Marmik pisze:
Seth pisze:Ale przy takiej "aktywności" kadry MW nie dziwię się, że zostali zepchnięci na margines.
Marynarka Wojenna to nie klub golfowy ani koło gospodyń wiejskich. To rodzaj sił zbrojnych, czyli struktura objęta ścisłą hierarchizacją. Tu każdy "na dole" oficjalnie ma zdanie tego "u góry". Inaczej być nie może. Inną kwestią jest czy ci na dole mówią coś do tych u góry lub czy ci u góry chcą słuchać tych na dole.
Tak, MW jest gdzie jest na własne życzenie, ale niegodziwym byłoby sądzić, że wszyscy marynarze przyłożyli do tego ręce, co często próbuje się forsować, a uczciwie mówiąc, jest to bardzo krzywdzące z powodów jakie opisałem wcześniej.
Marmik, ale ja wiem i rozumiem (mam nadzieję) to, że MW to nie koło gospodyń wiejskich, i że obowiązuje ich jakaś hierarchia.
I na pewno nie mam zamiaru być "niegodziwym" i oskarżać wszystkich marynarzy, że to ich wina (mam zbyt wielu znajomych/w rodzinie w MW).
Ale brakuje mi głosu marynarzy.
Dzisiaj na defence24 jest kolejny artykuł od gen.Skrzypczaka, tym razem o niszczycielach czołgów.
Ciągle gdzieś słychać/widać głosy zielonych i lotników, czego by chcieli i czego potrzebują - a z Marynarki ?
Cisza
Czyli skoro siedzą cicho, to nic nie potrzebują ?????
Jest jeden, kmdr Dura, ale z tego co widzę to trochę ....kontrowersyjny, lub uznawany za lobbystę.
Wiem, że przykład adm.Mordela nie zachęca do "wychylania się".
Ale z drugiej strony, jeżeli Marynarka nie próbuje się nawet wypromować to kto ma to za nich zrobić ????
To trochę jak porównanie do naszych piłkarzy.
Jak by wyszli na boisko, przegrali, ale widzisz że wypruwali sobie flaki walcząc o zwycięstwo to wiesz, że zrobili co mogli i jesteś z nimi.
Ale jak masz wrażenie, że nawet za piłką im się nie chce biegać ....to ci ich nie żal.