zdaniem nie będzie, więc pasywna jest niemal bezkosztowa, ważne by mieli złożona przysięgę wojskową (i po to m.in. muszą trafić do ochotniczej ZSW).
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1288
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Koreańskie zakupy.

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: 2022-09-13, 15:59 Szef NBP przyjmuje polecenia od prezesa PiS a z premierem co najwyżej uzgadnia strategię lub szczegóły. Co jest działaniem niezgodnym z prawem
Bzdura, bzdura do kwadratu. Szef NBP może robić sobie wszystko co chce, nawet przyjmować polecenia od Marsjan. Na tym polega niezależność. I nie można jego niezależności ograniczać w żaden sposób, w tym tego co i z kim może chcieć robić.
Ale skąd ci biedni ludzie mają to k*** wiedzieć, skoro sam Lis tego nie rozumie ;)
SmokEustachy pisze: Altay to też jest K2.
Nie, to bardzo odmienny czołg - dłuższy kadłub z 7 kółkami, 3 osobowa wieża z ręcznym ładowaniem armaty.
Moim skromnym zdaniem znacznie lepszy punkt wyjścia dla K2PL - wystarczyłoby wsadzić "koreańską" wieżę do "tureckiego" kadłuba - w sumie dziwię się Koreańczykom, że nie postarali się o jakieś prawa do niego.
SmokEustachy pisze: Jest akcja z Rosomakiem:
Z nową wieżą nie da rady płynąć. No i gitara.
To dziwne - w końcu przecież tego Borsuka powiększano, niby nie potrzebnie, a nie ma zapasu pływalności. Czyżby MON się nie mylił? ;)
Czy też to takie przetarcie szlaków przed zakupem K21 ;)
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Napoleon
Posty: 4704
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

Nie będą. Tyle nie dostają żołnierze WOT za dużo wyższą gotowość...
Nie piszę, że tyle muszą dostawać. Ale obawiam się, że będą to musiały być jakieś większe pieniądze, by zachęcić ludzi.
Pasywna rezerwa - uzupełnianie strat etc, etc. Pasywna rezerwa nie kosztuje nic prócz kosztów powoływania na ćwiczenia o ile będzie to konieczne.
Patrz wyżej. Przy braku ludzi pojawi się problem ich zachęcenia. Nikt nie wymyślił jeszcze nic lepszego niż pieniądze. Jeśli rzeczywiście ktoś będzie chciał budować armię liczącą 250 tys. ludzi z rezerwami, to w moim przekonaniu trzeba będzie i za "gotowość" tej pasywnej rezerwy płacić - od tego się nie ucieknie.
Szef NBP może robić sobie wszystko co chce, nawet przyjmować polecenia od Marsjan. Na tym polega niezależność.
Teoretycznie - masz rację. W praktyce jednak Glapński realizował politykę, która miała ułatwić życie PiS. Bez oglądania się na zadania konstytucyjne. Taka jest praktyka. Gdyby było tak jak piszesz, nie powinien się przejmować czy jest wzrost gospodarczy czy go nie ma, czy rządzący mogą się tanio zadłużać czy drogo itd. A tym się jednak przejmował.
No i był przed wyborem na kolejna kadencję.
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Koreańskie zakupy.

Post autor: AdrianM »

Marmik pisze: 2022-09-13, 16:56 Obawiam się, że jest to bardzo optymistyczne założenie.
Już obecnie ma być ponad 10k zgłoszeń. Kolejny rok pewnie nam więcej powie.

https://defence24.pl/sily-zbrojne/blasz ... eracyjnych

Z pewnością będzie decydowała sytuacja na rynku pracy. Póki co idzie recesja więc dla młodych może to być wytrych na przeczekanie. Piekarz może i dobrze zarabia, ale chłopaki prosto po szkole mogą co najwyżej na pomocnika się załapać.
Marmik pisze: 2022-09-13, 16:56 10-letnia perspektywa czasowa akurat zbiegłaby się z wdrożeniem nowego sprzętu i finalnie w 2032 moglibyśmy mówić o relatywnie nowoczesnej armii z rozsądnym zapleczem mobilizacyjnym
Tylko w 10 lat my mówimy o zabezpieczeniu nowoczesnego sprzętu dla ledwo 4 dywizji i może jeszcze jednej pow-desantowej. Możliwe, że na strzępach starego sprzętu uda się zformować szkielet jeszcze jednej. To jeszcze nie będzie wymagało 80-100k aktywnej rezerwy.

