Jeszcze a propos tego co napisałeś:
SmokEustachy pisze:
1. Współczynnik niesprawnych dział w wieży A sięgał 66%.
2. Kierowanie ogniem baterii 150-tek nie działało.
Te niesprawności wieży "A" oraz kierowania ogniem 150-stek na panzershifie, o których piszesz, to chyba nie przed bitwą u ujścia Rio de la Plata?
66% co to oznacza? Czy to, że prawie 2 z trzech armat niestrzelały?!
SmokEustachy pisze:
W krążowniku ciężkim ważny jest kaliber. Exeter miał 6 dział 203mm o całe dwa mniej niż inne krążowniki ciężkie. Które też często miały słabszy pancerz.
Oj, wiem. Ale akurat ten, czyli Exeter, był najmniejszym i najsłabszym z pośród ciężkich krążowników.
Niemcy rozpoznali go jako lekki krążownik. Swoją drogą, jeśli ten sam obserwator dwa dni później w Camberlandzie dopatrzył się Renowna to niezłe tam mieli fazy na pokładzie AGSa.
Wracając do fantazji na temat "Conte di Cavour";
Dorysowałem kadłub poniżej linii wodnej i wyszło jak.. na tankowcu!
Wcześniej, wymyśliłem sobie, że po usunięciu wieży artylerii głownej z pozycji "Y" (wraz z barbetą i jej magazynami amunicyjnymi) zyskam przestrzeń i wolny tonaż na większą maszynownie by podciągnąć jego prędkość w okolice 30 węzłów. Ale teraz, gdy widzę jak to wygląda pod wodą, czyli jaka to krowa, to wątpię. Prawdę mówiąc, wątpię także w te włoskie 28 węzłów.
A wygląda to tak:
Ogólnie, taka wieża to jakieś 550 ton + barbeta (nie wiem ile ale dużo) + amunicja (też nie wiem i też dużo).
Ale miejsca bez niej zrobiło się sporo. W końcu, można pomyśleć o wyposażeniu lotniczym i rufowej CA z dalocelownikami.
Rufowego masztu nie będzie, co też trochę pomoże w biciu rekordów na milę..
Pozdrawiam,
Maciej