
Decyzja Norwegów zaś i nasza rzekoma deklaracja to trochę humbug dziennikarski i niewiele ponad to. Nasze rozumienie "partnerstwa" po prostu nieco się różni od tego czym będzie umowa norwesko-niemiecka. Przykro to stwierdzić ale takie umowy są poza naszym zasięgiem i to nie z powodu czyjejś wrogości tylko z przyczyn leżących po naszej stronie... Nie oznacza to wcale, że cokolwiek straciliśmy (naprawdę to straciliśmy ale nie wedle starego quasi sarmackiego ujmowania tematu) bo z dużą dozą pewności można założyć, że prawdziwym naszym celem może być tak naprawdę podwykonawstwo w umowie norweskiej + używki a do tego żadnych deklaracji i wydatków póki co ponosić nie musim... a wysoce prawdopodobne jest, że w takiej kombinacji coś nam "skapnie".
Moim skromnym zdaniem żadnych nowych Orek nie będzie i skończy się na jednej-dwóch używkach z Norwegii lub Niemiec + udziale przemysłu w technologiach mających posłużyć budowie ich następców - trata, tata... itd. Założymy się, że tegoroczna "decyzja" w sprawie op jakoś tak prawie niezauważalnie "zdryfuje" na przyszły rok albo później?