Jedyną niewiadomą dla mnie jest to jak chcą zachęcić ludków do aktywnej rezerwy. Będzie potrzebny jaki bonus, a tu w sumie cisza. Z tego co pamiętam mają mieć niby pierwszeństwo na jakieś etaty. Obawiam się, że będą musieli wymyślić cuś więcej.

Nowy system jest dopiero wdrażany. Jeszcze przyjdzie czas na ocenę. Jak nie będzie wzrostu naboru w kolejnych latach to trzeba przemyśleć powrót do starej ZSW jako kij i pozostawić 4.5k jako marchewka. Obecnie politycznie jeszcze nie akceptowalne. Dużo będzie zależało od samego podejścia kadr do szkolenia. Trzeba pamiętać, że 12mc to bardzo mało czasu. Potrzeba będzie dobrego ciśnienia by zrobić w takim terminie w miarę wartościowego żołnierza.

Dodano po 1 minucie 2 sekundach:
Napoleon pisze: 2022-09-13, 18:04 to w moim przekonaniu trzeba będzie i za "gotowość" tej pasywnej rezerwy płacić - od tego się nie ucieknie.
Bredzisz kolejny raz człowieku.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Koreańskie zakupy.

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze:
Pasywna rezerwa - uzupełnianie strat etc, etc. Pasywna rezerwa nie kosztuje nic prócz kosztów powoływania na ćwiczenia o ile będzie to konieczne.
Patrz wyżej. Przy braku ludzi pojawi się problem ich zachęcenia. Nikt nie wymyślił jeszcze nic lepszego niż pieniądze. Jeśli rzeczywiście ktoś będzie chciał budować armię liczącą 250 tys. ludzi z rezerwami, to w moim przekonaniu trzeba będzie i za "gotowość" tej pasywnej rezerwy płacić - od tego się nie ucieknie.
Wiem, że bardzo ciężko jest Ci zrozumieć tak podstawową sprawę jak to, że bycie w pasywnej rezerwie to żadna łaska. To wynika z obowiązku obrony ojczyzny i obejmuje każdego, kto złożył przysięgę wojskową. Nic tej rezerwie nie trzeba płacić, bo ona nie ma żadnej "gotowości" i nikogo do niej nie trzeba zachęcać. To taka sama rezerwa jak istniejąca dziś po czasach służby zasadniczej i wśród emerytów o wieku do 50 lat. Nikt nikomu nic nie płaci i nikogo to nie dziwi.
Twoje wpisy wskazują, że Ty nadal nic z tych liczb nie rozumiesz. Czemu nie jestem zaskoczony? Tak to jest jak się żyje notkami prasowymi.

