Maciej pisze:Przeoczył jednak fakt, że postawienie 114-stek na pokładzie rufowym wymusi zbliżenie ich do burt, co częściowo zniweluje ograniczenie kąta ostrzału w kierunku dziobu. Przesunięcie dziobowych wież z armatami 114 mm nie pogorszy warunków ich obsługi w porównaniu z dziobowymi 40-tkami. Nie czarujmy się Panowie, że wieża będzie miała gorsze warunki od otwartego stanowiska.
To nie ja, Jogi, tylko Peperon.
jogi balboa pisze:Przesunięcie rufowych czterocalówek..
Taki mądry, wszystko wie.. A czterocalówki tam widzi!
jogi balboa pisze:..wieża C strzelająca w kierunku dziobu będzie miała wyloty luf tuż nad wieżyczką. Dokładnie tak samo może to wyglądać w przypadku dziobowych wież strzelających w kierunku rufy. Pom-pomy o których mówisz, nie dość że są pod lufą w zdecydowanie bezpieczniejszym miejscu, za wylotem lufy więc nie trafi ich bezpośrednio stożek sonic boom, to w nawodnej walce artyleryjskiej udziału nie biorą w przeciwieństwie do czterocalówek, których udział byłby bardzo prawdopodobny.
O, to to!
Czyli, w jednym zdaniu fałsz i prawda.
Kolego, Jogi; czy na co dzień w mediach robisz?
jogi balboa pisze:Ale jeżeli już koniecznie chcecie mieć czterocalówki..
Nie, kurdę, nie chcemy!!
jogi balboa pisze:..to się wiąże z szerokością systemu TDS i rozwiązaniem kotłowni i maszynowni o czym za chwilę.
Trzeba sprawdzić czy będzie tam miejsce.
Będzie, będzie - o czym za chwilę.
jogi balboa pisze:Maciej pisze:- komin jest integralną częścią głównej nadbudówki. W jej tyle - jeszcze go nie wyprowadziłem powyżej ale tam jest jego miejsce.
Komin jak komin ale w rzeczywistości nowe maszynownie z kotłowniami na włoskich pancernikach były ustawione równolegle parami, maszynownia z kotłownią, dlatego wyloty wyprowadzono do dwóch kominów. Ponadto nowe większe jednostkowo kotły wymusiły podniesienie stropów pomieszczeń kotłowni i maszynowni co zrealizowano likwidując dotychczasowy pokład pancerny (umieszczony jak to w tamtym czasie mniej więcej w okolicy linii wodnej) i opancerzając międzypokład (wg terminologii germańskiej). Tu należałoby zacząć od zaaranżowania układu kotłowni i maszynowni ale jeżeli ustawisz je jak włosi, to z rufy będzie trzeba ciągnąć kolektory wydechowe z praktycznie przez całą długość nadbudówek do komina na dziobie. To moim zdaniem strasznie popsuje aranżację wnętrza (gdzieś trzeba upakować magazyny i pomieszczenia załogi). Jeżeli ustawisz kotłownie na dziobie przed maszynowniami to problem częściowo się rozwiąże, ale nadal trzeba przeprowadzić kolektory na moje oko mniej więcej z pomiędzy osi katapulty poprzecznej a obecnych drzwi hangaru. Uwzględniając wysoki strop, chwyty powietrza do kotłowni i wentylacyjne, instalację jakichś wentylatorów i całego ustrojstwa, czy tam aby na pewno wystarczy miejsca?
Myślę, że ładnie się to wszystko zmieści.
Wstępnie, gdy się nad tym zastanawiałem, nałożyłem sobie przekrój "Konta" na mój rzut boczny.
Spóbuję dziś to narysować bo oryginalny przekrój to gąszcz kresek. Generalnie, oba ciągi kominowe w wydaniu włoskim (po modernizacji) ładnie trafiają dokładnie tam dokąd dociągnąłem nadbudówkę. One były blisko siebie. Ale narysuję, oczywiście.
jogi balboa pisze:Na koniec warto się zastanowić czy ten hangar jest nam potrzebny? Włosi generalnie zakładali że samolot po wyrzuceniu i patrolu ma wrócić do bazy a nie na okręt. Morze Śródziemne jest dużo większe od Bałtyku, czy nie lepiej więc byłoby zrobić po włosku? Inna rzecz że są też sroższe zimy, a trzymanie samolotu na wilgotnym zimnym powietrzu słabo wróży jego gotowości do lotu
O, tak. Długo nad tym myślałem.
Pierwotnie, odrzuciłem hangarowanie hydroplanów (łodzi latających lub wodnosamolotów - Walrus mnie się podobał..).
Między innymi, z tych powodów, o których piszesz. Do tego, hangary i dalocelowniki rufowe oznaczały skasowanie wieży artylerii głównej w pozycji "C".
Ale.. Jakby to rzec? W tej, śrdziemnomorskiej słonecznej kałuży, z bazami na środku to sobie mogli Włosi na to pozwolić.
A my, Panowie, zapomnijmy o Bałtyku - nawet zimnym - my jedziemy na Ocena Indyjski!
O kolonii zapomnieliście.?!
Pozdrawiam,
Maciej