W niektóre komory to sobie mozna trafiac do woli, a pociski i tak do nich nie przenikna...
Gneisenau nie wyglądał tak źle jak Hood po wybuchu komory ładunków miotajacych
Hej, det borde en ande i en flaska hos mej.
Kom hem med mej, jag har en ande som väntar pa dej.
Här bor en ande som väntar pa dej, det bor en ande hos mej.
Czyli wracajac do tematu, w momencie polozenia zaslony dymnej PoW mial zaliczone 3 trafienia z Bismarcka i 4 z PE z czego jeden pocisk przebiwszy kadlub pod pancerzem nie eksplodowal (na szybko nic nie znalazlem o tym gdzie dokladnie on sie dostal). Wczesniejsze trafienia uszkodzily dalocelowniki (dalmierze?) dzial 133mm. Pierwszy pocisk przelecial przez compass platform. Gdzie trafila reszta?
Czyli w sumie mozna powiedziec, ze PoW uratowalo to, ze
1. przez niemcow zostal on rozpoznany jako KGV (czyli okret o wiekszej wartosci bojowej = ze zgrana zaloga)
2. Lütjens postanowil kontynuowac zadanie zaklocenia zeglugi atlantyckiej.
Wiedza, ze PoW to PoW a nie KGV _mogla_ wplynac na zmiane jego decyzji, ale to juz spekulacje.
Jako, ze Y-turret byl niezdolny do akcji do 8:25, Bismarck i PE moglyby spokojnie przez kolejne 2-3 godziny nekac uciekajacego PoW zadajac mu dalsze uszkodzenia.
Krazowniki:
Jesli Norfolk i Suffolk znajdowaly sie na NW od Bismarcka i PE w czasie pogoni za PoW rufowe dziala okretow niemieckich moglyby zostac wykorzystane do akcji przeciw krazownikom.
Niszczyciele:
Anthony i Antelope zostaly odeslany do uzupelnienia paliwa poprzedniego dnia.
Electra wylowil rozbitkow z Hooda po 3 godzinach na tratwie - czy to by znaczylo, ze nie potrafily dotrzymac tempa pancernikom (pogoda)?
Co robily w tym czasie Echo, Achates i Icarus?
Skwiot w swojej książce pisze to ciut inaczej, odnosnie decyzji Lutjensa, ale z tej knigi wieje beletrystyką, więc nie będę przytaczał teraz, bo sam takie rzeczy mogę wydumać, zresztą zaraz się wezmę za kolejny plansz-artykulik z serii refleksje oznaczony cyfrą 5, nobilitacją dla... sami zgadnijcie kogo, bo wnioski z tej dyskusji wykorzystam, bezczelnie przytoczę może książkę Skwiota i tej Magdaleny, czy Moniki, współautorki opracowania Operacja R oraz inne źródła, mniej wiarygodne według niektórych, bo pisane cyrylicą i te za komuny
peterator pisze:Czyli wracajac do tematu, w momencie polozenia zaslony dymnej PoW mial zaliczone 3 trafienia z Bismarcka i 4 z PE z czego jeden pocisk przebiwszy kadlub pod pancerzem nie eksplodowal (na szybko nic nie znalazlem o tym gdzie dokladnie on sie dostal). Wczesniejsze trafienia uszkodzily dalocelowniki (dalmierze?) dzial 133mm. Pierwszy pocisk przelecial przez compass platform. Gdzie trafila reszta?
Jako, ze Y-turret byl niezdolny do akcji do 8:25, Bismarck i PE moglyby spokojnie przez kolejne 2-3 godziny nekac uciekajacego PoW zadajac mu dalsze uszkodzenia.
A czy znajdziesz dowód na to, że Niemcy wiedzieli o tym fakcie.