Dodano po 23 minutach 27 sekundach:
AdrianM pisze: 2022-09-13, 18:20
Marmik pisze: 2022-09-13, 16:56Obawiam się, że jest to bardzo optymistyczne założenie.
Już obecnie ma być ponad 10k zgłoszeń. Kolejny rok pewnie nam więcej powie.
Efekt WOW! wśród grupy entuzjastów? Potem może nie być już tak dobrze. Zwłaszcza jak się okaże, że np. każdy musi zdać smartfony do depozytu. Całkiem serio z tego powodu jakiś czas temu trzech kandydatów na żołnierzy zawodowych zrezygnowało ze studiów, bo nie do takiego wojska się zapisywali.
Stara zasada mówi, że najłatwiej uzbierać pierwszą część jakiejś kwoty, a dopiero później zaczynają się schody. Tu nie będzie inaczej, chyba że wzrośnie bezrobocie. Jak na razie to nawet do szpadla brakuje rąk.
AdrianM pisze: 2022-09-13, 18:20Z pewnością będzie decydowała sytuacja na rynku pracy. Póki co idzie recesja więc dla młodych może to być wytrych na przeczekanie. Piekarz może i dobrze zarabia, ale chłopaki prosto po szkole mogą co najwyżej na pomocnika się załapać.
O takim mówię. Właśnie mój chrześniak (jeszcze się uczy) jest po takim doświadczeniu i zarabiał wyraźnie powyżej tego co oferuje się szeregowym ochotniczej ZSW.
Oczywiście dla pierdoły, która nic nie potrafi taka ZSW może być wybawieniem. Mało tego, może go czegoś nauczy. Kto wie.
AdrianM pisze: 2022-09-13, 18:20
Marmik pisze: 2022-09-13, 16:5610-letnia perspektywa czasowa akurat zbiegłaby się z wdrożeniem nowego sprzętu i finalnie w 2032 moglibyśmy mówić o relatywnie nowoczesnej armii z rozsądnym zapleczem mobilizacyjnym
Tylko w 10 lat my mówimy o zabezpieczeniu nowoczesnego sprzętu dla ledwo 4 dywizji i może jeszcze jednej pow-desantowej. Możliwe, że na strzępach starego sprzętu uda się zformować szkielet jeszcze jednej. To jeszcze nie będzie wymagało 80-100k aktywnej rezerwy.
Dlatego pisałem o ok 60-65 tys. aktywnej rezerwy w ciągu 10 lat - tak wychodzi z przeliczenia. W moim przekonaniu to bardzo optymistyczny scenariusz, ale jak będzie 50 tys. to też będzie dobry wynik.
AdrianM pisze: 2022-09-13, 18:20Trzeba pamiętać, że 12mc to bardzo mało czasu. Potrzeba będzie dobrego ciśnienia by zrobić w takim terminie w miarę wartościowego żołnierza.
9 miesięcy. W tym nauka abecadła to miesiąc. Do tego urlop i de facto zostaje jakieś 7,5 miesiąca na szkolenie, a to musi być wpasowane w cykl szkoleniowy zawodowego rdzenia wojsk operacyjnych. Tak naprawdę to tu jest główny problem, bo cykl szkoleniowy nie jest z gumy i niewiele można nagiąć, gdyż opiera się na pewnym schemacie, który na marginesie wkomponowany jest w cykl szkoleń sojuszniczych, w których w mniejszym czy większym stopniu też bierzemy udział. W tej sytuacji liczenie na bardzo intensywne szkolenie ZSW musiałoby polegać na jej odrębnym szkoleniu, a to stawia pod dużym znakiem zapytania sens takowego. Moim zdaniem sukcesem będzie wcielanie ZSW w takim okresie by kończyła się z końcem lipca lub czerwca. W tej sytuacji nie ma marnowania czasu w sezonie ogórkowym, a szkolenie podstawowe odbywać się będzie jesienią. Zima na teorię itp. i na wiosnę w teren. Przełom maja i czerwca to miesiąc kluczowy w cyklu szkoleniowym.
AdrianM pisze: 2022-09-13, 18:20Jedyną niewiadomą dla mnie jest to jak chcą zachęcić ludków do aktywnej rezerwy. Będzie potrzebny jaki bonus, a tu w sumie cisza. Z tego co pamiętam mają mieć niby pierwszeństwo na jakieś etaty. Obawiam się, że będą musieli wymyślić cuś więcej.
Dostajesz tysiaka lub dwa za dosłownie prawie nic. Raz w roku jedziesz na dwa dni zobaczyć czy jednostka jeszcze stoi, co się zmieniło i za darmo pyknąć z Grota. Jak na mój gust to mając do wyboru pasywną rezerwę z niczym lub aktywną z minimum wysiłku za kasę, która pozwoli zaprosić dziewczynę na 2-3 kolacje to jednak niejeden się zdecyduje.
Jak wspomniałem cała chytrość pomysłu PiS polega na tym, że odtwarzają rezerwy! A te można odtworzyć tylko mając żołnierzy po przeszkoleniu, który złożyli przysięgę wojskowa. Z innych obywateli kraju nie można zrobić rezerwy. Oni to rozumieją, albo przynajmniej rozumieją ci, którzy im doradzają. Wiedząc, że przywrócenie obowiązkowej ZSW nie przejdzie wepchnięto dobrowolną (ale warto przeczytać ustawę :D ).
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4704
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

