Jak ja polubiłem te nasze przepychanki. Także Orlik jak nie potrafisz czytać mego postu to chyba nie pogadamy bo jakoś tak się składa, że ja o jednym ty o drugim i mamy jakoś tak ferdydurkowo.
Tak chodzi o prosty patrolowiec na pograniczu MOSG z możliwością MCM i wyobraź to sobie, że nawet się pomieści (polecam poczytać o tym okręciku) chyba, że chcemy iść na całego w kormorana patrolowego

. Pomyślmy do czego miał być ten okręt, ano do patrolowania, rozpoznania (choćby dla NDR) i być w stanie wykrywać miny i w ograniczonym stopniu torować szlak. Niestety nie zepniesz patrolowców MOSG z MW tak aby były dla niej użyteczne stąd i ten fantastyczny pomysł w PMT, a udziwniliśmy go bo nagle zamarzyły się komuś patrolowe eskapady na kajmany, a najlepiej jakbyśmy sobie tam mogli jeszcze helikopterem polatać pomijając kompletnie fakt braku hangaru. Niestety na takie eskapady Absalon lub Visby będzie się znacznie lepiej nadawał, czyż nie?
A teraz o Visby. Hmm... pomyślmy czy on czasem nie miał od początku zaplanowanego instalowania modułu Umkhonto? Ot cały urok Oskara. A jeszcze może kolega nie chce ciągle do siebie przyjąć, że jednak robiąc ten okręt ze stali to i by się nam wyporność zwiększyła, a i z poszyciem pewne problemy znikneły. Co do ESSM 2 to jestem zachwycony, że kolega jednak z uwagą czyta lecz szkoda, że ciągle bez zrozumienia. Platforme okrętową to może zrobimy dla Ivera za pieniądze, o któych ty mówisz (bo widzę, że dla niektórych z nas nie liczy się rzecz prosta jak inflacja). Jeśli do Visby podejdziesz jak do twojej propozycji Ivera i pójdziesz ostro po bandzie to uzyskasz właśnie okręt OPV po kosztach, o których pisałem. A co do braku ambicji to przypomne, że nawet w NATO go pochwalili choć nie miał OPL, a RBS nie używał przy akcjach w Somali.
Problem panowie jest taki, że jednak permanentnie odrzucamy pewne proste i do zrobienia rozwiązania, tak aby MW wogóle istniała. Niestety realny plan to, jak już to kiedyś pisałem, w oczach ambitnych Polaków jednak abstrakcja. Nic nie pomoże, że coś tak realnego mogłoby działać jeśli nie spełnia naszych narodowych ambicji i nie jest wielkości fregata. I nie ważne czy okupimy to kolejną historią Ślązaka, przecież w końcu brak wniosków to nasza specjalność.