Marmik, kto tu czego nie rozumie - pokaże przyszłość. Piszesz: "To wynika z obowiązku obrony ojczyzny i obejmuje każdego, kto złożył przysięgę wojskową". Zapominasz jednak, że tę przysięgę najpierw trzeba złożyć. A konkretnie - chcieć złożyć. Zawodowi wojskowi są nimi także dlatego, że w ten sposób zarabiają pieniądze. Bez czego żyć się nie da. Nie umniejsza to ich patriotyzmowi (piszę, bo obawiam się, że za chwile mi to zarzucisz), gdyż samym patriotyzmem człek nie wyżyje. Co do rezerwy zaś, to nie za bardzo rozumiem pewne kwestie. W służbie mają być niby ci ochotnicy, którzy jak rozumiem, mają za to dostawać pieniądze (ile to kwestia do uzgodnienia, choć moim zdaniem będzie to bardziej kwestia rynkowa). Po zakończeniu okresu służby czynnej, przejdą do rezerwy. Ale ich musi być więcej niż na "jedną zmianę" jeżeli to ma mieć sens. I jak znam życie, ci ludzie, by zdecydować się wstąpić ochotniczo na służbę, będą musieli w tym widzieć jakieś korzyści. Może i zgodziliby się dostać za samą służbę mniej, ale w zamian za coś jeszcze gdy będą w "gotowości".
Tu nie ma się co zżymać, bo jeśli wszystko oprze się na założeniu, że ludzie przyjdą do tego wojska z pobudek patriotycznych, to to wszystko się błyskawicznie załamie. Jeśli nie od razu, to po jakimś czasie. Dlatego uważam, że stwierdzenie iż tego rodzaju służba będzie "bezkosztowa" jest błędne. To znaczy, może być prawdziwe - ale wtedy nie będzie chętnych. Nie będzie ludzi - nie będzie kosztów. To może wypalić, jeżeli MON podejdzie do tego realnie - czyli będzie płacić. tym bardziej, że jak sam zaznaczyłeś, nie każdy chętny zapewne będzie do takiej służby się nadawał.
Inaczej to będzie kolejna fantasmagoria. Puste hasła rzucone, by "ciemny lud" je kupił.
Przy czym tak czy inaczej, uważam, że nawet na taką armię nas nie będzie stać. Bo wciąż będzie ona kosztować co najmniej te 4 % PKB. I to przy założeniu, że nie będzie recesji. Recesja co prawda może obniżyć koszta (ludzie będą gotowi służyć za mniejsze pieniądze) i zwiększy atrakcyjność służby, ale tez i obniży dochody państwa.
Tak czy inaczej, nie sądzę by nas na taką armię było stać. W zasadzie, to nawet jestem tego prawie pewny, że nas na nią nie stać.
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Koreańskie zakupy.

Post autor: AdrianM »

Jestem w rezerwie pewnie jak większość dorosłych tu ludzi. Każdego którego znam był zero razy wzywany. No może na wypadek wojny by nas wezwali.

Aktywna rezerwą do 4 lat po ZSW lub nawet po służbie zawodowej to jednak bardzo dobry pomysł. Może faktycznie te parę tysiaków rocznie skusi do takiej formy.

Co do kosztów. Bez kozery powiem 20% PKB. 800% fachowców nie może się mylić
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Koreańskie zakupy.

Post autor: Marmik »

Napoleonie, jak zwykle dużo słów i bardzo, bardzo mało treści. Twoje przemyślenia i obawy to wartość zerowa. Liczą się fakty.
Napisałeś jakieś brednie o kosztach utrzymania 100 tysięcy pasywnej rezerwy, więc krótko napisałem Ci, że nic nie rozumiesz. To jest fakt. Koszty utrzymania pasywnej rezerwy będę znikome. To jest fakt.
Koszty utrzymania aktywnej rezerwy będą relatywnie niewielkie. Można je porównać do kosztów utrzymania NSR (dla pełnego stanu NSR to szacowano 10 lat temu na 40 mln zł kosztów bezpośrednich), choć hipoteza, że na osobę będą niższe wydaje się całkowicie uzasadniona ze względu na dużo mniejsza "dyspozycyjność" (czym było NSR to też już tłumaczyłem; kto chciał i miał zdolności intelektualne ten zrozumiał).
Kosztem który trzeba realnie ponieść jest koszt utrzymania zasadniczej służby wojskowej i to też jest fakt.
O wymiarze liczbowym już pisałem. Nie czytałeś? To przeczytaj. To akurat moje gdybanie, ale możliwe, że 10 tys. ZSW jest do zrobienia. Jeśli tego nie spierdolą jak PO "profesjonalizację" to jest szansa na wyjście z głębokiego impasu w jakim tkwiliśmy.
Aktywna rezerwa będzie rosła w funkcji czasu. Na razie może zrobią jej zręby na pozostałościach po dawnym poborze, żeby nikt nie mówił, że nic się nie dzieje.
Co do samego założenia 250+50 to jest to "docelowy etat", którego pewnie nigdy się nie osiągnie, ale trzeba go wyznaczyć, bo tak to funkcjonuje. Za PRL też nigdy nie dobijaliśmy ani do etatu, ani do limitu (wówczas wyznaczono na 460 tys. żołnierzy).
Napoleon pisze: Co do rezerwy zaś, to nie za bardzo rozumiem pewne kwestie.
Ty nie tyle nie za bardzo rozumiesz, co wcale nie rozumiesz. Nie rozumiesz, bo nie przeczytałeś ustawy i nie kumasz co z niej wynika, a co już tu trzy razy napisałem w wersji dla leniwych.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4704
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

więc krótko napisałem Ci, że nic nie rozumiesz
A ja Ci napisałem, że kto tu co nie rozumie, to pokaże przyszłość. Jeśli wszystko ma się opierać na dobrowolności, to ludzie muszą być jakoś zachęceni. A lepszej zachęty niż materialna - nie ma. Można bujać w obłokach, ale tak się niczego konkretnego nie zrobi. Jeśli chce się mieć odpowiednich ludzi, o odpowiednich kompetencjach, trzeba im zapłacić. Inaczej ludzi mieć nie będziesz. To jest konkret. Bardzo "treściwa treść", czy się to komuś podoba czy nie. Nie rozumiesz tego - nic na to nie poradzę. Nie rozumieją tego w MON - nic z ich planów nie wyjdzie (choć i tak najprawdopodobniej nie wyjdzie, bo jak wspomniałem, na taką armię nas nie stać). Kruszyć kopii tu nie ma o co (ja w każdym razie nie zamierzam) bo przyszłość pokaże kto ma rację.

Tak nawiasem, to podejrzewam, że w MON nawet o tym wszystkim nie myślano. Ktoś rzucił hasło, ktoś podchwycił, z rozpędu zaczęto kupować broń - i wszyscy są zadowoleni. Nad szczegółami nikt się nie martwi. Z wojskowymi chyba też nic się nie konsultuje. Ale w mediach wygląda to efektownie. I jak widać po niektórych forumowiczach - to działa.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Koreańskie zakupy.

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze:podejrzewam [...] chyba [...] nie sądzę [...] obawiam się [...] w moim przekonaniu [...] ja się boję [...] odnoszę wrażenie
To generalnie cała wartość Twoich wpisów. To można załatwić na sesji na kozetce u specjalisty.
Co do reszty to najpierw przeczytaj co napisałem. Wiem, że to próżny apel, ale tak sobie to napiszę :-D .
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
ODPOWIEDZ